Afera z "You Can Dance". Wszystko było ustawione?
Anna Mucha niedawno ujawniła kulisy programu "You Can Dance – Po prostu tańcz". Aktorka źle wspomina konflikt między jurorami. Stwierdziła, że program wygrywały osoby związane z Agustinem Egurrolą. Teraz jej słowa potwierdził były uczestnik programu Aleksander Paliński: - Kiedy stanąłem do eliminacji z jednym z "jego ludzi", pożegnałem się z show.
Afera z "You Can Dance". Wszystko było ustawione?
W niedawnym wywiadzie dla Plejady Anna Mucha opowiedziała o kulisach pracy nad programem "You Can Dance – Po prostu tańcz". Aktorka wyznała, że bardzo źle wspomina tamten czas. Głównie z powodu konfliktu między jurorami. Zaznaczyła, że jej zdaniem zasady programu nie były przejrzyste dla uczestników.
- Największym zwycięzcą "You Can Dance — Po prostu tańcz" był Agustin Egurrola. Miał tak skonstruowaną umowę, że nie tylko przejmował najzdolniejszych uczestników z programu do swoich szkół, ale też – wpychał swoich tancerzy na castingi. Nie miałam o tym bladego pojęcia. Zachwycałam się pięknie tańczącymi ludźmi, nie wiedząc, że to zawodowcy związani ze szkołą Egurroli. Owszem, napędzało to i biznes, i emocje, ale było zupełnie nieprzejrzyste dla tych, którzy przychodzili do "You Can Dance — Po prostu tańcz" z ulicy - powiedziała.
Aktorka miała w programie swoich ulubieńców, o których mimo wszystko próbowała walczyć. Jednym z nich był Aleksander Paliński, który po latach postanowił jej podziękować. - Parę lat temu napisał do mnie, żeby podziękować mi za to, że w niego uwierzyłam, bo to spowodowało, że postanowił sięgnąć wyżej i zawalczyć o marzenia. Było to dla mnie absolutnie wzruszające.
W 52. odcinku podcastu "Clickbait" rozwiązujemy "Problem trzech ciał" Netfliksa, zachwycamy się "Szogunem" na Disney+ i wspominamy najlepsze seriale 2023 roku nagrodzone na gali Top Seriale 2024. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:
"You Can Dance" było ustawione?
Plejada dotarła do byłego uczestnika programu, który obecnie pracuje w USA jako zawodowy tancerz. Już od początku w programie nie miał łatwo, ale wiedział, że Anna Mucha jest po jego stronie: - Bardzo o mnie walczyła. To wszystko zaczęło się już na castingach. Pojechałem najpierw na casting do Wrocławia, tam odpadłem. Następnie dostałem telefon od produkcji z prośbą, żebym przyjechał po raz kolejny do innego miasta, bo właśnie Ania bardzo o mnie walczyła. Kto wie, czy w ogóle pojechałbym na drugi casting w Krakowie, jeżeli nie byłoby tej sytuacji.
Aleskander Paliński był bardzo lubiany przez widzów. Choć od początku występów na żywo był zagrożony, głosy widzów go ratowały. W końcu odpadł tuż przed półfinałem.
Tak to wspomina: - Co ciekawe, o miejsce w półfinale walczyłem z jednym ze znajomych Agustina Egurroli. On przeszedł dalej, a ja odpadłem. Można dyskutować na ten temat, czy i jaki wpływ na głosy widzów miały wypowiedzi i oceny tego jurora w tym odcinku, ale był to pierwszy raz, kiedy stanąłem do eliminacji z jednym z "jego ludzi" i pożegnałem się z show.
Dostał ofertę współpracy
Jednak po programie, jak wielu innych tancerzy, Paliński dostał propozycję współpracy od Egurroli. - Po zakończeniu show zostałem zaproszony do współpracy przez jego agencję. To wiązało się z pracą z różnymi gwiazdami sceny polskiej, m.in. z Dodą, Justyną Steczkowską i Anią Wyszkoni. Przez rok pracowałem w grupie Egurroli, on miał w tamtych czasach monopol na występy z piosenkarzami — obstawiał wszystkie występy w telewizji i w tamtych czasach nie było innych choreografów czy agencji tanecznych, które by w Polsce funkcjonowały w takim wymiarze.
Ta współpraca zakończyła się po roku. Tancerz przypuszcza, że wpływ na to miał fakt, że otworzył własną szkołę tańca w Krakowie, gdzie Egurrola też planował otwierać studio: - Sądzę, że Agustin był zainteresowany krakowskim rynkiem pod względem otwarcia kolejnej filii swojej szkoły. Gdy ja zacząłem pracę nad swoim studio, nasza współpraca się skończyła.
"Nie czuję się oszukany"
Paliński nie uważa jednak, że profesjonalni tancerze nie powinni brać udziału w programie. - Nie powiedziałbym, że czuję się oszukany, bo wszyscy uczestnicy tej edycji, w której brałem udział, byli bardzo utalentowani i myślę, że wszyscy zasługiwali na to, żeby się tam znaleźć.
Dodaje też, że udział w "You Can Dance" wiele mu dał: - Do tej pory uważam, że to jest jedno z najfajniejszych, najbardziej ekscytujących doświadczeń w życiu. Trudno jest porównać jakiekolwiek inne wydarzenie do udziału w takim programie. Show pomógł mi zrobić karierę i uwierzyć w siebie już tak na 100 proc. Program miał bardzo duży wpływ na moje życie - powiedział.