Zdecydowano, co dalej. "Nie możemy dłużej trwać w tej fikcji"
Twórcy telenoweli "Klan" zdecydowali, co dalej z doktorem Koziełło, którego przez lata grał zmarły niedawno aktor. Odejście serialowego bohatera będzie szokiem dla jego rodziny.
Andrzej Strzelecki zmarł 17 lipca, zaledwie kilka miesięcy po tym, jak zdiagnozowano u niego nieoperacyjnego raka płuc. Mimo choroby do końca starał się wywiązywać z zawodowych obowiązków. Jak można przeczytać w "Super Expressie", na kilka tygodni przed śmiercią pojawiał się na planie serialu "Klan". Zagrał sceny z udziałem doktora Koziełły, w którego wcielał się przez ostatnie 21 lat. Trud, z jakim przyszło mu grać, widać w odcinkach emitowanych obecnie na antenie Jedynki.
Po śmierci aktora było jasne, że twórcy serialu muszą pożegnać się także z odgrywanym przez niego bohaterem.
– Za tydzień ruszamy ze zdjęciami. Andrzej Strzelecki grał, dopóki pozwalały mu siły. Kiedy jego stan się pogorszył, grany przez niego bohater także ciężko zachorował. W ostatnich odcinkach z jego udziałem stosowaliśmy różne triki, ale nie możemy dłużej trwać w tej fikcji. Doktor Koziełło umrze... Oczywiście będzie to szok dla jego rodziny i przyjaciół – mówi informator "Super Expressu" związany z serialem TVP.
Jak dodaje źródło tabloidu, niewykluczone, że Andrzej Strzelecki zostanie upamiętniony przez twórców serialu.
– Możliwe, że powstanie specjalny odcinek ku jego pamięci – czytamy w gazecie.