54. KFPP w Opolu to ustawka? Tak twierdzi Piotr Iwicki i nie pozostawia suchej nitki na Kasi Cerekwickiej
Muzyk, publicysta, dziennikarz i były dyrektor Agencji Muzycznej Polskiego Radia szeroko komentuje na Facebooku 54. KFPP. Uważa, że wygrana Kasi Cerekwickiej w konkursie Premier na tegorocznym festiwalu w Opolu nie była do końca uczciwa. Jakie ma argumenty?
20.09.2017 | aktual.: 20.09.2017 12:55
Opole 2017 przejdzie do historii jako wydarzenie, które podzieliło Polaków i całe środowisko muzyczne. Po czerwcowym bojkocie wykonawców, na scenie 54. Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej zabrakło królujących na listach przebojów artystów, którzy zrażeni „dobrą zmianą”, nie chcieli być kojarzeni z tym wydarzeniem. Zamiast nich pojawili się wykonawcy, występujący na każdym sylwestrowym koncercie i jubileuszu. W rezultacie tegoroczny festiwali zaliczył najgorszą oglądalność od 13 lat, a widownia amfiteatru świeciła pustkami.
Opole z kolejnym skandalem w tle?
Do całej listy festiwalowych afer Piotr Iwicki, dziennikarz i były dyrektor Agencji Muzycznej Polskiego Radia, dodał kilka uwag, a nawet wywęszył większy skandal. Na swoim profilu na Facebooku wypunktował wszystkie wpadki i ważniejsze momenty z Opola. Publicysta uważa m.in, że wykonawcy tegorocznej edycji zaprezentowali się niezwykle słabo i nie pomógł im nawet fakt, że śpiewali z playbacku.
- Półplaybacki i utwory skrzętnie zapisane w komputerach i iPadach przejdą do historii jak przykład procentujący pytaniem: czy publiczność musi słuchać nagranych utworów, kiedy oczekuje granych 'na żywo'? Rozdawane na potęgę nagrody, często zaskakujące samych artystów, ludyczny klimat zabawy w rytm piosenek, które już świetnie znamy. Taki obraz zapadnie mi w pamięci. 'Od Opola do Opola' i 'After party' nawet nie rościły sobie prawa do wysublimowanego artyzmu (wyjątek - Edyta Górniak), tu chodziło o dobrą zabawę. I taką koncerty były – komentuje Iwicki. [Zachowano oryginalną pisownię]
Ustawiony konkurs?
We wpisie publicysty bardzo mocno oberwało się Kasi Cerekwickiej. Jej piosenka "Bez Ciebie" zwyciężyła w konkursie Premier. Według Iwickiego piosenkarka wygrała, ponieważ była faworyzowana przez organizatorów. Dziennikarzowi nie spodobało się, że wokalistka wystąpiła przed koncertem Debiutów, prezentując utwór, z którym wystąpiła wiele lat temu w Opolu. Uważa on, że mogło to mieć wpływ na opinię widzów. Piotr Iwicki twierdzi też, że oddawanie głosów na konkurencyjne utwory było mocno utrudnione.
- To co było premierowe w kontekście festiwalu, który planowany był tradycyjnie na czerwiec, dzisiaj w wielu wypadkach było już wylansowanym hitem. Wygrała mocno faworyzowana przez organizatorów Katarzyna Cerekwicka. Fakt, że dzień wcześniej dano jej pojawić się również na estradzie w samoistnym mini recitalu bezspornie był czymś, co mogło wpłynąć na werdykt sobotniego konkursu. Artystka pozostawiła w tyle zespół Pectus i Izabelę Trojanowską (cała trójka weszła do ścisłego finału konkursu premier). Zdumiewał natomiast fakt, że zabrakło w tym gronie Zakopowera. W kulisach komentowano również to, że były problemy z oddawaniem głosów przez bramkę internetową. Ostateczni wygrała piosenka festiwalowa, czyli taka, która trafia do szerokiego odbiorcy" - napisał Iwicki na Facebooku, dodając, że "wszystko leciało ustawką na kilometr".
Były dyrektor Agencji Muzycznej Polskiego Radia napisał, że piosenka Cerekwickiej "Bez Ciebie", która zwyciężyła w konkursie Premier, żadną premierą nie jest. Sugeruje, że utwór został zgłoszony w nieprawidłowy sposób, ponieważ w rozgłośniach pojawiła się na początku 2017 r. Według dziennikarza w czerwcu byłaby jeszcze "świeższa", natomiast już we wrześniu trąci myszką.
Nie do końca wiadomo co Iwicki miał na myśli zarzucając, że "Bez Ciebie" jest już przechodzonym szlagierem. Według regulaminu konkursu, dostępnego na stronie KFPP w Opolu, zgłoszony może zostać każdy utwór, który nie jest dłuższy niż cztery minuty i nie debiutował przed 30 września 2016 r. Może warto uznać jednak fakt, że Cerekwicka ma głos, który podoba się ludziom i wygrała uczciwie?