Agnieszka Holland: Morawiecki mógłby zagrać w moim serialu o wiecznie żywym PRL

Agnieszka Holland, reżyserka serialu "1983" na Netfliksie, twierdzi, że w jej produkcji z powodzeniem mógłby wystąpić premier rządu PiS Mateusz Morawiecki. Serial pokazuje alternatywną rzeczywistość, w której PRL nigdy nie upadł i wciąż żyjemy w państwie jednopartyjnym z elementami totalitaryzmu.

Agnieszka Holland: Morawiecki mógłby zagrać w moim serialu o wiecznie żywym PRL
Źródło zdjęć: © East News

29.10.2018 | aktual.: 30.10.2018 08:40

Przypomnijmy, że serial "1983" będzie pokazywany na Netfliksie na całym świecie od 30 listopada. Główną reżyserką jest Agnieszka Holland. To pierwszy polski serial dla tego popularnego nadawcy. Ośmioodcinkowa produkcja pokazuje alternatywną historię, czyli Polskę, w której w 1989 roku nie upadł komunizm, a Związek Radziecki wciąż istnieje. W tym współczesnym PRL panują spokój i względny dobrobyt.

Sebastian Łupak: Czy serial "1983" jest aktualny w 2018 roku, czy to kompletna utopia bez związku z teraźniejszością?
Agnieszka Holland: Tak, ten serial jest aktualny. Ale to nie nasza wina, bo scenariusz powstał, zanim PiS doszedł do władzy.

*Czyli coś z PRL wciąż w nas jeszcze, jako narodzie, tkwi? *
Ludzie PiS mają taką mentalność. Ale nie tylko oni. Cała nasza postkomunistyczna, wschodnia Europa idzie w tym kierunku: czeski prezydent Milos Zeman i czeski premier Andrej Babisz, to też jest powrót do komunizmu. Nie mówiąc o Viktorze Orbanie na Węgrzech.

*Dlaczego ten PRL tak mocno w nas tkwi? *
To nie zostało nigdy przepracowane i dlatego ten wirus mentalności komunistycznej tkwi w ludziach. Może ludzie odczuwają nostalgię i taką miłą w tym swojskość? W 1989 roku bardzo wiele osób nie poszło na wybory, a SLD – partia z korzeniami w PRL – szybko wróciła do władzy. To nie jest więc tak, że cały naród wojował z komuną. Ludzie jednak czuli się w tamtym systemie bezpiecznie. Byli co prawda zamknięci w klatce, ale dostawali papu. Było ciepło i bezpiecznie.

*Gdzie pani to teraz widzi? *
To pokazowe przecinanie wstęg czy propagandowa telewizja publiczna, która jest teraz gorsza, niż w PRL. Tyle tylko, że zamiast Lenina i Marksa, mamy Kościół katolicki. Więc oni wszyscy przecinają jakąś wstążkę i klękają, i się żegnają w imię Ojca i Syna. Ale to jest i obyczajowo i mentalnie PRL.

Obraz
© WP.PL | WP.PL

*Jak ten współczesny PRL widać w pani serialu? *
To jest bardziej rzeczywistość ze snów i marzeń Morawieckiego niż Kaczyńskiego. Morawiecki mógłby spokojnie wystąpić w naszym serialu.

*Dlaczego? *
Bo w zamkniętym, odciętym od świata kraju, tworzymy ludziom pewien rodzaj bezpieczeństwa i dobrobytu. Do tego jest umiarkowana modernizacja. To jest coś ze snów naszego premiera. On mógłby więc wystąpić w roli Andrzeja Chyry: to taki wysoki funkcjonariusz reżimu, dynamiczny, młody, o dużych ambicjach.

Obraz
© Netflix/ Scena z serialu "1983"

Rozumiem, że za PRL mogą tęsknić 69-letni Kaczyński czy poseł Piotrowicz. Ale Morawiecki jest przecież młody…
No tak: tamci są kompletnie zanurzeni w PRL, robią kompletne kalki z tego, czego się wtedy nauczyli, włącznie z odniesieniami do teoretyków zamordyzmu. Natomiast Morawiecki jest technokratyczny i po prostu cyniczny.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (213)