"07 zgłoś się": gwiazdy spotkały się po latach
Ten serial w połowie lat 70-tych zawładnął szklanym ekranem i królował na nim przez ponad dekadę. Stał się hitem TVP i jednocześnie jedną z kultowych produkcji okresu PRL-u. Z okazji jubileuszu 40-lecia, zaproszono część obsady, by po latach wrócili wspomnieniami do występów na planie.
Aktorzy świętowali swój jubileusz
*Ten serial w połowie lat 70. zawładnął szklanym ekranem i królował na nim przez ponad dekadę. Stał się hitem TVP i jednocześnie jedną z kultowych produkcji okresu PRL-u. Z okazji jubileuszu czterdziestolecia, zaproszono część obsady, by po latach wrócili wspomnieniami do występów na planie. "07 zgłoś się" oparto na popularnej niegdyś serii opowiadań "Ewa wzywa 07", które posłużyły za pierwowzory scenariuszy do wielu odcinków. Widzowie mieli okazję śledzić w nich sprawy różnych morderstw, ale także podziwiać piękne kobiety, które tytułowy bohater zmieniał jak rękawiczki. - To nietypowy serial nie tylko w skali polskiej, ale chyba także światowej. Dlatego że był robiony na raty; przez 13 lat powstało 21 filmów serialu w pięciu ratach. Nakręciliśmy cztery odcinki, poszliśmy do domu. Trzy lata później nakręciliśmy pięć i wróciłem do telewizji. Przez półtora roku byłem dziennikarzem krakowskiej telewizji, a przez pół urlopowany jechałem grać tego Borewicza - wspominał na łamach "Wprost" odtwórca głównej roli,
Bronisław Cieślak. Oprócz niego na spotkaniu pojawiły się również Izabela Trojanowska, Ewa Florczak, Hanna Dunowska, a także Elżbieta Kijowska. Przypomnijcie sobie jak bohaterowie tego popularnego serialu wyglądali kiedyś i jak zmienili się przez lata. *
Bronisław Cieślak jako porucznik Borewicz
Dla aktora postać porucznika Borewicza, niepokornego milicjanta, okazała się być rolą życia. Żadna inna kreacja nie przyniosła mu takiego rozgłosu. Był bożyszczem kobiet, a dla mężczyzn ekranowym twardzielem na miarę angielskiego agenta 007.
- Nigdy nie podrywałem kobiet na porucznika Borewicza! (...) Przecież nie było pewne, czy te maślane oczka to do mnie, czy do tego faceta z „07”. Zawsze w tych zabawach wolałem trudności. W uwodzeniu cenna jest jakaś gra, łatwe ma gorszy smak - przyznał Cieślak w wywiadzie dla magazynu "Show".
Występ w telewizyjnym hicie wcale nie zapewnił mu wielkich pieniędzy, a jedynie ogromną jak na tamte czasy popularność. W pewnym momencie przestał jednak dostawać intratne propozycje zawodowe i zaczął szukać pracy nie tylko w swoim zawodzie. Przez pewien czas pełnił nawet funkcję szefa Telewizji Kraków, lecz po zwolnieniu z tego stanowiska stał się bezrobotny.
Tak teraz wygląda Bronisław Cieślak
Niespełnione ambicje dodawały mu sił właśnie wtedy, kiedy szukał odpowiedniego zajęcia dla siebie. Wiedział doskonale, jak smakuje sukces i nie chciał się poddawać, chociaż wiele osób zdążyło go już skreślić.
Alternatywą dla aktorstwa w jego przypadku okazała się być polityka. Cieślak trafił do ławy sejmowej i w latach 1997-2005 był posłem SLD III i IV kadencji. I mimo że nie wspomina tego okresu w swoim życiu dobrze, to było to jedno z ważniejszych doświadczeń, jakie udało mu się zyskać.
Obecnie widzowie nadal mogą podziwiać go na ekranie. Tym razem aktor wciela się w postać detektywa w telewizyjnej serii "Malanowski i Partnerzy".
- Dla starszego pokolenia już na zawsze pozostanę Borewiczem, lecz młodsze, nie pamiętające czasów PRL, bardziej kojarzy mnie jako Malanowskiego - stwierdził aktor w wywiadzie dla "Faktu".
Ewa Florczak jako sierżant Ewa Olszańska
Rola sierżant Olszańskiej przyniosła aktorce bardzo dużą popularność. Koledzy po fachu mieli do niej nawet żal o to, że zdecydowała się grać w mundurze, bo jak wiadomo, w tamtych czasach milicja nie miała dobrej opinii.
Serial "07 zgłoś się" był dla niej debiutem. Niektórzy twierdzili nawet, że aktorka tą rolą zrobiła prawdziwe "wejście smoka" do artystycznego świata.
- Grając w tym serialu, nauczyłam się filmu. Wiedziałam, jak stanąć, spojrzeć i jaki gest wykonać. W szkole teatralnej nikt mi tego nie mówił - stwierdziła aktorka w jednym z wywiadów.
Wszyscy uważali, że jej sukces będzie trampoliną do kariery, ale tak się nie stało. Florczak przez wiele lat uchodziła za aktorkę jednej roli i nie mogła uwolnić się od wizerunku, jaki przylgnął do niej po emisji tego serialu. Nie mając na to większego wpływu, czekała aż przyjdzie dla niej odpowiedni czas.
Tak teraz wygląda Ewa Florczak
Teraz aktorka żyje bardzo aktywnie i cieszy się każdą chwilą. Telewidzom przypomniała o sobie, grając przede wszystkim w serialu "Prawo Agaty", a także filmie "Skazany na Bluesa".
Mimo iż nigdy już nie powtórzyła sukcesu Ewy Olszańskiej, nie zazdrościła koleżankom grającym główne role w innych produkcjach. Zawsze im kibicowała, a to z kolei sprawiło, że postanowiła założyć Biuro Informacji i Promocji przy Związku Artystów Scen Polskich, które zajmowało się sprawami zawodowymi ponad 2000 aktorów z całego kraju.
- Namawiałam reżyserów, by sięgali po świetnych, doskonale przygotowanych aktorów i aktorki spoza Warszawy, by szukali nowych twarzy w teatrach Olsztynie, Radomiu czy Lublinie, by inwestowali w ogromny potencjał ukryty gdzieś w Polsce z dala od centrum, kamer i zgiełku - wyznała na łamach "Świata Seriali".
Hanna Dunowska jako sierżant Anna Sikora
Gwiazda pojawiła się w zaledwie trzech odcinkach serialu, ale zapisała się w pamięci widzów znacznie dłużej. Zajęła bowiem miejsce Ewy Olszańskiej, czyli kobiecego partnera w służbie.
Wraz z Borewiczem starała się rozwiązywać kryminalne zagadki, a czasem wspomagała go dobrą radą. Niewątpliwie jednak oboje stanowili zgrany duet, co dało się zauważyć w dialogach.
- Młody, dobrze zapowiadający się oficer ma wątpliwości? - zapytała ironicznie sierżant Anna, a Borewicz po chwili odparł: - Zapowiada dobrze to się mój brzuch. A propos, wiesz, jaki jest najbardziej tragiczny moment w życiu mężczyzny? Kiedy towarzysząca mu na plaży kobieta mówi: "Wciągnij brzuch", a on to właśnie już przed chwilą zrobił.
Tak teraz wygląda Hanna Dunowska
Aktorka kilka lat temu zachorowała na nowotwór, a to całkowicie zmieniło jej podejście do życia. Wytrwała, pokonała ciężką chorobę i… skończyła studia psychologiczne! Dzisiaj pracuje m.in. jako psychoterapeutka.
- Nie przychodzi do mnie szczególnie dużo osób z problemem, jakim jest rak. Natomiast to, że moi klienci przeczytali coś na mój temat, dowiedzieli się o mojej chorobie i o tym, jak sobie z nią poradziłam, sprawia, że mają do mnie zaufanie - wyznała gwiazda w jednym z wywiadów.
Mimo nowego zajęcia nigdy nie porzuciła aktorstwa. Dzisiaj można ją oglądać przede wszystkim w serialu "Barwy szczęścia", gdzie wciela się w postać Aliny Rybińskiej.
Elżbieta Kijowska jako prokurator Zofia Ołdakowska
Kijowska kilkakrotnie wcieliła się w postać prokurator Zofii Ołdakowskiej. W związku z tym, że w serialu pojawiała się sporadycznie, scenarzyści nie uniknęli wpadki z jej udziałem. Okazuje się, że w 18 odcinku, aktorka zamiast Zofia ma na imię… Jolanta.
Słynąca z profesjonalizmu prawniczka, nie lubiła spoufalać się z mężczyznami. W jednym z epizodów, pocałowana w rękę przez Borewicza, oburzyła się i stwierdziła:
- Nie uznaję tego w pracy.
Mimo wszystko widzowie zapamiętali ją jako piękną kobietę, która po latach walczyła nawet w plebiscycie na Miss Borewicz. Ostatecznie przegrała jednak z Izabelą Trojanowską, wcielającą się w postać Joanny, byłej żony głównego bohatera.
Tak teraz wygląda Elżbieta Kijowska
Po zakończeniu serialu gwiazda regularnie występowała na deskach Teatru Studio w Warszawie. Przez wiele lat można ją było również oglądać w wielu serialach, m.in. "Na dobre i na złe", "Samo życie" i "Prawo Agaty".
Aktorka może pochwalić się także rolami w takich filmach jak: "Krótki dzień po pracy", "Cześć Tereska" oraz "Symetria". W sumie wzięła udział w około 40 produkcjach, a także 20 spektaklach Teatru Telewizji.
Izabela Trojanowska jako Joanna Borewicz - była żona porucznika
Ona zdecydowała się rzucić porucznika i złamać mu tym samym serce. W jednym z odcinków Borewicz spotyka się z Joanną w warszawskim hotelu Victoria, ale kobieta nie ma dla niego najlepszych wiadomości. W trakcie wyjazdu do Libanu wdała się w gorący romans i zdradziła męża. Nigdy już więcej żadna kobieta w taki sposób nie skrzywdziła głównego bohatera. Wręcz przeciwnie, to on zmieniał kochanki jak rękawiczki.
Mimo, że w serialu nie zagościła na dłużej, ciepło wspomina swój pobyt na planie.
- Pracowało się fantastycznie, zwłaszcza z Bronkiem, który świetnie panował nad rolą. Miał przykładnie wyuczony tekst i cudowne wyczucie partnera. Niewątpliwie to bardzo uroczy, błyskotliwy i przystojny mężczyzna. Taki nasz polski James Bond - stwierdziła Trojanowska w jednym z wywiadów.
Tak teraz wygląda Izabela Trojanowska
Największą popularność zyskała występując z zespołem "Budka Suflera". Po zakończeniu współpracy skupiła się przede wszystkim na własnych projektach muzycznych, grając w międzyczasie niewielkie, serialowe role.
- Bez muzyki i śpiewania nie wyobrażam sobie życia i domu - wyznała gwiazda w jednym z wywiadów.
Od 1997 roku występuje w serialu "Klan", gdzie gra Monikę Ross-Nawrot. Sześć lat temu rozpoczęła współpracę z zespołem "Mafia", a cztery lata temu wydała album pod tytułem "Życia zawsze mało".
Znów razem po latach
Z okazji okrągłego jubileuszu czterdziestolecia "07 zgłoś się", TVP Seriale postanowiło przygotować specjalne spotkanie z udziałem aktorów. Gwiazdy opowiadały o ciekawostkach związanych z produkcją, a także własnych spostrzeżeniach.
- To jest serial kultowy. Zmienia się Polska, zmienia się świat wokół nas, a on niezmiennie gromadzi przed telewizorami miliony widzów. Decyduje o tym znakomity, fantastyczny główny bohater, świetna, bardzo mocna obsada, wciągająca i intrygująca fabuła, ale także doskonale przedstawione realia lat 70. I 80. - powiedziała Ewa Florczyk.
Nie zabrakło również żartobliwych stwierdzeń odtwórcy głównej roli, Bronisława Cieślaka.
- Ja już w charakterze antyku opowiadam o kulisach tej produkcji. Jedna z bohaterek serialu mówi o sympatycznym poruczniku Borewiczu "Jest pan człowiek, chociaż glina". I chociaż w serialu przewija się wiele kobiet, to jakoś tak zostało to konsekwentnie poprowadzone w scenariuszu, że on z nimi flirtuje, a one go nie chcą. Nie ma zatem żadnego romansu. On jest prawdziwym pechowcem, bo to one go rzucają - stwierdził serialowy porucznik Borewicz.
Niewykluczone, że w ciągu najbliższych lat aktorzy jeszcze nie raz spotkają się, aby wspólnie świętować kolejne rocznice. Będziecie na to czekać?