Adrian ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" w szpitalu. Pokazał, co mu wyciągnięto ze stopy
Wygląda na to, że to początek końca wielomiesięcznej gehenny, jaką przechodzi Adrian Szymaniak, popularny uczestnik "Ślubu od pierwszego wejrzenia".
Adrian ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" w szpitalu. Pokazał, co mu wyciągnięto ze stopy
Wizyta na SOR, operacja, szycie i ponowne czyszczenie rany, niekończące się badania a... efektów nie widać. Adrian Szymaniak od kilku miesięcy dzielił się swoją historią z internautami, którzy próbowali dodać mu otuchy. Nareszcie widać światło w tunelu.
Jego żona napisała w nocy: "Pacjent ma się dobrze, humor dopisuje". Od razu została zasypana prywatnymi wiadomościami z pytaniami o stan męża i o to, jak przeszedł zabieg. Wszyscy chcieli wiedzieć, co z jego stopą, w której prawdopodobnie coś utkwiło. Uczestnik "Ślubu od pierwszego wejrzenia" pokazał zdjęcie. Co się okazało?
W 50. odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się serialem (!) "Pan i Pani Smith", przeżywamy transformacje aktorskie w "Braciach ze stali" i bierzemy na warsztat… "Netfliksową zdradę". Żeby dowiedzieć się, czym jest, znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:
Koszmarny wypadek
Przypomnijmy, że w lipcu ubiegłego roku Adrian podzielił się niepokojącymi zdjęciami z oddziału ratunkowego. Okazało się, że musiał tam trafić ze względu na kontuzję stopy. "Wchodziłem do wanny, aby wziąć prysznic na koniec dnia. Lewą nogą się poślizgnąłem, a prawa była już nad wanną, w której na dnie leżał korek spustowy" - napisał, dodając makabryczny szczegół: wbił się cały i miał 4 cm.
"Boli jak cholera" - przyznał wtedy bez ogródek. Na SORze spędził kilka godzin w oczekiwaniu na zabieg. Jak potem wyjawił, zaszyto mu ranę bez jej dokładnego oczyszczenia. Nic dziwnego, że nie chciała się goić. Po kilku tygodniach żona mężczyzny napisała na Instagramie:
"Chociaż badania nie wskazują na zakażenie, codziennie rana jest mocno opuchnięta i wypływa z niej sporo płynów. Nie ma szans na spacery, wyjście z dziećmi, tym bardziej plażowanie lub zamoczenie nogi w basenie. Jeden incydent, który zmienił wszystkie nasze plany wakacyjne".
Niekończące się kłopoty
W swoim najnowszym wpisie Adrian wymienia wszystkie drogi, którymi próbował wraz z lekarzami dojść do tego, co mu dolega i dlaczego jego rana nie chce się goić.
" 1. RTG i USG niczego nie wykazało. 2. Pełne badania, łącznie z tymi, aby zdiagnozować potencjalną cukrzycę, czy też stan przed cukrzycowy, 3. Wycięcie rany i oczyszczenie dodatkowo ze stanu zapalanego, jaki się tam wytworzył. 4. Wymazy bakteryjne. 5. Gąbka z antybiotykiem podana do rany" - wylicza. "Ostatnim badaniem był rezonans magnetyczny, który też nie dał jasnej odpowiedzi". Wynikało z niego, że jest 50 proc. szans, że w ranie wciąż od miesięcy tkwi ciało obce. Jedynym rozwiązaniem była kolejna operacja.
Początek końca kłopotów
Po wynikach rezonansu Szymaniak zdecydował się na operację w prywatnym szpitalu. Dlaczego? "Po pierwsze nie chciałem czekać kolejnych miesięcy, po drugie na SORze po wypadku nawet nie oczyszczono mi rany i zaszyto" - napisał.
Tymczasem podczas ostatniej operacji wyjęto niemały fragment plastiku lub metalu z rany mężczyzny. To ciało obce tkwiło tam od lipca, dlatego rana nie chciała się goić i przynosiła tyle bólu. "Na szczęście czuję, że dotarłem do punktu, w którym mogę rozpocząć gojenie! W wakacje będę już biegał!" - napisał pełen optymizmu Adrian.
Anita i Adrian ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia"
Anita i Adrian ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" byli gwiazdami trzeciej edycji programu. Mężczyzna zasłynął z kontrowersji. Do programu, w którym pary miały być dobierane na podstawie osobowości i poglądów na życie, przyszedł z bardzo jasno sprecyzowanymi oczekiwaniami co do wyglądu przyszłej żony. Oczekiwał, że eksperci zapewnią mu żonę bardzo atrakcyjną i szczupłą, mimo że sam nie mógł zaoferować tego samego. A jednak jego życzenie się spełniło.
Dziś są małżeństwem z sześcioletnim stażem i dwójką dzieci. Jakiś czas temu otworzyli się na temat kryzysu w związku, z którego wyszli dzięki terapii par. Dziś Anita stoi u boku męża i wspiera go w drodze do pełnego wyzdrowienia.