"Allo, Allo!": Kim Hartman - najseksowniejsza serialowa mundurowa
W rolę ponętnej asystentki pułkownika von Stroma wcieliła się Kim Hartman. Co się z nią stało po zakończeniu realizacji telewizyjnego hitu? Jak obecnie wygląda?
Jak zmieniła się ekranowa Helga?
Wrodzony talent
Już od najmłodszych lat Kim przejawiała talent aktorski. Występy przed publicznością nie były dla niej problemem.
- Gdy miałam 5 lat, rodzice zabrali mnie na koncert dziecięcego chóru. Po występie wdrapałam się na scenę i zaczęłam śpiewać oraz recytować wiersze. W drodze powrotnej do domu w autobusie zaczepiła nas pewna kobieta, która mnie rozpoznała. To wtedy po raz pierwszy byłam z siebie dumna. I chociaż czułam trochę strachu, chciałam dalej grać - wspominała w jednym z wywiadów.
Miała wiele szczęścia
Hartman postanowiła związać swoją przyszłość z aktorstwem. Pierwszym krokiem na drodze ku sławie było ukończenie Webber Douglas Academy of Dramatic Art. Na upragniony wielki sukces musiała jednak trochę poczekać.
Gościnne występy w dwóch serialach nie były spełnieniem jej marzeń. Załamana brakiem zawodowych propozycji, zatrudniła się jako asystentka menadżera Belgrade Theatre w Coventry. Jak się potem okazało, była to najlepsza decyzja w jej życiu! To tam poznała Davida Crofta - jednego z twórców serialu "Allo Allo!".
Kusiła na ekranie
Aktorka stanęła przed wyjątkową szansą, otrzymując propozycję wcielenia się w postać ponętnej Helgi. Dzięki tej kreacji odkryła w sobie talent komediowy, o który do tej pory siebie nie podejrzewała.
- Wcielić się w tak zabawną postać jak Helga było wyjątkowym przeżyciem. Trudno o coś lepszego! - zapewniała po latach.
Mówiło się, że to właśnie jej przypadła w udziale najbardziej wymagająca rola. Hartman wielokrotnie musiała pokazywać się na ekranie w samej bieliźnie. Wydaje się jednak, że nie miała się czego wstydzić...
Dobrana para
Aktorka wcieliła się w ukochaną Herr Flicka. Ten najwyższy rangą oficer gestapo w Nouvion zasłynął z powściągliwości w wyrażaniu wszelkich innych emocji niż gniew. Dla wcielającego się w jego postać Richarda Gibsona było to nie lada wyzwanie, zważywszy na to, że jego ekranowa partnerka robiła wszystko, by go rozśmieszyć.
- Trudno było zachować zimną krew w obecności Kim Hartman, która jest straszną chichotką, a zarazem histerycznie zabawną. Problem polega na tym, że tak jak ja uwielbiała robić innym psikusy. Traciliśmy na nie mnóstwo czasu - wspominał po latach.
Jedna wielka rodzina
Sukces serialu przerósł oczekiwania nie tylko producentów, ale i występujących w nim aktorów.
- Kiedy zaczynaliśmy, nie spodziewaliśmy się, że będziemy mogli pracować razem przez blisko dekadę. Początkowo mieliśmy nadzieję, że uda się jakoś przetrwać dwa sezony serialu. To, co się stało, zupełnie nas zaskoczyło - twierdzi Hartman.
Miłe wspomnienia
Jak zapewnia aktorka, atmosfera na planie była iście sielankowa.
- Wszyscy tak świetnie się dogadywaliśmy, że szybko połączyły nas więzy przyjaźni. Nic dziwnego, że bardzo miło wspominamy czas wspólnych występów. Patrząc jednak na to z drugiej strony, tak długa praca przy jednej produkcji była pewnym zagrożeniem.
O jakie niebezpieczeństwo jej chodziło? Aktorka obawiała się tego, że widzowie i producenci zaszufladkują ją jako aktorkę jednej roli. Niestety, jej przypuszczenia sprawdziły się.
Aktorka jednej roli?
Wraz z zakończeniem zdjęć do "Allo, Allo!" artystka zniknęła z ekranów. Po dwóch epizodycznych występach w serialach w drugiej połowie lat 90., w większej roli powróciła na wizję dopiero w 2005 roku.
Chociaż "Grange Hill" była jedną z najdłużej emitowanych telewizyjnych serii w Wielkiej Brytanii (miała aż 31 sezonów!), udział w niej nie przyniósł Kim spodziewanego splendoru. Mało kto rozpoznał w ekranowej pani Rawlinson dawną serialową Helgę.
Nowa życiowa droga
Rozczarowana telewizyjna gwiazda postanowiła skupić się na występach teatralnych. Miała okazję zagrać na scenach nie tylko w Anglii, ale i Niemczech, Holandii, czy Stanach Zjednoczonych. Wraz z mężem, Johnem Nolanem (także aktorem), założyła własną wytwórnię filmową — Quinton Arts.
W ślady rodziców poszła ich córka, Miranda. Dziewczyna ma już za sobą pierwsze występy na ekranie. Co ciekawe, ich rodzina spokrewniona jest z nominowanym do Oscara reżyserem, Christopherem Nolanem (Kim jest jego ciotką).
Jeszcze powróci w wielkim stylu?
Chociaż jej gwiazda zdecydowanie przygasła przez lata, nie porzuciła aktorstwa. Występowała w wielu programach telewizyjnych, w których opowiadała o czasach gry w "Allo, Allo!". Wciąż ma nadzieję, że otrzyma od losu kolejną szansę i jeszcze zagra rolę, która na nowo rozsławi jej nazwisko.
Aż trudno uwierzyć, że w tym roku Hartman skończyła 62 lata. Dla wielu widzów na zawsze pozostanie seksowną bohaterką dawnego telewizyjnego hitu.