Aktorka, zamiast promować film "Botoks", zasypywała widzów opowieściami o depilacji, biseksualizmie i molestowaniu seksualnym w show-biznesie. Choć myśleliśmy, że to niemożliwe, to cały program był niemalże naszpikowany monologami Warnke. To ona skradła Kubie Wojewódzkiemu całe show.