Aktorskie przesądy. Jak gwiazdy zaklinają los?
Podobno aż 58 procent Polaków to ludzie przesądni. Chociaż racjonalnych przesłanek brak, wierzymy w to, że w piątek 13-go nie powinniśmy wstać lewą nogą, unikamy czarnych kotów i krzyczymy z przerażenia, gdy niechcący zbijemy lustro. A czy polskie gwiazdy boją się pecha? I co może im go przynieść? Dwutygodnik "Świat Serialu" odkrył najpopularniejsze aktorskie przesądy.
13.04.2012 12:26
Aktorzy boją się pawich piór. Ponoć przynoszą one pecha. Nie można też w teatrze jeść pestek dyni i słonecznika. Grozi to niepowodzeniem przedstawienia.
Nie można zaszywać kostiumu na aktorze, bo to spowoduje zaszycie pamięci. Obowiązuje zakaz zaglądania do lusterka koleżanki, bo to zabierze jej talent. Aktorzy boją się też rozsypać puder w garderobie, bo grozi to zwolnieniem z teatru.
Nie można oddawać kwiatów, które dostało się na premierze albo brać zapłaty przed zagraniem, bo można nie otrzymać więcej propozycji. Pecha na scenie przynieść może trumna. Jej pojawienie się zapowiada śmierć aktora lub zmianę dyrektora teatru. Dlatego trumnę na scenie zastępuje się czymś innym.
Aktorzy w teatrze nie gwiżdżą, żeby nie wygwizdali ich widzowie. Na planie filmowym unikają "klapsa" o numerze 666, a kiedy na podłogę spadnie scenariusz, każdy natychmiast go przydeptuje, aby nie położyć roli.
A czy hollywoodzkie gwiazdy też wierzą w zabobony?
- Przyznam się, że w Hollywood nie spotkałam się z przesądami - mówi mieszkająca w Los Angeles Beata Poźniak (więcej informacji o polskiej aktorce z USA).
Ofiarą swoich własnych przesądów i związanych z nimi dziwacznych zachowań jest Penelopa Cruz. Hiszpańska seksbomba otwarcie przyznaje, że unika spacerowania po płytach chodnikowych i niejednokrotnie próbuje wywołać konkretne zdarzenie, wielokrotnie je sobie wyobrażając.
- Niedawno zatrzymałam się w pewnym hotelu. Obawiałam się, że może mi się przydarzyć coś złego, więc osiem razy wychodziłam z pokoju, a następnie poszłam do łazienki, aby spojrzeć w lustro. Sama sobie stwarzam przesądy i godzinami robię dziwne rzeczy, o których nikt nie ma pojęcia - wyznaje aktorka.
Co chroni przed tymi "złymi mocami"?
- Przed premierą dajemy sobie kopniaka, bo niby fantastycznie ustawia głos. W dobrym tonie jest obdarowywanie się małymi prezentami albo czymś słodkim - mówi Katarzyna Glinka w "Świecie Seriali".