Agnieszka Gozdyra: kim jest najbardziej kontrowersyjna dziennikarka Polsat News?

None

Obraz
Źródło zdjęć: © kadr z programu

/ 7Tego o niej nie wiecie

Obraz
© kadr z programu

Gozdyra, obok Durczoka, to dziś jedno z najgorętszych nazwisk w polskim dziennikarstwie. Wszystko za sprawą medialnego skandalu, jaki wybuchł po emisji ostatniego odcinka programu "Skandaliści", w którym Jerzy Urban wystąpił w stroju biskupa i palił na wizji papierosa. Nie tylko dziennikarze, ale przede wszystkim widzowie poczuli się zniesmaczeni tym, co zobaczyli na ekranie. Jak poinformował press.pl, do 9 marca br. do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji trafiło kilka skarg - zarówno mailowych jak i telefonicznych.

Zarząd Telewizji Polsat, mimo wysokich wyników oglądalności, zdecydował o zdjęciu z anteny kontrowersyjnego talk-show. Jak podają wirtualnemedia.pl, zawieszony w pełnieniu obowiązków został również Roman Kukielak, zastępca dyrektora Polsat News. Prowadząca i zarazem pomysłodawczyni programu "Skandaliści", Agnieszka Gozdyra, została wysłana na urlop.

Po tej decyzji niektórzy odetchnęli z ulgą, inni zaczęli zastanawiać się, kim tak naprawdę jest najbardziej zadziorna i bezkompromisowa dziennikarka stacji. Na jej twarzy rzadko pojawia się uśmiech, słynie z ciętego języka i nie uznaje półśrodków. Co jeszcze o niej wiemy?

AR/AOS

/ 7Wzór do naśladowania czy przeciwieństwo profesjonalizmu?

Obraz
© kadr z programu

Niektórzy uważają ją za godną następczynię Moniki Olejnik. Dla innych jest pseudodziennikarką, która coraz chętniej z rozmów z politykami robi widowisko, któremu bliżej do telewizyjnego tabloidu niż do poważnej publicystyki. Oprócz słów zachwytu pod adresem prezenterki, jak grzyby po deszczu wyrastają na Facebooku takie strony jak np. "Wku**ia mnie Agnieszka Gozdyra". Tylko z jednym zgadzają się wszyscy: obok byłej prowadzącej program "Skandaliści" nie można przejść obojętnie. Ona sama nie przejmuje się jednak skrajnymi opiniami i w większości negatywnymi komentarzami pod swoim adresem.

- Krytykują mnie z miliona powodów. Bo jestem kobietą, bo jestem blondynką, bo nie boję się mówić, co myślę, bo idę w kontrze do konserwatywnej większości, a przede wszystkim dlatego, że nic sobie z tego nie robię, co strasznie ich denerwuje - stwierdziła z rozbrajającą szczerością.

Już w trakcie studiów na polonistyce na Uniwersytecie Warszawskim wyróżniała się spośród pozostałych studentów niezwykłą spontanicznością i zaradnością. Pewnego dnia po prostu stanęła w drzwiach znajdującego się w pobliżu uczelni Radia Kolor i zapytała wprost, czy nie potrzebują kogoś do pracy. Potrzebowali. Jej mentorem został Wojciech Cejrowski, który jako pierwszy wprowadzał ją w tajniki dziennikarstwa, co zważając na trudne charaktery obu gwiazd, łatwe nie było.

- Nasze pierwsze spotkanie w radiu było starciem, bo mi się wepchnęła w program. Jakieś pomyłki w rezerwacji studia i w rezultacie ja nagrywam, a Gozdyra pcha się na mój fotel. (...) Agnieszka pracowała za mną w radiu przez kilka następnych lat, kiedy prowadziłem poranne bloki. Nie musiała, ale lubiła przychodzić akurat do mnie. A ja nie musiałem jej zatrudniać, ale lubiłem tę małą wredną i konkretną osobę - mówił podróżnik w rozmowie z dziennik.pl.

/ 7Językowa wyrocznia, która marzyła o pracy w telewizji

Obraz
© kadr z programu

W Radiu Kolor spędziła kolejnych jedenaście lat. To tam, pod czujnym i wymagającym okiem Cejrowskiego, uczyła się dziennikarskiego warsztatu. Najpierw pracowała jako serwisant, redagując informacje otrzymane z PAPu, a gdy nabrała doświadczenia, awansowała na szefową działu newsów.

Po ukończeniu studiów pomagała koleżance, zastępując ją na stanowisku nauczycielki języka polskiego w jednej z warszawskich szkół średnich. Jej zamiłowanie do ojczystego języka stało się później niemalże legendarne. Gdy tylko któryś z uczniów lub pracowników radia miał problem z gramatyką, ortografią czy składnią, bez zastanowienia zwracał się o pomoc do Gozdyry, która była w tej kwestii prawdziwym autorytetem.

Po ukończeniu kolejnych studiów, tym razem na kierunku Public Relations w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie, dziennikarka pracowała w "Życiu Warszawy". Nie było to jednak spełnienie jej marzeń. Brakowało jej adrenaliny i dreszczyku, który z pewnością towarzyszy występom przed kamerami. Po krótkim namyśle, rzuciła pracę za biurkiem i ruszyła na podbój telewizji.

/ 7Dostrzeżono w niej potencjał na nieustępliwą dziennikarkę

Obraz
© kadr z programu

Najpierw trafiła do TVP, a później Telewizji Biznes, gdzie relacjonowała wybory parlamentarne w 2007 roku, zaprzysiężenie sejmu i przeprowadzała rozmowy z politykami. Kiedy otrzymała propozycję przejścia do Polsat News, nie wahała się ani chwili. Od razu przyjęła ofertę stacji, a wkrótce po tym została prowadzącą magazynów "To był dzień", "Rozmowa Wydarzeń" i "Tak czy nie".

- Szczerze mówiąc, niespecjalnie było się nad czym zastanawiać. Praca przy takim projekcie to gigantyczna szansa i wyzwanie. Miałam już na koncie doświadczenia radiowe i prasowe, także telewizyjne, bo pracowałam wcześniej w TV Biznes. Natomiast praca w kanale informacyjnym, który dopiero się rodzi - taka możliwość zdarza się raz w życiu. Bo to nie tylko kolejne doświadczenie zawodowe, ale i możliwość tworzenia czegoś od podstaw. Fajnie będzie kiedyś powspominać i pomyśleć "też tam wtedy byłam i miałam w tym swój udział". Podwójna satysfakcja - mówiła w rozmowie z serwisem cyfrowypolsatnews.pl.

Na wizji Gozdyra czuła się jak ryba w wodzie. Wreszcie poczuła, że robi to, co kocha najbardziej. Jednak jej pewność siebie, która niekiedy zakrawa na bezczelność, w połączeniu z rosnącą rozpoznawalnością, przysporzyła dziennikarce wielu problemów i skandali.

/ 7Chciała, aby w sieci wrzało - udało się

Obraz
© kadr z programu

Medialnych afer w jej CV nie brakuje. Wystarczy choćby przypomnieć rozmowę transseksualisty Rafalali oraz Artura Zawiszy, jednego z liderów Ruchu Narodowego w prowadzonym przez nią programie "Tak czy nie". Po wyemitowaniu krótkiego felietonu, który wprowadził widzów w tematykę odcinka, Zawisza bez żadnych ogródek stwierdził, że jest zażenowany, że musi przebywać w studio z "tym czymś". Zirytowana Rafalala postanowiła ostro zareagować i rzuciła w polityka szklanką z wodą. Mokry gość w odwecie wykrzyczał, że "mamy do czynienia z męską dzi*ką, która za dwieście złotych za godzinę świadczy usługi seksualne", a ta określiła go "głupim człowiekiem, który kłamie na wizji". Zaskoczona całą sytuacją Gozdyra usiłowała uspokoić gości. Niestety, nic z tego. Rozjuszony Zawisza zarzucił dziennikarce, że "robi burdel ze studia telewizyjnego", po czym opuścił studio. Na głowę prowadzącej posypały się gromy.

- Można zrobić kulturalną debatę: gdzie jeden z gości mówi: "Ma pan rację panie profesorze", a drugi potakuje: "Tak, ma pan jeszcze większą rację panie doktorze". Ale to nie ten program. Naszym zamiarem jest pokazanie skrajnych punktów widzenia, chcemy też stawiać na inny zestaw gości niż u konkurencji - tłumaczyła później.

Niecałe pół roku później o prezenterce znów zrobiło się głośno. W styczniu br. gośćmi Gozdyry w "Tak czy nie" byli Michał Wiśniewski oraz Jarosław Jakimowicz. Być może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że celebryci mieli dyskutować na temat trwającego wówczas protestu lekarzy z Porozumienia Zielonogórskiego. Dlaczego właśnie oni? Prowadząca dyskusję uargumentowała fakt zaproszenia wokalisty i aktora do programu tym, że "każdy z nich był lub jest pacjentem". Wśród internautów od razu pojawiły się kpiące komentarze, sugerujące, aby do kolejnego odcinka zaprosić np. Natalię Siwiec i dowiedzieć się, co modelka myśli na temat polityki zagranicznej lub poznać zdanie Dody w sprawie bezpieczeństwa energetycznego i nuklearnego.

Ale to nie wszystkie wpadki, jakie ma na koncie Gozdyra.

/ 7Zmartwychwstanie Romana Dmowskiego

Obraz
© kadr z programu

Podczas rozmowy, którą prowadziła z Januszem Korwin-Mikkem, doszło do sporego zgrzytu, który do dzisiaj uważa się za największą wpadkę dziennikarki.

- Twierdzę, że powinny być dwie partie narodowe, bo istnieją narodowi socjaliści i istnieją narodowi liberałowie tacy jak Taylor, Haydel, Dmowski czy Rybarski. Ci ludzie mogliby być spokojnie we Kongresie Nowej Prawicy - powiedział w studiu Polsat News polityk.

- Dlaczego nie są? Dlaczego nie są u pana? - dopytywała wyraźnie zaciekawiona Gozdyra.

Zdzwoniony Korwin-Mikke udał, że nie słyszał pytania i taktownie zmienił temat. Nie chciał bowiem wyprowadzać zaaferowanej dziennikarki z błędu, oznajmiając, że Roman Dmowski nie żyje. I to od 2 stycznia 1939 roku.

/ 7Nigdy nie daje za wygraną

Obraz
© kadr z programu

Co jakiś czas szerokim echem odbijają się również posty publikowane przez prezenterkę na różnych portalach społecznościowych. Gwiazda Polsat News chętnie wchodzi w polemikę, zajadle broni swojego zdania i reaguje na każdą prowokację.

- Były sytuacje, w których przegięłam i są rzeczy, których żałuję. Ale na szczęście wyciągam wnioski. Już wiem na przykład, że nie ma co wdawać się w zbędne dyskusje z ludźmi, którzy chcą cię sprowokować, obrazić i sprawić, że odpowiesz w podobny sposób, by potem krzyczeć na całe gardło, że ktoś był wobec nich chamski - mówiła w rozmowie z dziennik.pl.

Za swoją niesubordynację już raz solidnie przypłaciła. Gdy na Twitterze zamieściła zdjęcia z obszernymi fragmentami artykułu Magdaleny Rigamonti z "Wprost" i wdała się w nieprzyjemną dyskusję z Michałem Majewskim, szefem działu śledczego we wspomnianym tygodniku, kierownictwo Polsat News na kilka dni zawiesiło ją w pracy. Po ostatnim odcinku programu "Skandaliści" wysłano ją na urlop.

Co dalej z karierą jednej z najbardziej kontrowersyjnych dziennikarek w Polsce? Oficjalnie wciąż nie wiadomo, ale sama zainteresowana z pewnością nie da tak łatwo za wygraną.

AR/AOS

Wybrane dla Ciebie
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta