programy rozrywkowe(strona 282/365)

Jurorzy programu "X factor" dwoją się i troją, by zgromadzeni przed telewizorami widzowie bawili się równie dobrze jak oni. Bardzo często przynosi to jednak żałosne skutki. Oglądając ostatni odcinek muzycznego show można było odnieść wrażenie, że jurorzy poziomem swoich wypowiedzi chcą dorównać żenującym występom jakie prezentują niektórzy, wątpliwie uzdolnieni uczestnicy. Najlepszym tego przykładem były różne językowe kwiatki, które zaprezentowali w minionym odcinku. Każdy z członków szacownego jury chciał być w swojej opinii bardziej dosadny, zaskoczyć oryginalną metaforą czy niebanalnym porównaniem. Co mieliśmy w efekcie? Mendy, kupy no i "zaj****ście", jak ma w zwyczaju mawiać jedyna jurorka w show.

Agata Młynarska i Katarzyna Piekarska były gośćmi ostatniego programu Tomasza Lisa. Tematem spotkania była skarga na reklamę jednego z największych koncernów kosmetycznych do Rady Etyki Reklamy, którą niedawno złożyła działaczka SLD. Mogłoby się wydawać, że coraz częściej podnoszony w ostatnim czasie problem nienaturalnie wyretuszowanych modelek zjedna kobiety wszelkich środowisk i zawodów. Jednak wczorajszy program udowodnił, że nie wszystkie panie przyklaskują inicjatywie Katarzyny Piekarskiej. Jedną z przeciwniczek wojny z idealistycznymi reklamami jest Agata Młynarska, jednak postawa dziennikarki jest wyjątkowo niekonsekwentna. Choć promowaniu wiecznie młodych twarzy mówi nie, zaciekle broniła w telewizyjnym studiu reklamodawców. O co chodzi popularnej prezenterce?

Tatiana Okupnik, która pojawiła się w drugiej edycji "X factora" miała być gwiazdą programu i wypaść lepiej niż jej poprzedniczka Maja Sablewska. Wydaje się, że piosenkarka ma wszelkie predyspozycje by uwieść widownię muzycznego talent show. Jest piękna, utalentowana, ma klasę i styl i jest bardzo emocjonalna. A jak wiadomo, telewizja kocha emocje. Nieważne jakie złość czy radość, wszystko co ludzkie, jest mile widziane i dobrze się sprzedaje na szklanym ekranie. Po ostatnim odcinku "X factor" można mieć jednak wątpliwości czy Tatiana Okupnik nie przesadza z okazywaniem uczuć. Po ostatnich wodnych ekscesach można odnieść wrażenie, że jurorka przesadnie reaguje na wszelkie bodźce, a przez to - delikatnie mówiąc - sprawia wrażenie rozchwianej emocjonalnie.

Drugi odcinek "Tylko taniec" obfitował w zaskakujące zwroty akcji i łzy Alana Andersza. Kiedy na scenę wszedł zespół Takt z Chełma, juror nie był w stanie zapanować nad wzruszeniem. Nie tylko dlatego, że taneczna formacja wykonała świetną choreografię, ale przede wszystkim ze względu na bolesne wspomnienia, o których do teraz nie mieliśmy pojęcia! Okazało się, że Piotr Galiński, juror programu "Taniec z gwiazdami", prawie zniszczył taneczną karierę Alana Andersza, który przez wiele lat występował w szeregach... Kamion Dance! Młody aktor wciąż ma żal do choreografa, że na trzy tygodnie przed mistrzostwami świata, na których miał wystąpić Alan z zespołem, wyrzucił go z formacji i o mały włos zaprzepaścił taneczną przyszłość Andersza!

Drugi odcinek "Tylko taniec" obfitował w zaskakujące zwroty akcji i łzy Alana Andersza. Kiedy na scenę wszedł zespół Takt z Chełma, juror nie był w stanie zapanować nad wzruszeniem. Nie tylko dlatego, że taneczna formacja wykonała świetną choreografię, ale przede wszystkim ze względu na bolesne wspomnienia, o których do teraz nie mieliśmy pojęcia! Okazało się, że Piotr Galiński, juror programu "Taniec z gwiazdami", prawie zniszczył taneczną karierę Alana Andersza, który przez wiele lat występował w szeregach... Kamion Dance! Młody aktor wciąż ma żal do choreografa, że na trzy tygodnie przed mistrzostwami świata, na których miał wystąpić Alan z zespołem, wyrzucił go z formacji i o mały włos zaprzepaścił taneczną przyszłość Andersza!

W wiosennej ramówce kanału Polsat Cafe znajdą się trzy nowe programy typu talk-show oraz reality-show “Siedem życzeń”. Łącznie w ramówce będzie siedem polskich nowości. Na antenie zadebiutują m.in. Krzysztof Ibisz, Marta Grzywacz i Ada Fijał.

Ostatni odcinek "Kuchennych rewolucji" był dla Magdy Gessler nie lada wyzwaniem. Gruntownych zmian wymagała nie tylko kuchnia bukowińskiej „Karcmy u Bartka” (pisownia oryginalna), ale przede wszystkim sam właściciel, którego ciemny charakter doprowadził do ruiny nie tylko samą restaurację, ale i jego małżeństwo. Wydaje się, że kulinarny zespół z Bukowiny potrzebował nie tyle pomocy kulinarnej, co fachowego wsparcia ze strony rodzinnego psychologa. Jednak i z tym zadaniem mistrzowsko poradziła sobie Magda Gessler.