Co za kompromitacja! Zrugał Jabłonowskiego jak małe dziecko

To miało być kolejne, zwyczajne wydanie programu na antenie Niezależnej Polski TV, gdzie swoje radykalnie narodowe poglądy wyraża m.in. Aleksander Jabłonowski. Tym razem jednak transmisję z domowego studia nieoczekiwanie przerwał... właściciel mieszkania. Zagroził odcięciem internetu.

Aleksander Jabłonowski i Marcin Osadowski w momencie, gdy ich program przerywa właściciel mieszkania
Aleksander Jabłonowski i Marcin Osadowski w momencie, gdy ich program przerywa właściciel mieszkania
Źródło zdjęć: © Twitter.com

26.06.2021 15:12

Aleksander Jabłonowski to wykreowana przez aktora Wojciecha Olszańskiego postać, która od lat daje o sobie znać w sieci. Narodowiec i ksenofob, który ma tak skrajne poglądy, że drażni nawet prawicę, dla wielu internautów jest przykładem tzw. patostreamera. Kilka lat temu udowodnił niestety, że na szokujących i ostrych słowach nie kończy. W 2017 roku sieć błyskawicznie obiegło nagranie, na którym Jabłonowski z pięści wymierzył cios działaczowi PiS Sławomirowi Wróblowi, gdy ten oskarżył go o współpracę na rzecz Federacji Rosyjskiej.

Zazwyczaj jednak Jabłonowski szerzy nienawiść w sieci. Jego spiskowe teorie bez trudu można znaleźć na Youtubie, a także na antenie internetowej telewizji Niezależna Polska TV. Czasami jednak Jabłonowski i towarzyszący mu zazwyczaj na antenie Marcin Osadowski dają internautom nie tylko powody do oburzenia, ale i śmiechu. Tak jak ostatnio, gdy nadawaną z domowego studia transmisję nieoczekiwanie przerwał właściciel mieszkania.

W późny czwartkowy wieczór Jabłonowski i Osadowski byli w swoim żywiole, rozmawiając z dzwoniącymi do "studia" widzami, gdy nagle realizowany w domowych warunkach program przerwał właściciel mieszkania. Wszedł do pokoju i stanowczo zarządzał, by skończyli z wulgaryzmami.

Kuriozalna wymiana zdań między właścicielem - Kacprem, a Osadowskim, w pokoju którego zaaranżowano studio Niezależnej Polskiej TV, rzeczywiście bawi do łez.

Jabłonowski najpierw przypuszczał, że są po prostu za głośno, a Osadowski grzmiał na właściciela, że ten wszedł do pokoju bez pukania.

Rozmowa szybko weszła na nieprzyjemny ton. Właściciel zagroził odcięciem internetu w przyszłym miesiącu, na co Jabłonowski twardo zapewnił, że poradzą sobie "bez jego internetu".

Żadne słowa nie są jednak w stanie oddać tego, co zaszło na antenie niszowej stacji. To po prostu trzeba zobaczyć. Filmik z łatwością znajdziecie np. na Twitterze.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (80)