Aleksandra Woźniak: związek ze znanym reżyserem przypłaciła karierą
Dlaczego zniknęła z ekranów?
Aleksandra Woźniak dała się poznać szerokiej publiczności dzięki roli niezapomnianej Kasi w „13. posterunku”. Mogłoby się wydawać, że po roli nieco roztrzepanej policjantki wielka kariera telewizyjna będzie stała przed nią otworem. Tak się jednak nie stało. Po zakończeniu zdjęć Woźniak niemal całkowicie zniknęła z ekranów. Okazuje się, że miało to ścisły związek z jej życiem prywatnym. Błędna decyzja zaważyła na jej karierze. Co dziś robi aktorka? Czy zamierza jeszcze wrócić na ekrany?
Ten związek był błędem
Krzywdząca opinia zniszczyła jej karierę
Z powodu swojej decyzji przez lata musiała walczyć z nieprawdziwymi plotkami. W środowisku filmowym przyklejono jej krzywdzącą łatkę.
Jedna, bardzo znana pani castingowiec, powiedziała mi kiedyś, że ja u niej wygrałam kilka castingów. Odgórnie zostało to zablokowane, choć nigdy wcześniej nie zdarzyło się, żeby ktoś ingerował w jej pracę. Po rozstaniu środowisko dostało fałszywe informacje na mój temat. Kilku producentów, z którymi miałam bardzo pozytywne relacje, z dnia na dzień zaczęło mnie traktować jak powietrze. Jeszcze po latach dowiadywałam się, że wykorzystałam Maćka, zabrałam mu pieniądze i zrobiłam dzięki niemu karierę - zdradziła Woźniak.
Musiała zaczynać od nowa
Rzeczywistość wyglądała jednak inaczej. Po odejściu od reżysera Woźniak musiała zaczynać wszystko od nowa, straciła też sporo pieniędzy.
Po rozstaniu wszystko, co zainwestowałam w dom Maćka, w którym mieszkaliśmy, zostawiłam. Wyszłam z tzw. przysłowiową walizką. Nie musiałam, tak chciałam - przyznała.
Dziś wreszcie jest szczęśliwa
Obecnie aktorka żyje w Gdańsku. Od dwóch lat jest żoną Szymona Miszewskiego, z którym wychowuje dwie córki z poprzedniego związku. Nie zabiega jednak o zainteresowanie mediów.
Jeśli chodzi o propozycje zawodowe, to jestem jak najbardziej na nie otwarta. Chodzę też na zdjęcia próbne, gdy zostanę zaproszona. Natomiast nie zabiegam o nie. Nie wydzwaniam do nikogo, nie staram się wkraść w niczyje łaski - dodała.