Adam Kraśko: piosenka o Ani wywołała w sieci burzę. Zaszkodzi rolnikowi?
None
Adam Kraśko
Jakiś czas temu pisaliśmy o najnowszym teledysku z udziałem Adama Kraśki, który powstał we współpracy z zespołem XFORT. Po kilkunastu dniach oczekiwania, utwór zatytułowany "Oj Aniu, Aniu" w końcu ujrzał światło dzienne i... już zdążył wywołać kontrowersje. Dlaczego?
W przekonaniu wielu osób, zbieżność tytułowej Anny z kandydatką na żonę uczestnika programu TVP jest nieprzypadkowa. A to nie wszystkim się podoba. Trudno się jednak temu dziwić, bo losy bohaterki piosenki wcale nie są kolorowe. Ale nie tylko tym Adam ściągnął na siebie krytykę niektórych internautów. Widok sympatycznego olbrzyma, który po kieliszku wódki siada za kierownicę traktora, u niektórych budzi niesmak. I nie zmieniły tego nawet zapewnienia artystów o żartobliwej konwencji teledysku.
Czy kontrowersyjny klip zaszkodzi wizerunkowi uczestnika programu "Rolnik szuka żony"?
KM/AOS
Niewesoła piosenka dla Ani
Prawie pięciominutowy klip do piosenki zespołu XFORT i Adama Kraśki "Oj Aniu, Aniu" otwiera scena, w której gospodarz z Pasiecznik Dużych najpierw do dna opróżnia kieliszek w towarzystwie kolegów, a potem zabiera się do jazdy na traktorze.
Tym razem jednak Kraśko nie tylko występuje w teledysku, ale też śpiewa piosenkę, która zaczyna się tak:
"Jechał rolnik na ciągniku, narobiły baby krzyku, no bo jechał narąbany, chciał zobaczyć zboża łany. Ania nagle się zjawiła, pomysł jemu ten wybiła. No bo rolnik chłop szalony, no i szuka sobie żony."
Tytułowa Anna po raz kolejny pojawia się w refrenie, i choć można pomyśleć, że autor prosi ją o przebaczenie ("Oj Aniu, Aniu dziewczyno ma, ty nie bądź na mnie już taka zła..."- śpiewa Adam), to w efekcie nie obchodzi się z dziewczyną najlepiej.
Smutny los tytułowej Ani
Na końcu piosenki Adam zabiera Ani jej dolary, oddając w zamian "swoje hektary". W ostatniej scenie wystrojony w garnitur Adam odjeżdża samochodem, zostawiając na gospodarstwie ukochaną dziewczynę. Trudno nie odnieść wrażenia, że nie jest to zbyt optymistyczna perspektywa dla partnerki rolnika, choć warto pamiętać, że jak podkreślają twórcy utworu: "powstał on z przymrużeniem oka".
Mimo to piosenka o Ani już ściągnęła na rolnika krytykę. Niegrzesząca powściągliwością redakcja "Super Expressu" okrzyknęła utwór żenadą roku, sugerując, że Adam pastwi się w ten sposób nad uczestniczką programu. On sam jednak zapewnia, że taneczna piosenka nie odnosi się do żadnej konkretnej osoby.
Rolnik zrobił sobie antyreklamę?
Pytany o to na Facebooku odpowiada:
"Piosenka nie jest o Ani z programu, ale cokolwiek bym nie napisał i nie zrobił, to i tak ludzie pomyślą inaczej" - czytamy na jego profilu.
Jego fani słusznie jednak zwracają uwagę, że w kontekście telewizyjnego programu z udziałem rolnika, do którego przecież w teledysku odwołuje się Kraśko, trudno nie pomyśleć o tej konkretnej Ani. Nawet życzliwi Adamowi internauci dostrzegają w tym utworze lekką prowokację. Można było przecież wybrać każde inne imię, by uniknąć podobnych zarzutów, zauważają.
Wielu osobom nie podoba się z kolei wykreowany w teledysku obraz rolnika z tego regionu.
-Adaś, ładnie zareklamowałeś nasze Podlasie w tym teledysku. Że niby same pijaki i tak w ogóle. Cała Polska to ogląda i nie tylko. I kto tu zechce przyjechać? Chyba same menelstwo z całej Polski - pisze z wyrzutami jeden z internautów.
Na ogół jednak piosenka o Ani zbiera pozytywne opinie zarówno w komentarzach na serwisie YouTube, jak i facebookowym profilu gospodarza z Pasiecznik Dużych. Jak twierdzą, melodia łatwo wpada w ucho, gratulują i czekają na kolejne utwory.
KM/AOS