Trwa ładowanie...
d14ts14
d14ts14

Choć wydawało się, że Edyta Górniak ze spokojem przyjęła werdykt widzów, którzy przyznali jej 3. miejsce podczas konkursu eliminacyjnego do Eurowizji, w rzeczywistości piosenkarka nie kryła smutku i rozczarowania.

- Troszkę się zdekoncentrowałam, więc nie wiem, czy dobrze mi poszło tak do końca. Miałam nadzieję przypomnieć ludziom piękne emocje. Oczywiście bardzo chciałam pojechać do Sztokholmu, żeby zawalczyć o to zwycięstwo, ale nie nastawiałam się na to - powtarzała tuż po ogłoszeniu wyników.

W rozmowie z TVP gwiazda skomentowała również występ zwycięzcy - Michała Szpaka, który już w maju br. będzie reprezentował Polskę podczas 61. Konkursu Piosenki Eurowizji w Sztokholmie. Okazało się, że wokalistka nie podziela entuzjazmu i euforii widzów. Mało tego, zapomniała... imienia i nazwiska 25-letniego artysty.

- Może ocenię jako artysta i wykonawca. Ja bym po taki utwór nie sięgnęła, mimo że bardzo lubię ballady, dlatego, że ona mi przypomina troszkę takie ballady patetyczne z gatunku muzyki lat 90. Nie wiem, kto jest autorem, bardzo przepraszam i nie chcę źle oceniać, natomiast dla mnie ta piosenka jest troszeczkę nie tak bardzo współczesna. Ja kocham oczywiście ballady. Ze wszystkich tych utworów, które słyszałam, właściwie wszystkie były fajne piosenki, ale tak najszybciej mi wpadł w ucho utwór "Lustra" i utwór Margaret. Myślałam nawet, że tutaj się rozstrzygnie ta bitwa. Nie spodziewałem się, z tym... jak on się nazywa? Michałem Szpakiem. Jestem troszeczkę zaskoczona - podsumowała.

d14ts14

Zgadzacie się z jej opinią?

(fot. ONS.pl)
Źródło: (fot. ONS.pl)

Zobacz także: Żarty Edyty Górniak przed Eurowizją: "Zdjęcia są ważne, ale trzeba wysyłać SMS-y!"

d14ts14
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d14ts14