Alicja Janosz: materiał na gwiazdkę
Kiedy wgrała "Idola", miała zaledwie 17 lat. Dziś prawie 30-letnia Janosz nie ma wątpliwości, że to właśnie ta młodzieńcza naiwność i brak doświadczenia stały się źródłem artystycznej porażki, jaką była jej debiutancka płyta. Wokalistka przyznaje, że niepotrzebnie zdała się na ludzi, którzy błyskawicznie chcieli wykreować z niej gwiazdkę.
"Będąc młodą, naiwną i kompletnie nieasertywną osóbką, pozwoliłam innym decydować za mnie w wielu kwestiach. Ale konsekwencje wszystkich działań ponosiłam ja sama. Konfrontowałam się z tą zewsząd dochodzącą do mnie krytyką, nie mając przy tym zbytniej samoakceptacji, a wszystko to połączone ze sobą bolało jak cholera, bo niesprawiedliwość i krytyka po prostu bolą" - czytamy w felietonie Janosz.
Jak pisze pierwsza zwyciężczyni "Idola", po radości płynącej z wygranej, błyskawicznie pojawiło się rozczarowanie. Zarówno w niej, jak i u jej fanów.