Agata Młynarska: lekarze wciąż nie wiedzą, co jej dolega
None
Prezenterka przeszła dwie operacje
To niewątpliwie trudny czas dla Agaty Młynarskiej. Najpierw do szpitala trafił jej ojciec, Wojciech Młynarski, a po kilku dniach ona sama była hospitalizowana. Producenci programu "Świat się kręci" musieli błyskawicznie znaleźć zastępstwo. Gdy jej miejsce zajął Maciej Kurzajewski, nikt nie miał wątpliwości, że sprawa jest bardzo poważna.
Dopiero po kilku dniach od zniknięcia prezenterki z anteny przedstawiciel Telewizji Polskiej wydał oświadczenie, że przyczyną jej przedłużającej się nieobecności była operacja wycięcia pęcherzyka żółciowego. Po dwóch zabiegach stan dziennikarki uległ znacznej poprawie. Jednak jak się wkrótce okazało, to nie koniec jej zdrowotnych problemów.
Bliscy Młynarskiej nie mogą odetchnąć z ulgą, bo choć gwiazda systematycznie pojawia się w szpitalu, lekarze do tej pory nie są w stanie powiedzieć, na co choruje. Czy jesienią będzie w stanie wrócić do pracy?
AR/KŻ
Pierwsze publiczne wyjście
Agata Młynarska od kilku miesięcy unika show biznesu i czerwonego dywanu. Wyjątkiem był specjalny recital skrzypaczki, Patrycji Piekutowskiej. Ci, którzy tego wieczoru również pojawili się w warszawskich Łazienkach, zauważyli, że prezenterka wciąż jest bardzo osłabiona.
Chociaż chętnie pozowała fotoreporterom, nie tryskała energią jak zawsze. Zrezygnowała również ze swoich ulubionych szpilek, które zamieniła tego dnia na buty na płaskim obcasie. Już na pierwszy rzut oka było widać, że zeszczuplała. Jak podaje magazyn "Rewia", podczas pobytu w szpitalu Młynarska schudła aż osiem kilogramów.
Powrót do szpitala
Jakiś czas temu dziennikarka przyznała, że bagatelizowała pierwsze objawy choroby, teraz regularnie pojawia się na badaniach kontrolnych.
- Odkładałam wizytę u lekarza, co obróciło się przeciw mnie. Już we wrześniu zasłabłam na planie. To był pierwszy atak kamicy żółciowej. Po ataku przychodzi zwodniczy czas normalnego funkcjonowania. Dopiero kiedy ból był naprawdę silny, pojechałam do szpitala - powiedziała.
Choć prezenterka przeszła dwie operacje i największy zdrowotny kryzys udało się opanować, lekarze wciąż nie są pewni, co dokładnie jej dolega. Rekonwalescencja przyniosła oczekiwane efekty, ale jedynie do czasu. Minęło zaledwie kilka tygodni, a bóle wróciły. Tuż po wspomnianym wcześniej koncercie Młynarska ponownie pojawiła się w szpitalu.
Co dalej z jej programem?
Wieczorem musiała przejść kolejne badania kontrolne. Lekarze od razu podłączyli ją do kroplówki. Dziennikarka wyznała także, że przez cały czas musi trzymać się specjalnych zaleceń oraz restrykcyjnej diety. W tym celu korzysta z usług ekspertki od zdrowego żywienia, która opracowała dla niej specjalny jadłospis dla osób z nietolerancją pokarmową.
- Sama nigdy nie byłabym w stanie ugotować sobie tak zbilansowanych i różnorodnych dań, bo jest to trudne i wymaga dużego doświadczenia - przyznała.
Młynarska stara się nie przemęczać i dużo odpoczywać. Ostatni długi weekend spędziła w Sopocie. Towarzyszył jej mąż, Przemysław Schmidt. Podczas gdy małżonek pracował, ona relaksowała się na hotelowym tarasie i korzystała z uroków nadmorskiego kurortu.
Niestety, zaplanowany wcześniej aktywny wypoczynek stanął pod znakiem zapytania. Wciąż nie wiadomo również, kiedy Agata wróci na plan programu "Świat się kręci".
AR/KŻ