Afera za sprawą serialu. Netflix naraził się Filipinom
Do niecodziennej sytuacji doszło na Filipinach, gdzie Netflix został "poproszony" o wycofanie z oferty dwóch odcinków szpiegowskiego serialu "Pine Gap". Władze tego kraju uznały, że pokazana w nim mapa Morza Południowochińskiego "narusza suwerenność kraju".
03.11.2021 09:04
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Australijski serial "Pine Gap" pojawił się na Netfliksie pod koniec 2018 r. Przez dłuższy czas wyświetlany był głównie w krajach anglojęzycznych, ale ostatnio jego zasięg został rozszerzony na cały świat. Nikt się zapewne nie spodziewał, że z jego powodu dojdzie do małego kryzysu politycznego.
Władze Filipin zażądały, aby największa platforma streamingowa, w trybie natychmiastowym, usunęła dwa odcinki "Pine Gap" (w sumie serial składa się z sześciu odcinków). Powodem tych żądań jest mapa, którą można zobaczyć w drugim i trzecim epizodzie serialu.
Twórcy "Pine Gap" użyli bowiem w serialu chińskiej wersji mapy rejonu Morza Południowochińskiego, na której znalazła się tzw. linia dziewięciu kresek, tj. linia demarkacyjna wyznaczająca zakres chińskich roszczeń terytorialnych odnośnie Morza Południowochińskiego oraz wysp na nim położonym. Przyczyną sporu są oczywiście bogate złoża ropy i gazu zlokalizowane pod dnem akwenu.
Linia dziewięciu kresek spowodowała, że Chiny weszły w spór terytorialny m.in. z Filipinami i z Wietnamem. W tych krajach sprawa traktowana jest bardzo poważnie. Pokazanie chińskiej wersji mapy Morza Południowochińskiego zostało potraktowane tam jako "naruszenie suwerenności kraju".