"13. posterunek": Co słychać u Aleksandry Woźniak?
Niedługo po występie w telewizyjnym hicie aktorka na kilka lat zniknęła z wizji. Kiedy została mamą bliźniaków, wybrała macierzyństwo. Co się z nią działo przez ostatnie lata?
Aktorka wyjeżdza z Polski?
Pamiętacie serial *"13. posterunek"? Sitcom budził skrajne emocje. Krytycy podkreślali słabości realizacji i niski poziom humoru. Zwolennicy doceniali jednak dosadność i absurdalność zaprezentowanych sytuacji. Nic dziwnego, że niektóre motywy tej produkcji na zawsze zapadły w pamięć publiczności. Podobnie zresztą, jak występujący w nim aktorzy. Serial stacji Polsat oraz jego kontynuacja podbiły serca widzów. Duża w tym zasługa Aleksandry Woźniak, która wraz z Cezarym Pazurą stworzyła niezapomnianą serialową parę. Niedługo po występie w telewizyjnym hicie ekranowa Kasia na kilka lat zniknęła z wizji. Kiedy została mamą bliźniaków, wybrała macierzyństwo. Co się z nią działo przez ostatnie lata? Aktorka otrzymała właśnie propozycję nie do odrzucenia. Już niedługo może się o niej zrobić głośno i to nie
tylko w Polsce! KJ/AOS*
Początki
Woźniak zadebiutowała na ekranie w wieku osiemnastu lat. Zagrała wówczas u boku Danuty Szaflarskiej w telewizyjnej adaptacji opowiadania Tadeusza Borowskiego "Pożegnanie z Marią".
Wystąpiła też w telewizyjnym dramacie "Samowolka" z Robertem Gonerą, demaskującym kulisy życia w koszarach.
Po dobrze ocenionych kinowych rolach przyjęła propozycję zagrania w sitcomie, który sprawił, że stała się sławna.
Była na topie
Pod koniec lat 90. Maciej Ślesicki stworzył serial, który przeszedł do historii polskiej telewizji.Na terenie warszawskiego posterunku policji działy się rzeczy niezwykłe, śmieszne i zarazem żenujące... Tylko tutaj absurd mieszał się z komizmem i dobrym smakiem, a powstała z tego mieszanka wybuchowa skutecznie rozśmieszała miliony Polaków.
Wydawało się, że występ w takiej produkcji otworzy Woźniak drzwi do wielkiej kariery, stało się jednak inaczej...
Kojarzona tylko z jedną rolą?
- Niewątpliwie wiele zawdzięczam udziałowi w tym serialu. Z drugiej strony myślę, że chyba jednak też sporo straciłam, wcielając się w tak charakterystyczną postać, jak policjantka Kasia. Myślę, że na długi czas zostałam zaszufladkowana. Ale nie chcę by zabrzmiało to jak pretensja do losu, ja naprawdę doceniam to, co mam i bardzo się cieszę, że od tylu lat mam możliwość wykonywania zawodu, który jest jednocześnie moją pasją - mówiła w wywiadzie dla aleseriale.pl.
Przerwa w karierze
Po zakończeniu realizacji przygód policjantów z "13. posterunku" aktorka znalazła miejsce w kolejnym sitcomie stacji Polsat. W "Szpitalu na perypetiach" zagrała seksowną stażystkę Zuzannę.
W międzyczasie Woźniak wystąpiła także w serialach "Król Przedmieścia" oraz "As".
Dalsze zawodowe plany aktorki musiały odejść na bok, gdy w 2004 roku urodziła córki-bliźniaczki.
Rodzina najważniejsza
Przyjście na świat Ani i Julii było najszczęśliwszym momentem w jej życiu. Ich narodziny sprawiły też, że Woźniak zmieniła swoje priorytety. Aktorstwo zeszło na dalszy plan.
- Dla mnie zawsze najważniejsza była rodzina. Odkąd zostałam mamą, macierzyństwo stało się rolą mojego życia, którą traktuję priorytetowo. Mogę mniej grać i mieć mniej pieniędzy, ale nigdy nie zaniedbuję swoich córek. Miały mnie zawsze bardzo dużo, byłam w każdej ważnej chwili w ich życiu - wspominała w rozmowie z aleseriale.pl.
Pojawiała się na ekranie coraz rzadziej
Gdy dziewczynki podrosły, artystka zdecydowała się wrócić do pracy. Dołączyła do obsady "Złotopolskich", gdzie wcieliła się w Agatę Gabriel. W tej roli zastąpiła Paulinę Młynarską, która po dwóch sezonach zrezygnowała z dalszych występów w serialu.
W kolejnych latach oglądać ją można było m.in. w "Plebanii" i "Linii życia". Jednak chyba nie tak aktorka wyobrażała sobie swoją zawodową przyszłość...
Nie miała szczęścia do ról
Brak ciekawych propozycji stał się jej przekleństwem. Rzadko pojawiała się na dużym ekranie, występując przede wszystkim w telewizji. Dziś, z perspektywy lat, nie ma wątpliwości, co jest największym przekleństwem tego zawodu.
- Niewątpliwie brak stabilizacji zawodowej, ciągłości propozycji, brak pewności tego, co będzie jutro. Ale wszystko ma swoją cenę. Wykonywanie tak fascynującego zawodu, również. Trzeba się z tym pogodzić.
Zmiana na gorsze?
W 2012 roku Woźniak postanowiła postawić wszystko na jedną kartę. Zdecydowała się poddać zaskakującej metamorfozie, zmieniając kolor włosów na rudy.
Odmieniony wygląd gwiazdy zebrał mieszane opinie wśród fanów. Wielu nie rozpoznawało w aktorce dawnej ulubienicę. Inni podkreślali, że nowa fryzura dodała jej charakteru.
Po paru miesiącach artystka niespodziewanie wróciła jednak do blondu, z którym od zawsze była kojarzona.
Ona chciała czegoś więcej
Chociaż od 2 lat nie wystąpiła w żadnym serialu czy filmie, nie skusiła się też na występy w spotach reklamowych, które zapewniają szybki dopływ gotówki. Nie deprecjonuje jednak kolegów po fachu, biorących udział w tego typu produkcjach.
- W dzisiejszych czasach trudno jest uniknąć komercji. Szczególnie ze względu na niepewność jutra aktorzy biorą co im się daje, także występują w reklamach, które zapewniają im i ich bliskim finansowe poczucie bezpieczeństwa. I nie można mieć im tego za złe.
Ona wolała poczekać, licząc, że los jeszcze się do niej uśmiechnie. Opłaciło się!
W końcu pokaże na co ją stać?
Jak podaje "Super Express", Woźniak będzie pierwszą Polką, która zagra w jednej z najpopularniejszych europejskich produkcji telewizyjnych - ekranizacji bestselleru angielskiej pisarki Rosamunde Pilcher.
Szczegóły nowej produkcji nie są jeszcze znane. Wiadomo tylko, że aktorka już na początku roku wyjeżdża do Wielkiej Brytanii.
Czyżby w końcu spełniło się jej marzenie o wielkiej karierze?