Adam Czapski: uzależniony od ekranu. Dziś bryluje w kulinarnych produkcjach, ale zaczynał w reality show!
None
Adam Czapski
Twarz Adama Czapskiego jest doskonale znana telewidzom. I to nie tylko dlatego, że sympatyczny fryzjer-wizażysta z Opola ma charakterystyczny wygląd i poczucie humoru, ale głównie dlatego, że regularnie pojawia się na małym ekranie od trzynastu lat!
Tak, to nie żart. Kucharz-amator, który w ostatnich latach zasłynął za sprawą udziału w kulinarnych programach takich jak "Masterchef" czy "Ugotowani", a niebawem pojawi się w kolejnej tego typu produkcji (polsatowskim "Hell's Kitchen") występował w najróżniejszych programach rozrywkowych. I choć nie on jeden próbuje swoich sił w talent shows więcej niż raz, Czapski ma na koncie prawdziwy rekord. Był uczestnikiem kilkunastu programów, a zaczynał w... reality show "Łysi i blondynki"!
Parcie na szkło? Czapski nawet nie zaprzecza. Telewizja to dla niego w pewnym sensie sposób na życie. Zobaczcie, skąd go znacie.
KŻ/AOS
Opuścił seminarium, trafił do reality show
Od kilku lat Adam Czapski pojawia się na ekranie w programach o gotowaniu. Do tej pory występował aż w czterech (we wspomnianych już "Mastrechef"i "Ugotowanych" oraz "Coolinariach" i "Gotuj o wszystko"). Od kwietnia będziemy go oglądać w kolejnym - "Hells' Kitchen". Patrząc jednak na pozostałe produkcje z jego udziałem, trudno oprzeć się wrażeniu, że jego zainteresowania są zbieżne z aktualnymi trendami i nie ma raczej dziedziny, której nie odważyłby się spróbować.
I tak, Czapski dziś gotuje, choć w przeszłości śpiewał w "Szansie na sukces" i "X factorze", rozśmieszał widzów w "Maratonie uśmiechu", a jeszcze wcześniej, kiedy zaczął się boom na reality show, po prostu był sobą w "Łysych i blondynkach". Wygląda na to, że Czapski nie wyobraża sobie życia bez telewizji, choć jak wynika z jednego z wywiadów, trafił do niej przypadkowo.
W rozmowie z opolskim serwisem internetowym wyznał, że do "Łysych i blondynek" zgłosił się po tym, jak po odejściu z seminarium odwróciła się od niego rodzina.
Telewizja to dla niego sposób na życie
Tułał się po znajomych, dorabiał w restauracji typu fast food.
- Ale długo nie mogłem tak pomieszkiwać po kątach, więc kiedy zobaczyłem w telewizji, że szukają chętnych do programu reality "Łysi i blondynki", pomyślałem: fajnie, będzie przygoda i będzie gdzie mieszkać - wspomina.
Rzeczywiście przygoda była i trwała nawet po zakończeniu programu, bo Adam na fali popularności występował też w innych produkcjach Polsatu jak np. w popularnym kiedyś talk show "Na każdy temat". Co jednak ciekawe, po latach nie miał na temat reality show najlepszego zdania. Otwarcie mówił o dokonywanych w nim manipulacjach.
- Dostałem od reżysera nakaz, aby skłócić z sobą dwie osoby. Gdybym tego nie zrobił, pewnie wyleciałbym z programu. Więc, po wahaniach, skłóciłem. Napuściłem je na siebie. I to jak! Był konflikt, aż wióry leciały- czytamy w tym samym wywiadzie.
Nieco zapomniane już reality show Polsatu to jednak niejedyny program, którego kulisy ujawnił jego dawny uczestnik. W "Ugotowanych" też nie obyło się bez reżyserskich wstawek. Czapski wspomina m.in. scenę z kebabem.
Skrytykowany w "X factor" skupił się na gotowaniu
Przed jedną z kolacji Adam odwiedził budkę z tureckim przysmakiem, bo jak mówił przed kamerą: "czuje, że dziś się nie naje". Po latach w wywiadzie wyznaje, że ta sytuacja znalazła się w "Ugotowanych" na prośbę produkcji.
- To było wyreżyserowane. Nie jestem ani tak kąśliwy, ani tak łakomy na kebaby!- zapewnia.
Ten program TVN i tak wspomina jednak najmilej, w końcu zwyciężył i wygrał 5 tys. złotych. Zdecydowanie gorzej kojarzy mu się 1. edycja "X Factor", do której też startował, bo warto wspomnieć, że jedną z licznych pasji Czapskiego jest też śpiew.
W "Szansie na sukces" występował dwukrotnie, w odcinku z udziałem Katarzyny Kowalskiej i Haliny Frąckowiak. Starał się też zaistnieć na scenie w programie "Droga do gwiazd", bez skutku. Ostatecznie jednak zraził się do muzycznych talent shows po druzgocącej opinii Mai Sablewskiej.
- Jesteś za gruby, media nie chcą takich jak ty - usłyszał wtedy od stylistki, która dziś, co ciekawe, ratuje w TVN Style zakompleksione kobiety.
Od tamtej pory Adam skupił się na gotowaniu. Jest zresztą świadomy, że w tej branży jego tusza nie tylko nie przeszkadza, ale jest nawet zaletą.
Niebawem znów go zobaczymy
- W programach kulinarnych atutem jest nie być anorektykiem, więc próbuję swoich sił, jak na razie z zadowalającym skutkiem - podkreślał w wywiadzie z jednym z portali.
Z tym ostatnim trudno się nie zgodzić, bo najwyraźniej główna wygrana nie jest jedynym celem Czapskiego. Rozgłos i rozpoznawalność też są istotne, bo są nie tylko miłe, ale też przekładają się na sukces i pieniądze.
Dziś Czapski jest już nie tylko zawodowym uczestnikiem, ale i blogerem. Strona Łyżka-widelec-nożyczki łączy jego pasję kulinarną i fryzjerską, ale znajdziemy na niej również poruszające wyznania. Takie, jak to ze stycznia 2014 roku dotyczące nowotworu. Adam Czapski nie skapitulował w obliczu choroby i dlatego już w kwietniu znów zobaczymy go na ekranie, tym razem w piekielnej kuchni Wojciecha Modesta Amaro. Do oglądania kolejnego programu ze swoim udziałem już zachęca na swoim blogu.
KŻ/AOS