"American Horror Story": Dalton Gray cudem uniknął śmierci
Jak poinformowały amerykańskie media, aktor uległ groźnemu wypadkowi samochodowemu. Obrażenia, jakie odniósł młody gwiazdor, są na tyle poważne, że fani martwią się, czy ich idol odzyska wzrok i pełną sprawność. Jak dziś czuje się Dalton Gray?
Jego życie zawisło na włosku
Aktor trafił do szpitala
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w Teksasie, gdy w samochód gwiazdora i jego kolegi uderzyło inne rozpędzone auto. Idol nastolatek został natychmiast przewieziony do szpitala. Lekarze twierdzą, że cudem uniknął śmierci.
Skomplikowana operacja
Dalton trafił na stół operacyjny z licznymi obrażeniami m.in. roztrzaskaną miednicą oraz kością udową. Oprócz tego, lekarze musieli zrekonstruować również prawą stronę jego twarzy. Największym wyzwaniem okazało się jednak usunięcie szkła z oczu tak, aby nie uszkodzić żadnych nerwów.
Chciałby powrócić do pełnej sprawności
Choć operacja się udała, aktor wciąż przebywa w szpitalu pod ścisłą opieką lekarzy i ma nadzieję, że wkrótce odzyska wzrok. Chciałby samodzielnie stanąć na nogach, jednak na razie jest to niemożliwe.
- Jesteśmy wdzięczni wszystkim za miłość, wsparcie i modlitwy. Dalton jest bardzo poobijany i będzie musiał skorzystać z pomocy terapeuty, ale dzięki temu wróci silniejszy - napisano na oficjalnym Facebooku młodego artysty.
Sprawca wypadku, który prawdopodobnie był pod wpływem alkoholu, trafił już w ręce policji. Obecnie przebywa w areszcie.
Nad serialową obsadą wisi fatum?
Gdy informacja o wypadku Daltona trafiła do fanów produkcji "American Horror Story", niektórzy z przerażeniem stwierdzili, że nad serialową obsady wisi... fatum. Wystarczy choćby wspomnieć, że zaledwie kilka tygodni temu zmarł Ben Woolf - aktor, który w 1. serii wcielił się w postać Infantata (morderczego ducha dziecka, zamienionego w Frankensteina przez pogrążonych w żałobie rodziców), a w 4. sezonie produkcji zagrał natomiast Meepa (bohatera, który należał do ekipy cyrku dziwadeł).
Artysta został tak niefortunnie uderzony w głowę lusterkiem przejeżdżającego auta, że trafił do szpitala. Uraz okazał się jednak na tyle poważny, że doszło do powikłań. Niestety, mimo starań lekarzy aktora nie udało się uratować. Mężczyzna zmarł w Cedars-Sinai Medical Center otoczony przez rodzinę. Miał 34 lat.