Widzowie wolą „grubego Hilla”?
Ale najwyraźniej dieta sushi przestała w końcu działać. Aktor znowu zaczął przybierać na wadze. Tylko że fani jakoś się tym nie przejmują i twierdzą, że dla chudego Hilla nie ma po prostu miejsca w Hollywood - widzowie przyzwyczaili się już do „zabawnego grubaska” i takiego chcą oglądać na ekranie.
I będą mieli okazję. Hill, mimo problemów związanych z tuszą, nie odpuszcza i chętnie przyjmuje kolejne propozycje zawodowe.
Już niedługo pojawi się w dramacie "True Story", komedii braci Coen "Hail, Caesar!" i w akcyjniaku "Good Time Gang". Użyczy także głosu w animacji "Sausage Party". (sm/gk)