"39 i pół": Alan Andersz skończył 28 lat. Jak się zmienił?
Co się stało z aktorem?
Sympatyczny i piegowaty nastolatek skradł serca widzów, grając mniejsze lub większe role w popularnych polskich serialach. Dziś niewielu pamięta, że na ekranach można było go zobaczyć gdy miał około 13 lat. Grał wtedy w serialu familijnym "Z pamiętnika Myszki Walewskiej". Później dołączył do obsady "Na Wspólnej".
Prawdziwa popularność przyszła, gdy zagrał syna Tomasza Karolaka w komediowym hicie TVN-u "39 i pół". Kariera młodego aktora układała się znakomicie. Choć występował w różnych telewizyjnych produkcjach, Alan Andersz nie porzucił treningów tanecznych (na które uczęszczał od dziecka). Postanowił równolegle rozwijać karierę taneczną, co zresztą zaowocowało późniejszymi propozycjami zawodowymi. W 2012 roku celebryta został jednym z jurorów programu "Got to Dance. Tylko Taniec” a wcześniej wziął udział w show "Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami". Dobrą passę młodego aktora przerwał wypadek, który odmienił jego życie. Andersz przeszedł absolutną metamorfozę. Co się z nim dzieje i jak teraz wygląda?
Zobacz także: Alan Andersz o wypadku: "Miałem dwa krwiaki, wylew, przesunięcie osi mózgu, rozłupaną czaszkę"
Przykry incydent zmienił całe jego życie
Około czterech lat temu Andersz wdał się w bójkę w jednym z warszawskich klubów nocnych. Aktor został ciężko pobity i doznał poważnych obrażeń głowy. Był w śpiączce, a lekarze nie mieli pewności, czy przeżyje. Dostawał wtedy wiele dowodów wsparcia od rodziny, przyjaciół oraz zupełnie obcych ludzi.
Po wypadku aktor postanowił zupełnie zmienić swoje życie. Nie myślał już o szalonych imprezach, a postanowił poświęcić się jednej ze swoich największych pasji, czyli sportowi. Kiedyś wyciskał siódme poty na sali prób, teraz jednak wystawia swoje ciało na ciężką próbę na siłowni. Obecnie 27-latek wyprzystojniał i zmężniał. Jak tego dokonał? - Crossfit trenuję już ponad dwa lata. Niedawno zrobiłem międzynarodowy kurs trenerski Crossfit Trainer Level 1 i od czasu do czasu prowadzę treningi – mówił na łamach "Życia na gorąco”.
Wycofał się z showbiznesu
W show-biznesie przez jakiś czas było o nim cicho. Po tym jak ledwo uszedł z życiem, bardzo mocno przewartościował swoje dotychczasowe zachowanie. Niemal zupełnie wycofał się z życia publicznego. Wolny czas zamiast na oficjalnych imprezach, spędzał na spotkaniach z przyjaciółmi.
- Czasami wychodzę gdzieś do miasta. Ale w ramach tego imprezowania spotykam się ze znajomymi i rozmawiamy sobie na trzeźwo. Gramy również w gry planszowe, ponieważ są bardzo wciągające i zapewniają graczom naprawdę dużą frajdę. Trzeba cieszyć się życiem – przytaczał wypowiedź aktora tygodnik.
Przewartościował swoje cele
Aktor postanowił nieco zwolnić, czerpać z życia pełnymi garściami i jednocześnie postępować rozsądnie. Skupił się na sobie i powoli realizuje kolejne cele. Jednym z elementów przemiany Alana Andersza był powrót na studia. Wielokrotnie powtarzał, że nauka w Warszawskiej Szkole Filmowej sprawia mu dużą przyjemność.
Oprócz tego postanowił założyć własny biznes. Otworzył w ubiegłym roku własny pokój ucieczek "Time2Escape". Jest to miejsce, z którego aby się wydostać, trzeba zmierzyć się ze samym sobą, współpracować z drużyną oraz wykazać się formą i sprytem. Prowadzone przez aktora miejsce wykorzystali producenci „Hell’s Kitchen” i zaprosili tam uczestników programu.
Stawia na rozwój
Wydawało się wówczas, że to świetny moment, by Andersz powrócił do telewizji. Producenci z pewnością widzieliby go w niejednym show czy serialu, ale… jemu najwidoczniej do powrotu na szklany ekran się nie spieszy.
Alan spełnia się i jako trener, i jako przedsiębiorca. Nie porzucił jednak aktorstwa, ale wybrał występy w teatrze. Obecnie można go zobaczyć w spektaklu „Hawaje”, w którym gra u boku m.in. Dominiki Ostałowskiej, Darii Widawskiej, Przemysława Sadowskiego i Marty Manowskiej. Spektakl jest grany w warszawskim Teatrze Capitol, ale aktorzy jeżdzą z nim również po całej Polsce.