WAŻNE
TERAZ

Rosja: samolot zniknął z radarów. Na pokładzie kilkadziesiąt osób

10 telewizyjnych programów, za którymi tęsknimy i które powinny wrócić na antenę

None

10 telewizyjnych programów, za którymi tęsknimy i które powinny wrócić na antenę
Źródło zdjęć: © AKPA

/ 11Pamiętacie je?

Obraz
© AKPA

Dziś o telewizji mówi się z reguły albo źle, albo wcale. Najczęściej narzekamy, że to medium ogłupia, schlebia niewybrednym gustom, coraz mniej bawi, a częściej wprawia w zażenowanie. Ubolewamy, że mimo tak wielu kanałów i bogatej ramówki, w telewizji nie znajdujemy nic godnego uwagi.

Co innego kiedyś, gdy programy dostarczały widzom prawdziwych emocji, dobrej rozrywki, a nawet edukowały. Co jednak ciekawe, tęsknimy nie tylko za ambitnymi programami, ale też tymi, które wyciskały z oczu łzy i sprawiały, że przed telewizorami pękaliśmy ze śmiechu.

Które z dawnych programów oglądaliśmy z wypiekami na twarzy albo dziecięcą frajdą? Które z nich warto byłoby wskrzesić i przywrócić w najlepszym czasie antenowym? Zobaczcie nasze sentymentalne zestawienie hitów sprzed lat!

Zobacz także: #dziejesienazywo: Maciej Chmiel o programie "Sonda 2"

AR

/ 11"Idź na całość"

Obraz
© AKPA

Chyba nikogo nie zaskoczy stwierdzenie, że Polacy uwielbiają teleturnieje. Nic więc dziwnego, że właśnie tego typu programy od lat tworzą czołówkę kultowych telewizyjnych przebojów. Wśród nich ten o zachęcającej do zabawy nazwie "Idź na całość!". Jak wspominał po latach prowadzący Zygmunt Chajzer, o typowaniu nagród z trzech bramek (lub otrzymaniu całkiem sympatycznej, choć zwiastującej przegraną maskotkę - kota Zonka) marzyły miliony Polaków.

- Do tego programu zgłaszali się wszyscy. Mieliśmy kolejki na pół roku. Siła tego programu polegała na tym, że tak naprawdę każdy mógł wystartować. Tam nie było pytań merytorycznych - zdradził.

Prezenter przyznał również, że producenci bardzo dbali o to, by w żaden sposób nie podnosić trudności merytorycznej teleturnieju. Mało tego, prowadzący doskonale wiedział, który z widzów jest najbardziej podatny na podjęcie ryzyka i zapewni emocjonującą grę.

- Kiedyś w ramach eliminacji na próbie zadaliśmy pytanie, jak się nazywają kwiaty: róże, gerbery... I gość, który zajmował się programem od strony producenta krzyknął: "Nie, żadnej wiedzy! Tu ma być wybór, tu ma być decyzja i emocje". (...) Myśmy wiedzieli prawie wszystko o uczestnikach. Był tzw. research przed programem. Z każdym z 300 uczestników była rozmowa. Ja dostawałem informacje, kto będzie chciał zaryzykować. Kto jest hazardzistą, a kto nie. Kto podejmie fajną walkę ze mną. I na tej podstawie wybierałem ludzi - powiedział Chajzer.

Kto z nas nie chciałby znów poczuć dreszczyku emocji, obstawiając konkretną bramkę?

/ 11"Koło Fortuny"

Obraz
© TVP/PAP/Jan Bogacz

Kto z nas nie pamięta kultowego "Koła Fortuny" i niezapomnianych tekstów gospodarza: "Magdo, pocałuj pana" czy "Magdo, odsłoń panu cztery litery"? W latach 90. program prowadzony przez Wojciecha Pijanowskiego i jego uroczą towarzyszkę Magdę Masny gromadził przed telewizorami nawet 10 milionów widzów. W czym tkwił jego czar?

W zabawnym prowadzącym, urodzie asystentki i zawrotnych, jak na tamte czasy, nagrodach, wśród których poza Polonezem Caro, sprzętem do ćwiczeń, pralki automatycznej (która była wówczas niemal towarem luksusowym) czy drobnymi urządzeniami AGD, znalazły się nawet... 3 tony węgla.

"Koło Fortuny" zdjęto z anteny w 1998 roku, ale ponownie wskrzeszone zostało kilka lat temu (2007-2009). Nową edycję prowadził Krzysztof Tyniec, ale ze względu na kiepską porę emisji, program nie utrzymał się zbyt długo na antenie Dwójki. Jednak gdyby wrócił w lepszym czasie antenowym i byłby realizowany w bardziej atrakcyjnym studiu nagraniowym, z pewnością wzbudziłby zainteresowanie widzów pamiętających pierwsze odcinki.

/ 11"Milionerzy"

Obraz
© AKPA

Z pewnością wielu fanów quizów ucieszyłoby się także z powrotu "Milionerów". To jeden z pierwszych programów w polskich telewizji, wprost nawiązujących do anglosaskiej tradycji wielkich teleturniejów. To właśnie tam gracze mogli wygrać nawet milion złotych, choć w polskiej historii tego programu tylko raz udało się zdobyć najwyższą kwotę. Emocje umiejętnie podsycał gospodarz programu, mający wówczas status gwiazdy TVN - Hubert Urbański.

Jak sam prowadzący kiedyś przyznał, nawet bez dodatkowych telewizyjnych sztuczek na planie programu bywało ekscytująco. Wszytko za sprawą stresu, który był źródłem wielu zabawnych sytuacji. Wystarczyło, w ramach rozgrzewki, zadać uczestnikowi jedno (nie)banalne pytanie np. "Jak ma na imię siedząca obok niego żona".

- To mu zajęło kilka minut! - przyznał po latach Urbański.

Ale to niejedyne "trudne" pytanie, na które trafił zestresowany telewizyjną machiną zawodnik "Milionerów". To, dotyczące koloru maści karego konia, komu innemu zajęło ponoć... aż 40 minut.

/ 11"Randka w ciemno"

Obraz
© AKPA

Dziś nowe znajomości zawiera się głównie przez internet, a kiedyś sympatycznego towarzysza (niekoniecznie na całe życie) można było poznać w telewizyjnym studiu. Od tego była właśnie "Randka w ciemno" z niezapomnianym Jackiem Kawalcem (w późniejszych latach Tomaszem Kammelem) w roli prowadzącego.

Zasady były proste: kobieta wybierała mężczyznę lub mężczyzna kobietę spośród trzech ukrytych za parawanem kandydatów lub kandydatek poprzez zadawanie pytań. Uczestnicy nigdy wcześniej się nie widzieli i podczas wyboru kierowali się zazwyczaj intuicją, zabawnymi odpowiedziami kandydatów oraz wskazówkami tajemniczego "głosu", który podsumowywał ukrytych bohaterów odcinka. Tych kilka elementów miało wystarczyć, aby wybrać bratnią duszę.

Do historii przeszły momenty programu, gdy główny bohater po raz pierwszy spoglądał zza parawanu na twarz kandydatki, którą wybrał po serii intrygujących nieraz pytań. Nie zawsze dało się ukryć rozczarowanie - szczególnie, gdy koleżanka obok okazywała się ładniejsza...

Warto również wspomnieć o nagrodach dla świeżo upieczonych "zakochanych", którzy dzięki programowi mogli wyjechać na zagraniczną wycieczkę. Gorzej, gdy wygrywali wyjazd np. na Mazury. Taka opcja nie spotykała się już z tak entuzjastycznym przyjęciem jak podróż do Egiptu.

/ 11"Miliard w rozumie"

Obraz
© TVP/PAP- Marek Wachowicz

W polskich stacjach zdecydowanie brakuje programów rozrywkowych o walorze edukacyjnym. Do dzisiaj pozostał "Jeden z dziesięciu", a jeszcze kilka lat temu emitowany był "Miliard w rozumie" (od 9 września 1993 do 26 lutego 2005 roku) - który był owocem współpracy Telewizji polskiej i wydawnictwa PWN. Twórcami formuły programu byli Leszek Stafiej - dziennikarz i Grzegorz Boguta - ówczesny dyrektor oficyny PWN.

Brak programu na antenie jest szczególnie odczuwalny, ponieważ był to jedyny teleturniej skierowany do widzów dorosłych, którzy cenili rozrywkę wymagającą wysiłku intelektualnego. Produkcja stanowiła swoiste ogniwo między "Wielką grą" a "Jednym z dziesięciu", gdyż padały tam zarówno pytania bardzo specjalistyczne jak i te z zakresu wiedzy ogólnej.

Zagadnienia z poszczególnych kategorii przedstawiał obdarzony niezwykłym głosem - Janusz Weiss. Pierwszym etapem teleturnieju było wyłonienie czterech zwycięzców poszczególnych odcinków, którzy w intelektualnej batalii pokonali swoich konkurentów. W drugiej części sezonu, telewidzowie oglądali zaciętą rywalizację pomiędzy zwycięzcami poprzednich potyczek. W ten sposób najlepsi z najlepszych mierzyli się ze sobą w trzech rundach, walcząc o główną nagrodę.

Według założeń pomysłodawców, uczestnicy programu walczyli o tytułowy miliard złotych, co przed nominacją równało się kwocie stu tysięcy złotych. Wygraną mogła zapewnić jedynie rozległa wiedza z zakresu przeszło 54 dziedziny wiedzy.

/ 11"Najsłabsze ogniwo"

Obraz
© AKPA

Z pewnością wart odkurzenia byłby także brytyjski format, znany w Polsce jako "Najsłabsze ogniwo". Stacja TVN nagrywała program w latach 2004-2006, a w rolę prowadzącej wcielała się Kazimiera Szczuka. Bez wątpienia była to odpowiednia osoba na odpowiednim miejscu.

Program polegał na eliminowaniu spośród grupy uczestników tego, który odpowiadał najgorzej na zadane pytania. Kazimiera Szczuka z charakterystyczną dla siebie ironią, trafnie komentowała potknięcia i elementarne braki wiedzy graczy.

Teleturniej pokazywał, jak radzą sobie ludzie pod presją czasu, zmuszeni odpowiadać na pytania w niezbyt przyjacielskiej atmosferze. W przeciwieństwie do większości programów, "Najsłabsze ogniwo" miało na celu wytrącenie gracza z równowagi, zdekoncentrowanie go i równocześnie zmuszenie do udzielenia poprawnej odpowiedzi. O ile dla uczestników było to bardzo stresujące, dla widzów stanowiło ciekawą rozrywkę.

/ 11"Rower Błażeja"

Obraz
© AKPA

Innym programem, z którego zdjęciem z anteny trudno się było pogodzić, był "Rower Błażeja". Produkcja, która celnie trafiała w zainteresowania i tematy nurtujące młodzież, zostawiła po sobie lukę, której do dziś nie wypełnił żaden inny program. A szkoda, bo magazyn był złotym środkiem pomiędzy edukacją i rozrywką.

Główną część programu stanowiły rozmowy z zaproszonymi gośćmi na tematy dotyczące współczesnej młodzieży. Program przewidywał także inne elementy, takie jak: występy zespołów muzycznych, wywiady z gwiazdami, relacje reporterów, cykliczne bloki i czat internetowy z widzami. Swoją karierę rozpoczynała tam chociażby znana dobrze już z TVP dziennikarka, Paulina Chylewska.

Zadaniem prowadzących było m.in. pokazanie młodym ludziom, jakie mają możliwości wyboru studiów, czy warto zdawać międzynarodową maturę, jak najlepiej uczyć się języków obcych i co to znaczy być odpowiedzialnym za swoje czyny. "Rower Błażeja" był także internetową platformą spotkań dla młodzieży.

/ 11"5-10-15"

Obraz
© PAP/TVP

Któż nie pamięta "5-10-15"? Program był emitowany przez TVP w latach 1983-2007. To właśnie tu prezenterskie umiejętności szlifowali Piotr Kraśko, Krzysztof Ibisz, Maria Niklińska czy Karolina Szostak.

Program skierowany był dla uczniów szkół podstawowych, którzy mogli znaleźć tam informacje przydatne do przygotowania szkolnych projektów, nauki języków, ale i dowiedzieć się czegoś o wyjazdach wakacyjnych, czy sposobach nawiązywania znajomości z rówieśnikami z innych krajów (pamiętajmy, że pogram emitowany był w czasach, kiedy internet był dla wielu marzeniem).

"5-10-15" zniknęło z anteny ze względu na niską oglądalność (w 2006 roku program oglądało 1 mln 240 tys. widzów, a w 2007 - 780 tys. osób), ponieważ dzisiaj młodzi ludzie wszystkie potrzebne odpowiedzi znajdują w sieci. Nie znaczy to jednak, że przywrócenie programu do ramówki telewizyjnej byłoby porażką. Jeżeli jego formuła zostałaby uatrakcyjniona i dostosowana do współczesnych realiów, z pewnością najmłodsi uczniowie szkół podstawowych chętnie zasiedliby przed ekranami telewizorów.

10 / 11"Szalone liczby"

Obraz
© Kadr z YouTube

Dzieciaki z lat 90. pewnie pamiętają program "Szalone liczby" nadawany był przez telewizję TVP2 w latach 1995-1999. Każdy mały entuzjasta królowej nauk, czyli matematyki zasiadał w sobotę o godzinie 19.30 przed telewizorem, by wraz z duetem gospodarzy rozwikłać zagadki.

Prowadzącymi byli nieżyjąca już Daria Trafankowska i January Brunov. W każdym odcinku teleturnieju udział brało trzech uczniów szkoły podstawowej w określonych kategoriach wiekowych - tak, aby wszyscy mieli równe szanse. Poziom trudności zadań był oczywiście dopasowany do umiejętności dzieci. Gra polegała na rozwiązywaniu matematycznych i logicznych łamigłówek.

Ten zawodnik, który w finale najlepiej poradził sobie ze wszystkimi konkurencjami i uzyskał najwięcej punktów, wygrywał główną nagrodę. A było o co walczyć! Zwycięzca wracał do domu ze specjalnym dyplomem, uznaniem w oczach rodziców i kolegów oraz... rolkami. Taki sprzęt był w ówczesnych czasach nie lada gratką.

11 / 11"Tele As"

Obraz
© Kadry z YouTube

Na koniec zestawienia: perełka. "Tele As", czyli dzieło poznańskiej telewizji z końcówki lat 90. dziś zwala z nóg. Choć od czasów jego emisji minęła już ponad dekada, to pamięć o nim jest wciąż żywa w gronie internautów. Kiedy jednak przypomnicie sobie uczestników programu, błyskotliwą prowadzącą i jakże porywające nagrody od razu zrozumiecie, że nie ma się czemu dziwić.

Już od pierwszych minut, kiedy bohaterowie zabawy musieli pokrótce się przedstawić, zafundowali widowni nam niezłą zabawę. No bo jak tu się nie uśmiechnąć, kiedy pani Joanna już na wstępie pozdrawia: "Panią (czyli prowadzącą - przyp. red.), organizatorów, wszystkich tu obecnych na widowni łącznie z mężem", a pan Krzysztof, który mieszka i pracuje w Poznaniu, "niestety nie ma kogo pozdrowić", więc na odczepnego pozdrawia... ministra finansów.

Warto też zauważyć, że poznański teleturniej miał też swoją Magdę Masny znaną z "Koła Fortuny". W tym przypadku jednak hostessa nie odkrywała literek, a kryjące się pod talią kart nagrody. A te naprawdę były imponujące. Walkman z radiem, żelazko, album, lodówka za 1240 złotych (co wyraźnie podkreśliła prowadząca) oraz słodki torcik na pocieszenie dla przegranych. Jesteśmy pewni, że gdyby program pojawił się dziś na ogólnopolskiej antenie, zyskałby potężną rzeszę fanów.

A wy, za którymi produkcjami tęsknicie najbardziej?

Zobacz także: Pięć lat temu wygrał milion w "Milionerach". Co się z nim dzieje?

AR

Wybrane dla Ciebie

Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta