Agata Młynarska ostro podsumowuje byłego szefa: "Facet bez dorobku i w ciąży gastronomicznej"
Tak szczerze jeszcze nie było
None
Przejście Agaty Młynarskiej z Polsatu do TVP było jednym z najbardziej zaskakujących transferów ostatnich lat. Dziennikarka, która swoją karierę w mediach zaczynała właśnie na Woronicza, rozstała się ze stacją w 2006 roku w wyjątkowo nieprzyjemnych okolicznościach, o których dopiero niedawno zdecydowała się opowiedzieć.
- W pewnym momencie życia po prostu zamknięto przede mną drzwi. Usłyszałam, że jestem za stara i że mój czas już minął. Można było usiąść i płakać, wkurzyć się, a może nawet załamać. Ja rzeczywiście przez chwilę popłakałam, bo takie momenty dla nikogo nie są łatwe. Po pewnym czasie spróbowałam jednak odnaleźć w sobie siły do walki. W momencie, w którym usłyszałam, że jestem za stara, odpowiedziałam: "A co ty gościu możesz na ten temat wiedzieć?" Wiem, że moja historia dała nadzieję innym kobietom - wyznała tygodnikowi "Świat & Ludzie" w 2012 roku.
Dawną twarz telewizyjnej Dwójki zaprosiła do swojego zespołu Nina Terentiew, szefowa Polsatu. Tak zaczęła się sześcioletnia przygoda Młynarskiej w stacji Solorza, która w 2013 roku nieoczekiwanie dobiegła końca. Mimo upokorzenia, jakiego Młynarska doznała w TVP zarówno jako dziennikarka, ale przede wszystkim jako kobieta, niedawno wróciła do swojej macierzystej stacji.
Jak się okazało, nie zapomniała jednak krzywdy, jaką w jej odczuciu wyrządziła Telewizja Polska. W najnowszym wywiadzie, którego udzieliła "Vivie!" w ostrych słowach rozprawiła się z bolesną przeszłością i dosadnie opisała człowieka, który przed laty zakończył jej karierę w TVP.
AR/KM