"Adam i Ewa". Chrzanowska niedawno była w śpiączce. Teraz pokazała się w "Tańcu z gwiazdami"
Przed laty serial "Adam i Ewa" bił rekordy popularności. Był jedną z pierwszych polskich produkcji tego typu. I choć emitowano go tylko przez niespełna 1,5 roku, zapadł widzom w pamięci. Co stało się z jego gwiazdami?
Serial "Adam i Ewa" zaliczył swój debiut na antenie Polsatu we wrześniu 2000. W styczniu 2002 r. widzowie obejrzeli ostatni ze 187 odcinków. Epizodów było mnóstwo, ale produkcja gościła na ekranach jedynie przez rok i cztery miesiące. A jednak do tej pory jest wspominana. W główne role wcielili się Waldemar Goszcz i Katarzyna Chrzanowska. Co działo się z nimi po tym, jak zakończono nagrywanie kolejnych odcinków serialu?
Waldemar Goszcz skupił się na muzyce. Wcześniej, zanim dostał tytułową rolę w "Adamie i Ewie", był też modelem. Wysoki, przystojny i utalentowany mógł przebierać w ofertach. Niestety, zmarł 24 stycznia 2003 roku w wieku zaledwie 30 lat. Miał wypadek samochodowy. Prowadził auto, w którym poza nim byli też Radosław Pazura i Filip Siejka. Jechali z Juraty do Warszawy, gdy doszło do czołowego zderzenia z innym autem. Goszcz zginął na miejscu, pasażerowie przeżyli.
Stratę bliskiego przyjaciela mocno odczuła serialowa Ewa. Katarzyna Chrzanowska, która od lat na stałe mieszkała we Francji, później tak wspominała ostatnie spotkanie z Waldemarem:
- Cztery dni przed wypadkiem odwiedził mnie Waldek Goszcz. Też niesamowite spotkanie. Dobrze się pamięta te ostatnie spotkania, wyjątkowo intensywnie. Przyjechałam do Warszawy na chwilę, był koncert dziewczynek i chciałam im zrobić niespodziankę. Wieczorem dzwoni Waldi i mówi: "Jestem pod twoim domem". To niesamowite. Nikt, nawet moja rodzina nie wiedziała, że ja przyjadę. Waldek mówi: "Muszę z tobą pogadać, ja cię tak strasznie kocham, zawsze wiem, kiedy i gdzie jesteś". To cały Waldek: zawsze spontaniczny, zawsze mówił wszystkim, że kocha. Cudowny. Przegadaliśmy kilka godzin. Wróciłam do Francji, robię zakupy i dzwoni dziennikarka. Waldek Goszcz miał wypadek i nie żyje!
Aktorka kilka miesięcy wcześniej straciła też męża. Na wakacjach na Krecie, gdzie pojechali niedługo po skończeniu realizacji "Adama i Ewy", doszło do tragicznego wypadku podczas nurkowania. Chrzanowska została sama z córkami-bliźniaczkami. Mimo dramatu, jaki ją dotknął, nie wróciła do Polski. Jej życie było we Francji.
Gwiazda serialu sprzed dwóch dekad unika rozgłosu, ale co jakiś czas można oglądać ją w niewielkich rolach np. w "Prawie Agaty", "Ojcu Mateuszu" czy "Listach do M". W ostatnim odcinku "Tańca z gwiazdami", gdzie świętowano 30. urodziny Polsatu, Ibisz połączył się z Chrzanowską i odbyli krótką wideorozmowę.
- Witam serdecznie. Kiedy rozpoczynaliśmy pracę nad serialem "Adam i Ewa", Polsat liczył sobie osiem lat. Można powiedzieć, że był dzieckiem. Czego więcej życzyć Polsatowi? Kontynuacji! A może jeszcze fenomenalnego, kosmicznego zasięgu, aczkolwiek myślę, że Polsat już taki zasięg osiągnął - mówiła Katarzyna.
Aktorka była w dobrej formie, choć jeszcze kilka miesięcy temu walczyła o życie. Ze względu na powikłania związane z zakażeniem koronawirusem musiała być w śpiączce aż przez dwa miesiące.