Agnieszka Fitkau-Perepeczko wyjawiła prawdę o "Janosiku". Marek Perepeczko miał nie zagrać głównej roli
Marek Perepeczko zagrał główną rolę w serialu "Janosik". Dzięki temu miał wierne grono fanów, którzy mocno mu kibicowali.
18.11.2019 07:51
Marek Perepeczko zmarł w nocy z 16 na 17 listopada w 2005 r. Agnieszka Fitkau-Perepeczko wciąż nie może pogodzić się ze śmiercią ukochanego męża. Zakochani poznali się na korytarzu Akademii Teatralnej w Warszawie. Gwiazdor był tak oczarowany przyszłą żoną, że wyprosił u sekretarki ze szkoły jej adres i numer telefonu.
Agnieszka Perepeczko do dzisiaj nie ułożyła sobie życia z innym mężczyzną.
- To mój świadomy wybór. Żaden z moich adoratorów, nawet w najmniejszym stopniu nie przypomina Marka, nikt mu nie dorówna, bo mamy obecnie kryzys męskości - powiedziała aktorka w "Super Expressie".
Niedawno gwiazda przyjechała z Australii do Polski na dłużej. Przed 1 listopada odwiedziła grób Marka. W rozmowie z tabloidem Perepeczko wyjawiła nieznane fakty z życia męża.
- Chcieli wyrzucić Marka z serialu "Janosik". Dziś trudno w to uwierzyć, ale taka jest prawda. To cud, że zagrał Janosika.
31-letni wówczas Perepeczko słyszał, że się nie nadaje. Po zdjęciach próbnych produkcja narzekała, że nie mówi gwarą, że jest za ładny. Sporo ćwiczył, dbał o swoją sylwetkę, by dobrze prezentować się w góralskim stroju. Podobno do roli Janosika szykowano już innego aktora, Czesława Jaroszyńskiego.
Przeczytaj: Agnieszka Fitkau-Perepeczko spotykała się z dużo młodszymi mężczyznami. Dziś się tego wypiera
Ostatecznie Jaroszyński zagrał w serialu, ale inną rolę. Koledzy z planu nie ułatwiali jednak życia Markowi.
- Towarzyszyłam Markowi podczas zdjęć, wynajął dla nas domek u państwa Cukier w Zakopanem, bo nie chciał mieszkać z innymi aktorami w hotelu Giewont i imprezować co wieczór - opowiada Agnieszka Perepeczko.
Podobno największe pretensje do Marka Perepeczko miał Witold Pyrkosz. To dlatego zrodził się między nimi konflikt.
- Widziałam, jak zazdrośni koledzy odsuwali się od niego, bo... nie upijał się, nie romansował, bo był ze mną szczęśliwy. Największe pretensje o nieobecność podczas imprez miał do niego Witold Pyrkosz, wtedy właśnie zaczął się nasz konflikt. Można powiedzieć, że poszło o wódkę, bo Marek nie pił w ogóle!
Górale szanowali aktora za taką postawę.
- W tym roku, we wrześniu odwiedziłam Zakopane i spotkałam ludzi, którzy nie mogą zapomnieć o Marku. Uważają go za faceta mocnego i męskiego do obłędu, a jednocześnie delikatnego, takiego który zawsze podzielił się wszystkim tym, co miał, a do tego był zdolny i piękny.... - dodaje aktorka.