"2XL": Edyta Jungowska przytyła dla roli w serialu?
Na zdjęciach z planu serialu "2XL" zauważyć można, że Edycie Jungowskiej przybyło kilka kilogramów. Chociaż nigdy nie należała do szczupłych osób, nie musiała też walczyć ze zbyt dużą nadwagą. Teraz jednak jest inaczej! Czy obfite kształty aktorki to jedynie efekt dobrej charakteryzacji?
Aktorce przybyło kilka kilogramów
Edyta Jungowska zaskarbiła sobie sympatię widzów dzięki roli siostry Bożenki w cieszącym się dużą oglądalnością serialu *"Na dobre i na złe". Od czasu odejścia z produkcji aktorka bezskutecznie próbuje powrócić na ekrany. Epizodyczne występy w telenoweli "Klan" okazały się jedynie chwilowym zajęciem. Gwiazda liczyła, że zagości w hicie na dłużej. Stało się jednak inaczej. Serialowa gwiazda stanęła ostatnio przed kolejną szansą zaistnienia na nowo w świadomości widzów. Tym razem pojawi się w jednej z głównych ról w debiutującej na antenie Polsatu serii "2XL". Na zdjęciach z planu zauważyć można, że artystce przybyło kilka kilogramów. Chociaż nigdy nie należała do szczupłych osób, nie musiała też walczyć ze zbyt dużą nadwagą. Teraz jednak jest inaczej! Czy obfite kształty Jungowskiej to jedynie efekt dobrej
charakteryzacji? KJ/AOS*
Nowe wyzwanie
Serial Polsatu będziemy mogli oglądać już od września. Jungowska wcieli się w nim w postać Laury - dietetyczki z 10-kilogramową nadwagą.
Jak przyznała aktorka, udział w serialu jest dla niej nowym doświadczeniem. Nigdy jeszcze się nie zdarzyło, by dla roli zamiast schudnąć, miała przybrać na wadze.
Może jeść, co chce
- Wybrano mnie pomimo tego, że po raz pierwszy w karierze jestem za chuda do roli. I nie muszę stosować żadnych diet. Wręcz przeciwnie. Nie muszę dbać o linię! To przyjemne, kiedy cały czas jestem otoczona czekoladkami i mogę bezkarnie jeść. Noszę je w kieszeniach serialowych spodni - wyjawiła w rozmowie z dwutygodnikiem "Flesz".
Waga rośnie
Gwiazda najwyraźniej wzięła sobie głęboko do serca zalecenia produkcji. Nowa dieta już przynosi pierwsze efekty.
Zauważyć można, że Jungowskiej przybyło kilka zbędnych kilogramów. Jak twierdzi jednak sama zainteresowana, bardziej niż zwykle masywna sylwetka jest nie tylko rezultatem braku żywieniowych ograniczeń...
Efekt charakteryzacji?
Okazuje się, że duża w tym zasługa speców od charakteryzacji. Podobno przed kręceniem scen gwiazda jest specjalnie "pogrubiana".
- Nie będę zdradzać wszystkich trików, ale kostium jest rzeczywiście znakomicie przygotowany - przyznała aktorka.
Polska Bridget Jones
Grana przez Jungowską bohaterka jest nietuzinkową postacią, którą widzowie powinni szybko polubić. Gabarytami, ale przede wszystkim osobowością, skojarzyć ją można z dobrze znaną filmową bohaterką - Bridget Jones.
- Laura trochę ją przypomina, bo to kobieta, która popełnia pełno gaf, jest roztrzepana, spóźnialska, wszystko gubi i jest nieporadna życiowo. Po raz pierwszy gram właśnie tak inną charakterologicznie postać niż ja. Do tego Laura ma problemy w małżeństwie, z mówieniem "nie", jest nadwrażliwa, nie potrafi podjąć decyzji. Ma też nadwagę, choć sama z zawodu jest dietetyczką. I cały paradoks polega na tym, że znakomicie prowadzi swoich pacjentów, natomiast sama sobie nie potrafi pomóc - zdradza serialowa gwiazda.
Dużo ryzykuje
Rola w produkcji może sporo kosztować Jungowską.
Nigdy nie ukrywała, że w życiu stosowała wiele diet. Niestety, nie wszystkie przynosiły zamierzany efekt. Aktorka może mieć więc poważne kłopoty z powrotem do dawnej formy.
Ona sama zdaje się jednak tym nie przejmować...
Od diety do diety
- Staram się czerpać siłę i satysfakcję z tego, co robię, a nie, jak wyglądam. Przecież w ostatecznym rozrachunku chodzi o to, żeby móc bez wstydu spojrzeć na siebie w lustrze. Na grubą czy chudą, nieważne - przytacza słowa Jungowskiej "Kurier TV".
Czy serial z jej udziałem okaże się hitem? Dowiemy się już niedługo.