Alicja Janosz o ofercie Polsatu: "ktoś sobie robi żarty"
12 lat temu to właśnie na antenie Polsatu po raz pierwszy zabłysnęła gwiazda Alicji Janosz. Choć ostatecznie zwyciężczyni 1. edycji "Idola" oszałamiającej kariery po programie nie zrobiła, zyskała ogromną popularność, która z pewnością pomogła jej kilka lat później, gdy wróciła na scenę z dojrzalszym, całkowicie autorskim materiałem. Wygląda jednak na to, że pozytywne wspomnienia sprzed lat są wypierane przez ostatnie nieporozumienia ze stacją Solorza. Niedawno Alicja Janosz poinformowała na swoim blogu o ofercie, którą otrzymała od Polsatu i która najwyraźniej bardzo ją oburzyła (zachowano pisownię oryginalną przyp. red.)
-_ [...] Dostałam propozycję wzięcia udziału w programie "Must Be The Music" w roli uczestnika. Moje pierwsze wrażenie to konsternacja i myśl, że chyba ktoś sobie robi żarty. Zaczęłam się nad tym zastanawiać i moje przemyślenia są następujące: Czym miałabym się kierować, decydując się na wzięcie udziału w tym konkursie? Tym, że tym razem w show telewizji Polsat mogłabym zagrać ze swoim zespołem własne piosenki? No tak, to jest akurat świetne, móc w popularnej telewizji, w porze znakomitej oglądalności zaprezentować własną twórczość. Ale czy aby móc to zrobić muszę ponownie wziąć udział w wyścigu po wygraną? Czy nie wystarczy że już raz wygrałam? Nie jest to powód do tego, aby prezentować publiczności moją obecną twórczość na rozmaitych koncertach czy w programach, które temu sprzyjają? Bo po porannym telefonie znów niestety przypomniano mi, że w telewizji Polsat moja osoba nie znaczy nic_ - z żalem wyznaje piosenkarka.
Jak się okazuje, artyści, którzy wyszli spod skrzydeł Polsatu, wcale nie mogą liczyć na specjalne traktowanie. Według Janosz, trudno nawet o wynagrodzenie za swoją pracę, chyba że wyjątkowo intensywnie będzie się o to zabiegać.