A jednak nie pomaszeruje. Kraśko nagrał wyjaśnienie

W niedzielę 4 czerwca w samo południe w Warszawie rozpoczął się marsz upamiętniający pierwsze częściowo wolne wybory parlamentarne z 1989 r. Formalnie jest to marsz poparcia dla opozycji z Donaldem Tuskiem, w którym miało udział wziąć wielu znanych i lubianych. Ale i tu nie obyło się bez kontrowersji.

Kraśko wyjaśnił zamieszanie z "zapraszaniem" na marsz
Kraśko wyjaśnił zamieszanie z "zapraszaniem" na marsz
Źródło zdjęć: © KAPiF

Kilkadziesiąt minut przed planowanym rozpoczęciem marszu Piotr Kraśko stanął w studiu TVN i nagrał wymowny filmik. Prezenter "Faktów" przypomniał, że dzięki wyborom z 4 czerwca 1989 r. może dziś relacjonować najważniejsze wydarzenia w "największej i najlepszej stacji informacyjnej". A przy okazji skomentował plakat ze swoim wizerunkiem, rozpowszechnianym m.in. przez PO.

- Odnosząc się do zdjęcia, które pojawiło się w przestrzeni publicznej, na którym jakoby wzywam do wzięcia udziału w marszu i zapewniam, że na nim będę, to nikt nie pytał mnie o zgodę. Nikt tego nie konsultował, nie było to moją intencją - powiedział Kraśko.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Prezenter podkreślił, że 4 czerwca jego zadaniem jest "relacjonowanie, tak jak każdego innego dnia, wielkich wydarzeń". Zwrócił się także do "oburzonych", którzy reagowali na wspomniane zdjęcie Kraśki udostępnione chociażby na oficjalnych profilach Platformy Obywatelskiej. - Wiem, że waszą intencją jest peace... peace and love - powiedział prezenter, bawiąc się dwuznacznością angielskiego słowa "pokój", które po polsku wymawia się jak "PiS". - Zanim się oburzymy, lepiej to czasem zweryfikować - zaapelował na koniec.

Inne znane osobistości, które wyrażały poparcie dla marszu opozycji, a nawet sugerowały swój udział w wydarzeniu, to np. Olaf Lubaszenko, Anna Jędrzejowska z TVN24, Maja Ostaszewska czy Mariusz Szczygieł. Lubaszenko w niedzielę rano pokazał widok za oknem, pisząc: "Patrzę przez okno i tak sobie myślę, że dzisiaj jest idealna pogoda, żeby trochę pochodzić, a nawet pomaszerować…!".

Ostaszewska pisała krótko: "Do zobaczenia w samo południe". A Jędrzejowska tłumaczyła, że na marszu jej nie będzie, bo poleciała z mamą i bratem do Turcji. "Nieustannie myślę o tym, co w Warszawie i nie chcę, by było tak, jak tu … Turcja nie skorzystała z okazji do historycznej zmiany, a ja chcę demokratycznej Polski. Myślę o niej z czułością i nadzieją!" - skwitowała prezenterka TVN24.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" bierzemy na warsztat kontrowersje wokół "Małej syrenki", rozprawiamy o strajku scenarzystów i filmach dokumentalnych oraz zdradzamy, jakich letnich premier kinowych nie możemy się doczekać. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (219)