Alan Moore o okupacji Wall Street i drugiej młodości "V jak Vendetta"
Moore, współautor (z Davidem Lloydem) komiksu "V jak Vendetta", którego ekranizacja (z 2006 roku) rozpropagowała maski Guya Fawkesa, powiedział w rozmowie z Tomem Lamontem, że obserwowanie tego, co się dzieje jest dla niego dziwne. "Kiedy widzisz, że twoja postać wykracza z krainy fantazji i wkracza do prawdziwego świata, czujesz się dziwnie. Jakby bohater, którego stworzyłem w jakiś sposób uciekł przed fikcją."
Jednocześnie Brytyjczyk rozumie, dlaczego protestujący korzystają z masek. "Myślę, że dzięki tym maskom, dzięki temu jak podobne są do siebie, protestujący czują się jakby naprawdę byli 99 procentami, o których tyle słyszymy. To poruszające."
Moore nie dziwi się także, że z masek korzystają ludzie związani z Anonymous: "Krucjata V przeciwko rządowi powodzi się, gdyż państwo wykreowane w <> opiera się na scentralizowanej sieci komputerowej, do której V się włamuje. W 1981 roku to nie był oczywisty pomysł. Mija 30 lat i odkrywasz, że żyjesz w takim świecie!"
Dostrzega jednak komizm w fakcie, że protestujący przeciw bogaczom i korporacjom korzystają z masek, na których sprzedaży bogaci się Time Warner - właściciel wydawnictwa DC Comics, studia Warner Bros. i wszystkich praw do "V jak Vendetta". Scenarzysta twierdzi, że dzięki znajomościom w światku komiksowym wie, że dla Time Warner nagły wzrost sprzedaży masek to problematyczna sprawa. "To trochę żenujące być korporacją, która zarabia na antykorporacyjnych protestach.Time Warner nie chce być utożsamiany z tym ruchem, ale z drugiej strony to ludzie, którzy nie lubią rezygnować z zarobku - to przeciw wszystkiemu w co wierzą."
A co z samym protestem? Moore wypowiada się o nim raczej ciepło, choć wyraźnie zastrzega, że nie chce sobie przypisywać żadnych zasług. "Na tę chwilę demonstranci wydają się mieć moralną przewagę, protestując przeciwko absurdalnemu porządkowi, do którego przyprowadziły nas korporacje, banki i politycy." Moore cieszy się także, że protesty przebiegają pokojowo: "Ci ludzie wydają się dobrze bawić."
Occupy Wall Street to seria demonstracji o charakterze okupacyjnym, które rozpoczęły się 17 września 2011 w Zuccotti Park w Nowym Jorku, a następnie rozlały się na całe Stany Zjednoczone (demonstracje wspierające Occupy Wall Street odbyły się także w Europie, w tym, bardzo nieliczna, w Polsce). Uczestnicy ruchu twierdzą, że są przedstawicielami 99 procent społeczeństwa, które ma dość ponoszenia odpowiedzialności za nierozważne działania 1 procenta najbogatszych. Krytyka OWS skierowana jest przeciwko blokującym prospołeczne reformy finansistom z Wall Street, których oskarżają o wywołanie trwającego kryzysu. W trakcie demonstracji, w których uczestniczą tysiące ludzi, doszło do groźnych incydentów - w tym gwałtów, pobić, kradzieży i handlu narkotykami.