"Klan" w czasach pandemii. Serial TVP ku pokrzepieniu serc

"Klan" w czasach pandemii. Serial TVP ku pokrzepieniu serc
Źródło zdjęć: © TVP

31.08.2020 20:13, aktual.: 31.08.2020 20:29

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Najstarsza polska telenowela wróciła na antenę po pandemicznej przerwie. Rodzina Lubiczów również zmierzyła się ze skutkami koronawirusa. Choć i tak wyszli z tego starcia umocnieni.

Gdy w marcu w Polsce pojawiły się pierwsze przypadki zachorowań na COVID-19, produkcje filmów i seriali zostały wstrzymane. Najmocniej odczuli to twórcy codziennych seriali. O ile producenci "M jak miłość" czy "Barw szczęścia" mogli odetchnąć z ulgą, mając kilkumiesięczną obsuwę w fabule serialu, tak ekipa "Klanu" nadawanego w czasie rzeczywistym zmierzyła się z nie lada wyzwaniem.

Wszak celem popołudniowej telenoweli nie jest zamartwianie widzów ludzkimi dramatami. Dobrze udowodniła to pandemiczna produkcja TVP "Będzie dobrze kochanie". Co prawda, w "Klanie" pojawiają się trudne tematy, ale zwykle znajdują szczęśliwy finał.

W najnowszym odcinku serialu już w pierwszych minutach Czesia (Anna Powierza)
zachwala swojego partnera, który w czasie pandemii "zapewniał jej poczucie normalności". Bo pomimo zmiany warunków pracy i nauki ich dzieci, wciąż wstawał o tej samej porze, zarządzając wspólne śniadanie. Oczywiście Marek miał też więcej czasu na pomoc dzieciom w nauce i mobilizowanie ich do innych aktywności. Jakich? O tym Czesia, własnoręcznie dezynfekująca klamki w swoim przedszkolu, już nie wspomina.

Istotą rozważań bohaterki jest to, że jej ukochany okazał się dobrym "facetem na kryzys", więc "nawet spojrzała na niego jakoś tak inaczej". Niestety poza dialogiem z panią Krysią widzom nie dane było dostrzec pozytywnych zmian w domostwie Czesi.

Również inni bohaterowie "Klanu" dość szczątkowo nawiązywali do tematów związanych z pandemią. Żaden z nich nie objawił się na ekranie w maseczce czy przyłbicy. Janusz (Michał Lesień)
rozmawiając z sąsiadką, dowiaduje się, że ta musiała zająć się schorowanym ojcem, który panicznie zareagował na wieści o pandemii. Jednak chwilę później kobieta dodaje, że opiekę nad staruszkiem przejął od niej brat. Reakcja mężczyzny: "to dobrze" i następuje zmiana tematu.

Ważnym aspektem nowej fabuły serialu TVP jest potępienie koronasceptycznych tendencji. Czesia mówi wprost, że wszyscy powinniśmy siedzieć w domach, a fakt, że częściej myjemy ręce wyjdzie nam tylko na dobre.

Również nowa partnerka Darka, Jessica, zauważa pozytywne aspekty pandemii. Wielu fachowców zaczęło udzielać porad, a nawet świadczyć swoje usługi, telefonicznie lub za pośrednictwem internetu. Tym samym można łatwiej znaleźć pomoc i szybciej uzyskać konkretne porady. Padają nawet słowa "ta pandemia wyszła nam wszystkim na dobre".

W kolejnych odcinkach "Klanu" widzowie zapewne poznają nową rzeczywistość doktora Lubicza, która może nie być aż tak różowa. Jednak wierni fani serialu powinni już wiedzieć, że Telewizja Polska będzie starała się podsunąć im, jak najwięcej zalet tej trudnej, pandemicznej sytuacji.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (3)
Zobacz także