Aleksandra Szwed o wygranej w "Twoja twarz brzmi znajomo": "Nie wiedziałam, czy się z tego cieszę"

Jak się czuje zwyciężczyni "Twoja twarz brzmi znajomo" z tym tytułem?

Aleksandra Szwed o wygranej w "Twoja twarz brzmi znajomo": "Nie wiedziałam, czy się z tego cieszę"
Źródło zdjęć: © mat. prasowy

19.05.2016 | aktual.: 19.05.2016 10:42

Zupełnie nie spodziewałam się takiego zakończenia. Kiedy ogłoszono wyniki nie mogłam zebrać myśli. Byłam oszołomiona. Nie wiedziałam, czy się z tego cieszę. To, że wygrałam, nie docierało do mnie jeszcze przez długo po finale. Chyba nadal nie dociera. Jedyne co do mnie dotarło, to to że to już koniec programu i że pewien ważny rozdział w moim życiu właśnie został zamknięty.

Uważa pani, że udział w programie może przełożyć się na nowe, ciekawe propozycje zawodowe?

Nigdy nie myślałam o tym w ten sposób. Przyjęłam zaproszenie do tego programu, bo lubię wyzwania i chce się rozwijać. Dostałam czego chciałam i to w nadmiarze! (śmiech) Program "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" był jedną z największych przygód mojego życia i lekcją którą zapamiętam na bardzo długo. Ludzie jakich poznałam i wszystkie doświadczenia jakie zebrałam w tym programie są absolutnie bezcenne - będę z tego czerpać latami. Czy w jakikolwiek inny sposób mój udział w tym programie wpłynie na moje życie zawodowe, tego nie wiem, ale i tak było warto.

Dlaczego w ogóle zdecydowała się pani wystąpić w "Twoja twarz brzmi znajomo"?

Bardzo spodobał mi się nietypowy format tego programu. Cały element niezdrowej konkurencji został wyeliminowany - nikt nie odpada, nie ma tu wielkich pieniędzy dla uczestników, ani samochodów do wygrania, nie ma wyścigu. Wspaniałym pomysłem jest też to, że nagroda jest przeznaczana na cel charytatywny. Ten program łączy w sobie przyjemne z pożytecznym.

Jak wyglądały treningi - mordercza praca czy raczej świetna zabawa?

Dwa w jednym. Ten program to z jednej strony ogromne wyzwanie - jedno z największych z jakimi przyszło mi się kiedykolwiek zmierzyć. To masa naprawdę ciężkiej pracy - tak naprawdę to my co tydzień mieliśmy premierę! Każdy z nas musiał pokazać widzom i jurorom coś zupełnie nowego, wspaniałego i miał tylko jedno podejście. To był bezustanny maraton. Istny artystyczny poligon. Z drugiej strony, była to świetna zabawa. Poznałam tu całą masę naprawdę niezwykłych ludzi, przeżyłam z nimi cudowne, niezapomniane chwile i z tego cieszę się najbardziej.

Obraz
© (fot. Materiały prasowe)

Jest pani fanką sportu i zachowuje świetną formę - czy to pomogło podczas występów, nauki choreografii itp.?

Miałam taką nadzieję, jednak okazało się, że do śpiewania i tańczenia jednocześnie moja kondycja fizyczna była niewystarczająca. Musiałam szybko nadrobić te braki. Połączenie tych dwóch, wycieńczających fizycznie czynności jest dla organizmu potwornym obciążeniem. Kiedy śpiewasz tańcząc, musisz bardzo uważać kiedy brać oddechy, jak głęboko, które mięśnie musisz napiąć żeby utrzymać dźwięk w niekomfortowej pozycji, kiedy i jak "odpoczywać", jednocześnie skupić się na ruchu i na wokalu. Dodajmy do tego godziny spędzone w charakteryzacji i kostium...

W przyszłości wolałaby pani skupić się bardziej na śpiewaniu czy aktorstwie?

Nie rozumiem - czemu miałabym wybierać? Wszyscy mnie cały czas pytają, kiedy w końcu się zdecyduję na jedną konkretna rzecz którą chcę robić w życiu. Tylko po co? Już dawno temu postanowiłam z moją manager Jeannette z Korotki Music, że pragnę i mogę robić różne rzeczy, cały czas się rozwijając. Można śpiewać, tańczyć i wykonywać zadania aktorskie naraz i program "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" jest chyba na to najlepszym dowodem.

Da się równorzędnie łączyć te rzeczy, czy trzeba jednak wybrać priorytet

(śmiech) Priorytetem są te zadania, które masz w danym momencie do wykonania.

Jakie wyzwanie w programie wspomina pani jako najcięższe, a które jako najprzyjemniejsze i dlaczego?

Ze zdziwieniem stwierdzam, że najlepiej czułam się w rolach męskich. To dla mnie naprawdę duże zaskoczenie, bo nigdy wcześniej nie miałam okazji wcielać się w męskie role. Najwięcej frajdy miałam chyba z przygotowywania postaci Dawida Podsiadło. To wspaniały, młody artysta, którego muzyki słucham i naprawdę cenię, a jego utwór "W dobrą stronę" jest mi bardzo bliski. Bardzo dobrze czułam się też w skórze Andrzeja Dziubka z De Press. No i oczywiście Bernard Ładysz - to był dla mnie absolutnie wyjątkowy występ i zapamiętam go do końca życia.

Jest pani jedną z niewielu gwiazd w Polsce, które autentycznie - a nie tylko teoretycznie - bardzo bronią swojej prywatności. Nie przekłada się to na mniej propozycji zawodowych?

Nie wiem. Nie zastanawiam się nad tym. Są rzeczy ważne i ważniejsze.

Patrząc na cała karierę zawodową - są rzeczy których pani żałuje, które można było zrobić inaczej?

Nie żałuje. Tak miało być. Gdyby nie decyzje które podjęłam - nawet te błędne - nie byłabym teraz w tym punkcie w którym jestem, nie byłabym taka jaka jestem, a szczerze mówiąc - dobrze mi z tym (śmiech). Wszystko jest po coś, błędy również. Na nich przecież właśnie uczymy się najwięcej.

Obraz
© (fot. Materiały prasowe)

Pani zdaniem program "Twoja twarz brzmi znajomo" pomógł pokazać się widzom telewizyjnym z nowej strony? Może trochę zerwać ze skojarzeniami z "Rodziny zastępczej"? Przeszkadza pani, że większość widzów nadal widzi w pani bohaterkę z serialu sprzed lat?

Nigdy nie przeszkadzało mi to, że dla wielu ludzi do końca życia będę Elizą z "Rodziny Zastępczej", bo dlaczego miałoby? Spędziłam na planie tego serialu naprawdę wspaniałe lata, poznałam niezwykłych ludzi, którzy zarazili mnie swoją pasja i dali podwaliny temu co dziś robię. Jestem dumna z tego, że grałam w tak fajnej produkcji, z tak wspaniałymi aktorami i naprawdę genialną ekipą.

Ostatnio pochwaliła się pani zdjęciem z tańca na rurze - może pani coś więcej powiedzieć na temat tego projektu?

(śmiech) Nie chcę zdradzać niespodzianki. Mogę tylko powiedzieć, że przygotowywałam się do roli, ale nie zdradzę której - może sami się Państwo domyślą.

Może pani zdradzić najbliższe plany zawodowe, gdzie będziemy mogli panią oglądać?

W najbliższym czasie na pewno skupię się nad przygotowywaniem materiału na moją debiutancką płytę. Właśnie wypuściliśmy z Korotki Music najnowszy singiel "Powiedz że nie kochasz". Razem z Marcinem Przytulskim, liderem The CzadMakers przygotowujemy się też do zbliżającego się sezonu letniego, który dla nas jest czasem koncertów. Domykamy repertuar, choreografię i mamy próby z zespołem. Wracam też na plan serialu "Barwy Szczęścia" i na deski teatru Capitol ze spektaklem "Dwie połówki pomarańczy". W nowym sezonie na pewno pojadę w trasę po Polsce z najnowszym spektaklem z moim udziałem, czyli z "Przepraszam, co Pan tu robi". Zaczynam też nagrania do nowego audiobooka. Jest też kilka projektów o których nie mogę jeszcze mówić, ale jedno jest pewne - będzie się naprawdę dużo działo.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)