"Stranger Things": Gwiazdy serialu dla WP: Chcemy przyjechać do Polski!
Serial "Stranger Things" dostępny na platformie Netflix bije w ostatnich tygodniach rekordy popularności. Opowieść o trójce dzieciaków, którzy szukają swojego zaginionego przyjaciela, a po drodze spotykają tajemniczą dziewczynkę z nadprzyrodzonymi mocami, jest prawdziwym hitem sieci. Wirtualna Polska miała przyjemność spotkać się z odtwórcami głównych ról - Gatenem Matarazzo i Calebem McLaughlinem. Młodzi aktorzy - odpowiednio 14 i 12 lat - w rozmowie z nami zdradzili m.in., czy czują się gwiazdami, jak pracowało im się na planie serialu i jakie supermoce chcieliby posiadać w prawdziwym życiu.
26.09.2016 11:34
Wirtualna Polska: Świat dosłownie oszalał na punkcie "Stranger Things". Spodziewaliście się aż tak entuzjastycznego przyjęcia?
Gaten: Wszystko stało się tak nieoczekiwanie, że to dla nas szok, ale i fantastyczna przygoda. Rozpiera mnie duma, że mogę być częścią tego projektu, to na pewno. Nikt jednak nie spodziewał się takiego szaleństwa. Jesteśmy bardzo szczęśliwi z takiego obrotu spraw.
Caleb: To prawdziwe błogosławieństwo. Niewiele osób ma szczęście pracować przy tak świetnych produkcjach jak "Stranger Things". To fantastyczne uczucie. Wszyscy pokochali ten serial i to nie tylko w USA, ale i na całym świecie. Czego chcieć więcej?
Jak odnajdujecie się w roli celebrytów? Daliście czadu na rozdaniu nagród Emmy, oklaskiwały was największe hollywoodzkie gwiazdy, a serialem zachwycał się ostatnio m.in. Daniel Radcliffe. Jesteście już częścią tego świata.
Caleb: Szczerze mówiąc, nie uważam, żebyśmy byli gwiazdami.
Gaten: My możemy tak nie uważać, ale inni ludzie już tak o nas myślą. Czy tego chcemy, czy nie.
Caleb: To prawda. Hmmm... to może tak: myślę, że ludzie mnie znają dzięki występom w serialu i to właśnie dlatego zostałem np. zaproszony na tak wielką galę jak Emmys.
Ale na pewno dostajecie mnóstwo dowodów sympatii. Ludzie podchodzą do was na ulicy, proszą o zdjęcia, autografy?
Caleb: Tak, to bardzo miłe. Zwracają się do nas nawet naszymi pełnymi imionami, to niesamowite.
Gaten: "Czy Ty jesteś Gaten Matarazzo"? Odpowiadam, że tak i ludzie mówią coś w stylu "Uwielbiam jak grasz w serialu, odwalasz kawał dobrej roboty!". Nigdy nie sądziłem, że coś takiego usłyszę. To strasznie pochlebiające.
Jak na to całe szaleństwo reagują wasi znajomi, rodzina, ludzie ze szkoły?
Gaten: Wszyscy bardzo mnie wspierają. Moja rodzina kocha mnie na swój własny sposób, więc wykorzystują każdą sposobność, żeby się ze mną podroczyć. (śmiech) Wołają za mną "ej, wielka gwiazdo!", co jest moim najmniej lubianym określeniem na świecie. Mój dziadek, gdziekolwiek się nie pojawi, ogłasza wszystkim, że ma sławnego wnuczka. W knajpach czy w pracy, pyta każdego "Masz Netflix?" i mówi im o mnie.
Caleb: Rodzice są cały czas przy mnie i okazują mi ogromne wsparcie. Podobnie jak cała moja rodzina - brat, siostra, kuzyni. Nawet mój ukochany pies! (śmiech) Jestem szczęściarzem, że ich mam!
Oglądając "Stranger Things" miałem wrażenie, że macie najlepszą robotę na świecie. Rozwiązywanie tajemnic, walka z potworem... Chyba nie mieliście takiego poczucia, że to tylko ciężka praca?
Gaten: Na pewno staraliśmy się być profesjonalistami, ale i tak świetnie się przy tym bawiliśmy.
Caleb: Oczywiście, że nie byliśmy profesjonalistami! (śmiech)
Gaten: Zdecydowanie, zapytajcie produkcję...
Caleb: A tak poważnie - byliśmy profesjonalistami w tym sensie, że wykonywaliśmy swoją pracę tak, żeby wszystko grało. Ale jesteśmy dzieciakami, więc był też czas na zabawę i żarty, ale nigdy do tego stopnia, żeby to było irytujące dla reszty ekipy.
Gaten: Mam nadzieję, że oni myślą podobnie. (śmiech)
Kręcenie którego odcinka sprawiło wam najwięcej frajdy?
Gaten: Nagrywanie ósmego odcinka było super, ale na pewno najlepiej wspominam pierwszy. Ten, od którego się to wszystko zaczęło.
Caleb: Piąty i szósty odcinek dla mnie, bo wtedy mój bohater Lucas przeżywał swój okres bycia Rambo. (śmiech) Robił swoje, wyruszył na samotną wyprawę i był niezłym twardzielem, choć w głębi serca chciał po prostu pomóc swoim przyjaciołom.
Akcja serialu rozgrywa się w latach 80-tych, kiedy nie było jeszcze iPhone'ów czy gier komputerowych. Myślicie, że dobrze bawilibyście się w takich czasach?
Gaten: Ja na pewno! Trzeba byłoby być bardziej aktywnym, towarzyskim, a nie tylko wymieniać wiadomości na swoim telefonie. Wtedy wszystko było prostsze, ludzie mieli dla siebie więcej czasu i było weselej.
Caleb: Właśnie to było super podczas pracy nad serialem - ówczesne gadżety, gry, walkie-takies. Ten styl, fryzury, fantastyczna muzyka...
Gaten: I filmy! Były fenomenalne. Teraz robi się tylko remaki albo bazuje się na prawdziwych historiach.
Caleb: Większość legend jeszcze wtedy żyła. Na przykład Michael Jackson. To musiało być niesamowite.
Gaten: Teraz wszyscy powoli odchodzą i musimy stworzyć nowe ikony. Mam nadzieję, że aktorzy ze "Stranger Things" się nimi staną! (śmiech)
Bohaterka grana przez Millie Bobby Brown, Eleven, ma niesamowite umiejętności wpływania na ludzi i przedmioty siłą umysłu. Gdybyście mogli wybrać supermoce dla siebie, co by to było?
Gaten: Wiem, że wiele osób twierdzi, że to mogłoby skończyć się źle, ale chciałbym mieć moc transfiguracji. Przeobrażać się w cokolwiek bym chciał, to byłoby naprawdę pomocne przy np. ukrywaniu się czy walce.
Caleb: Superwytrzymałość, zdecydowanie.
Widzę, że pomysłów wam nie brakuje. W takim razie co z Halloween? W tym roku musicie się naprawdę postarać z kostiumami.
Caleb: Chcę przebrać się za szklankę wody.
Gaten: A to dobre! (śmiech) Ciekaw jestem, jak to zrobisz. Ja może po prostu przebiorę się za siebie? Halloween to jedno z moich ulubionych świąt, bo rozpoczyna najfajniejszą porę roku. Wiem, że wszyscy mówią, że wolą lato albo wiosnę, ale tak naprawdę kochają jesień. Przynajmniej ja tak mam. Jeśli chodzi o Halloween, to chciałbym coś naprawdę strasznego.
Zważywszy na serial, nie macie chyba innego wyjścia.
Gaten: Dokładnie, to musi być coś ekstrawaganckiego. Wiem, mam pomysł. Caleb, przebierzmy się za Slender Mana. Wezmę cię na plecy, wtedy będziemy naprawdę wysocy (śmiech)
Caleb: Ooo, tak! Na to płaszcz i jakaś straszna maska!
*Gaten: *A może po prostu sam wymyślę swój kostium? Wszystkich zaskoczę.
Zawsze możecie przebrać się za siebie nawzajem.
Gaten: Mam nadzieję, że ludzie będę przebierać się za bohaterów naszego serialu. To byłoby super.
Caleb: Będziemy musieli się jakoś wyróżniać. Ja może zainwestuję po prostu w taki jednokolorowy kombinezon, od stóp do głów. Na przykład cały czarny, po zmroku w ogóle nie będzie mnie widać i będę mógł straszyć.
Dobra, teraz bardzo poważne pytanie. Możecie coś zdradzić o kolejnym sezonie serialu? Umieramy z ciekawości, co tam się wydarzy.
*Gaten: *Ja też! Naprawdę nic nie wiemy, gdyby tak było, zdradziłbym wam coś, ale niestety... Nie mogę się doczekać tak samo jak wy!
Caleb: Dokładnie. Jedyne co wiemy to to, że nie możemy się już doczekać.
Mam nadzieję, że tym razem sezon będzie miał więcej odcinków, bo osiem to zdecydowanie za mało.
Gaten: W takim razie zrobimy dziewięć! (śmiech)
Musimy już kończyć, więc na koniec przekażcie coś od siebie polskim fanom "Stranger Things".
Gaten: Bardzo chciałbym do was przyjechać! Może uda się w przyszłym roku? Mam nadzieję, bo Polska jest jednym z moich wymarzonych miejsc, które chcę odwiedzić. Uwielbiam historię, a wasza jest wspaniała, bo długo walczyliście o niepodległość. Kochamy was i dziękujemy za wsparcie!
Caleb: Dzięki, że jesteście z nami i umówmy się tak, że widzimy się za rok, okej? Trzymajcie się!