Agnieszka Dygant teraz i 21 lat temu. Bardzo się zmieniła? Wygląda młodziej!

Agnieszka Dygant to dla wielu widzów przede wszystkim serialowa niania Frania, ale poza tym 51-latka jest jedną z bardziej utalentowanych i wszechstronnych aktorek polskiego kina i teatru. Urodziła się 27 marca 1973 roku. Jej kariera rozpoczęła się na deskach teatrów, gdzie szybko zwróciła uwagę publiczności swoim talentem aktorskim i oryginalną urodą. Miała 24 lata, gdy debiutowała, a rok później skończyła PWSFTviT w Łodzi.

Kilka lat później, w 2002 r., trafiła do "Na dobre i na złe". Dzięki roli Mariolki poznała ją dużo szersza widownia. Dygant nagle mocno zyskała na popularności. W tasiemcu grała do 2009 r. Rok wcześniej skończył się jej udział w "Fali zbrodni", a w tym samym roku nagrała ostatnie odcinki "Niani".

Wtedy była już gwiazdą. Teraz aktorka jest po 50., ale nie zwalnia tempa.

W 52. odcinku podcastu "Clickbait" rozwiązujemy "Problem trzech ciał" Netfliksa, zachwycamy się "Szogunem" na Disney+ i wspominamy najlepsze seriale 2023 roku nagrodzone na gali Top Seriale 2024. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Przełomem w jej karierze filmowej było wystąpienie w kultowym już filmie "Listy do M." z 2011 r., gdzie zagrała jedną z głównych ról. Pojawiła się w całej serii - w 2015 r. wyszła druga część filmu, w 2017 r. trzecia, a w 2020 r. i 2022 r. czwarta oraz piąta.

Dygant regularnie pojawiała się na ekranach kinowych, zdobywając uznanie zarówno widzów, jak i krytyków filmowych. Aktorka udziela się też, dubbingując animacje np. "Rio" czy "Auta 2".

51-letnia gwiazda była żoną Marcina Władyniaka. Gdy za niego wychodziła, miała tylko 25 lat. Jej mąż był równie młody. Oboje skupili się na rozwijaniu swoich karier. W końcu oddalili się od siebie na tyle, że z małżeństwa nic nie zostało. Rozstali się w 2006 r. - bez publicznego kłócenia się czy obwiniania.

Gdy Dygant pracowała na planie "Niani", po raz kolejny spotkała Patricka Yokę. Tym razem była rozwódką, więc nie było przeszkód przed pójściem za uczuciem. Ale aktorka i reżyser przez jakiś czas utrzymywali swoją relację w tajemnicy.

- Lubię, kiedy mężczyzna zna się na czymś, coś wie, ma własny mocny punkt widzenia. I jest niepokorny. (...) Lubię, że łamie rutynę dnia. Czymkolwiek. Ciekawą rozmową, której się nie spodziewałaś. Albo przyniesie ci ze sklepu coś, czego w życiu jeszcze nie jadłaś. I jest fajnie. Nieprzewidywalnie - opowiadała o swoim partnerze w wywiadzie z "Twoim Stylem".

Agnieszka i Patrick stworzyli razem rodzinę, która w 2010 r. powiększyła się o Xawerego. Ich życie nagle mocno się zmieniło.

- Nagle z osoby posiadającej swoje życie na własność, zainteresowania, przyzwyczajenia, znajomych, wyjścia i przyjścia o różnych porach dnia i nocy stajesz się osobą uzależnioną od małego człowieka, który potrzebuje opieki 24 godziny na dobę - mówiła Dygant w rozmowie z "Galą".

Gdy jej syn miał rok, Dygant zaczęła grać w "Prawie Agaty". Ciężko pracowała przez cztery lata. Wreszcie miała dość.

- Spędzałam na planie po 12 godzin. Odbijało się to na moim zdrowiu. Do tego doszło poczucie winy związane z synem. Wyszłam z domu, gdy miał rok, a wróciłam, kiedy miał pięć lat. Pamiętam moment, jak okazało się, że nie panuję nad domowymi sprawami. Poczułam, że chcę z nim spędzić więcej czasu, lepiej go poznać, pobyć z nim na co dzień. Tym bardziej, że to był ważny dla niego moment, bo zmieniał przedszkole, szedł do zerówki. Chciałam przy nim być - opowiadała.

Dygant stara się być dobrą mamą, która zostawia swojemu dziecku przestrzeń do bycia sobą i nie pokazuje nastolatka w mediach społecznościowych. Na jej instagramowym profilu można zobaczyć ujęcia z pracy, sesji zdjęciowych, czasem fotki promujące współpracę z markami. Konto gwiazdy śledzą 454 tys. osób.

Internauci komentujący zdjęcia Dygant zgodnie przyznają, że aktorka z każdym rokiem wygląda coraz młodziej. Są i tacy, którzy wytykają jej "pójście pod nóż", jednak grono wiernych fanów zasze staje w obronie gwiazdy.

- No cóż, starość nie radość, człowiek się też trochę zmienia. Mam 50 lat, wyglądam, jak wyglądam, mam zmarszczki, to chyba widać, więc ja sobie specjalnie jakichś operacji nie robię. Jeśli komuś się to podoba, to fajnie, a jak nie podoba, to też okej. Myślę, że są lepsze tematy niż to, czy ja sobie zrobiłam operację plastyczną, czy nie - mówiła Dygant w rozmowie z Newserią.