Zawodowy sukces odbił się na jej zdrowiu
Na taką propozycję jak ta, którą prawie rok temu otrzymała od Telewizji Polskiej, Młynarska czekała od bardzo dawna. Zepchnięta w ostatnich latach do roli drugoligowej prezenterki w Polsacie, w TVP trafiła na główną antenę stacji w tzw. prime time. Stworzyła pionierski magazyn z gatunku infotainment i przez kilkanaście miesięcy wytrwale walczyła o jego widownię. Choć efekty były wyraźne, średnia oglądalność niemal się podwoiła (od września do czerwca średnia liczba widzów wynosiła 1,2 mln), to gospodyni programu przypłaciła ten sukces zdrowiem.
Już raz zdarzyło jej się zasłabnąć w telewizyjnym studiu, niedługo później na dobre zniknęła z wizji. Trafiła do szpitala, gdzie zoperowano jej pęcherzyk żółciowy.
Od tego czasu już wiadomo, że drugi raz takiego obciążenia jej organizm nie wytrzyma. Mimo wszystko, jak zapewniały władze TVP, jesienią Młynarska wróci do pracy. Jej obowiązki nie będą jednak wyglądać tak jak kiedyś.