Tomasz Bagiński: "Wiedźmin" Netfliksa będzie świetny nie tylko dla polskich fanów
30.07.2018 10:36, aktual.: 31.07.2018 15:38
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Reżyser zaangażowany w produkcję jednego z najbardziej oczekiwanych seriali opowiedział o współpracy z Netfliksem, zaangażowaniu Andrzeja Sapkowskiego i ogromnych emocjach na długo przed premierą.
- Świetne miejsce, atmosfera, bardzo dobrze zorganizowana firma – takimi słowami Tomasz Bagiński określił Netfliksa, dla którego pracuje przy serialowym "Wiedźminie". W wywiadzie dla portalu Wirtualne Media reżyser i członek rady nadzorczej Platige Image opowiedział, że jest bardzo mocno zaangażowany w pracę nad serialem i możliwe, że wyreżyseruje więcej niż jeden z zapowiedzianych odcinków.
- Ustalamy to, wciąż układamy kalendarze, budżety. Potwierdzimy tę informację pewnie w ciągu kilku miesięcy – powiedział Bagiński.
Reżyser nominowanej do Oscara "Katedry" zapytany o skrajne emocje wywołane przez zapowiedź "Wiedźmina" nie ukrywa, że nie był nimi zaskoczony. Falę hejtu wylaną na showrunnerkę Lauren Shmidt Hissrich nazwał "częścią tego zawodu" i dodał, że zewsząd płyną też słowa wsparcia.
Zobacz także
- Czy spodziewaliśmy się aż takiego napięcia? Ja chyba tak, niektórych w zespole zaskoczył poziom temperatury związanej z serialem. Przykładem może być ostatnia wiadomość o tym, że serial pojawi się na przełomie 2019/2020 roku. Podchwyciły to polskie media, tyle że to było już ogłaszane trzy razy – powiedział Bagiński.
Jego zdaniem "The Witcher" "to jeden z niewielu seriali, który na tak długo przed premierą wywołuje tak duże emocje".
- Tę produkcję można porównywać chyba tylko do "Władcy Pierścieni" Amazona. Tam nie powstała nawet linijka scenariusza, my jesteśmy już dużo dalej. Będzie sporo zaskoczeń, na pewno serial wywoła dyskusje. To będzie świetna propozycja dla fanów, ale i widzów na całym świecie – zapewnił polski reżyser.
Bagiński komentując oczekiwania polskich fanów podkreślił, że "wszyscy w zespole chcą, aby serial miał rys wschodnioeuropejski, słowiański. Aby nie był to typowy, amerykański serial".
Zobacz także
Kilka miesięcy temu dowiedzieliśmy się, że zdjęcia do "The Witcher" powstaną we wschodniej Europie. Każda osoba z Netfliksa, która rozmawiała z redakcją WP, podkreślała: historia, klimat, specyfika bohaterów będą zachowane, ale to będzie historia, która ma porwać także amerykańskiego (i każdego innego) widza. Na pytanie, czy Netflix chce mieć swoją "Grę o Tron", usłyszeliśmy: absolutnie nie, to ma być nasz "The Witcher".
W najnowszym wywiadzie Bagiński zwrócił uwagę, że wszystko zależy od decyzji kreatywnych i pracy zespołu, gdyż "naprawdę dobre pomysły pojawiają się z różnych stron, miejsc, kultur".
Rozmowa o "The Witcher" nie mogła się obyć bez pytania o Andrzeja Sapkowskiego i jego udział w tworzeniu serialu. Bagiński potwierdził, że spotyka się z nim kilka razy w roku i autor książkowego pierwowzoru ma szansę przeglądać powstający scenariusz. Uczestniczy w procesie twórczym w takim stopniu, jakim sam chce.
- Jak wygląda nasza wspólna praca - nie chciałbym do końca zdradzać. To nasza słodka tajemnica z panem Andrzejem – powiedział enigmatycznie Tomasz Bagiński.
Przypomnijmy, że "The Witcher" to 8-odcinkowy serial Netfliksa, który powstaje na podstawie książkowego cyklu Andrzeja Sapkowskiego o wiedźminie Geralcie z Rivii. Showrunnerką, czyli producentką, która m.in. nadzoruje pracę scenarzystów, została Lauren Shmidt Hissrich ("Daredevil", "The Defenders"). Serial ma zadebiutować nie wcześniej niż pod koniec 2019 lub na początku 2020 r. Nadal nie poznaliśmy żadnych szczegółów dotyczących obsady.