Ala Boratyn była nastoletnią gwiazdą. Znowu jest o niej głośno

W "Dzień Dobry TVN" trwają obchody 15-lecia programu, którego rówieśnikiem jest zespół Blog 27. A raczej był, ponieważ formacja z Tolą Szlagowską i Alicją Boratyn na czele szybko przestała istnieć. Z okazji 15. rocznicy debiutu Boratyn połączyła się ze studiem "Dzień Dobry TVN" i opowiadała o początkach kariery.

- Mimo że ten zespół trwał tak krótko, wspominam to bardzo intensywnie. To był właśnie początek naszej przygody, nagrywałyśmy wtedy dwa single, miałyśmy trasę po Niemczech dwumiesięczną. Zero szkoły. Musiałyśmy zrezygnować ze szkoły. No i super wspomnienia, ale też ciężka praca dla 12-letnich, 13-letnich dziewczynek – wyznała Boratyn.

Dziewczyny zadebiutowały pod koniec 2005 r. coverem "Uh La La La". Data premiery debiutanckiego albumu była nieprzypadkowa – 27 listopada to dzień urodzin obu dziewczyn. Kiedy krążek trafił na półki sklepowe, Tola i Ala skończyły 13 lat.

Album sprzedawał się znakomicie, a dzięki piosenkom śpiewanym po angielsku zespół mógł myśleć o karierze zagranicznej. Tola i Ala wyruszyły w trasę po Niemczech, Szwajcarii i Austrii z uwielbianą młodzieżową formacją Tokio Hotel. Ale już pod koniec 2006 r. Boratyn odeszła z zespołu.

- Dla mnie osobiście trudne było zderzenie się z krytyką i, niestety, hejtem w internecie. Dla nas, dla dziewczynek 12-letnich, kiedy ten wygląd jest bardzo ważny, bo okres dojrzewania i nie jest się wtedy jeszcze tak pewnym siebie, to było dosyć trudne. Ale szczerze mówiąc, po tym wszystkim, bardzo chciałam wrócić do szkoły. I pożyć życiem szkolnym z rówieśnikami – przyznała Boratyn w programie.

Po odejściu z Blog 27 Boratyn wydała solowy album i kilka singli, w tym dwa utwory do serialu "Majka" TVN-u. Później przez kilka lat było o niej zupełnie cicho, co wcale nie znaczy, że zrezygnowała z muzyki. Obecnie tworzy duet Ala/Zastary razem z Jakubem Sikorą. W czerwcu ukazał się ich album, a niedawno pojawiła się wieść, że Boratyn i Sikora stanęli na ślubnym kobiercu.

Zasugerowała to sama Ala, wrzucając na Instagram fotkę w białej sukni i z podpisem, że "zamiast kwiatów poprosimy $$$". Teraz Boratyn wyznała w "Dzień Dobry TVN", że żadnego ślubu nie było.

- Braliśmy udział w takiej kampanii społecznej promującej elektromobile. I trochę dla żartu, spodziewając się jedynie jakiegoś tam odbioru prywatnego od naszych znajomych, wrzuciliśmy zdjęcie na Instagram, na którym jestem w sukni ślubnej. No i wybuchła wtedy wielka afera międzykrajowa – powiedziała piosenkarka, która za dwa miesiące skończy 28 lat.

- To mnie też ucieszyło, że gdzieś tam jestem wciąż jednak rozpoznawalna, głównie za sprawą Blog 27. Ale nie ukrywam, że to mi też pomaga teraz w mojej działalności muzycznej, bo cały czas tworzę – podkreśliła Boratyn.