superniania

Dorota Zawadzka to znana specjalistka od wychowania dzieci, nazywana też "Supernianią". Jej metody, jak chociażby "karny jeżyk", były kojarzone przez niektórych jako rodzaj przemocy psychicznej. Z kolei po wypowiedzi o "500+" posypały się na nią ideowe gromy ze strony TVP.

None

Prawie dwa miesiące temu publikacja "Tygodnika Powszechnego" zatytułowanego "Intymność na sprzedaż", autorstwa Anny Golus wywołała prawdziwą medialną burzę. W powyższym artykule dziennikarka ujawniła bulwersujące kulisy programu "Superniania" i liczne nieprawidłowości, które miały w nim miejsce. Lista zarzutów pod adresem nie tylko producentów wychowawczego programu, ale i jego prowadzącej, Doroty Zawadzkiej była długa. Wśród nich znalazło się m.in. promowanie dziecięcej pornografii oraz pogwałcenie praw dzieci do prywatności i godności.

Dorota Zawadzka, która doskonale czuje się w roli wychowawczego autorytetu i krytyka szkodliwych wobec dzieci zachowań, sama stała się obiektem poważnych zarzutów. Choć jeszcze niedawno pomstowała na karygodne "Rozmowy w toku" Ewy Drzyzgi, program flagowany jej twarzą czyli "Superniania" można zaliczyć do tej samej kategorii. Z tą jednak różnicą, że reality show z udziałem Zawadzkiej miał fatalny wpływ nie tylko na widzów, ale przede wszystkim jego najmłodszych uczestników. Dziennikarka "Tygodnika powszechnego" dotarła do rodzin, które wystąpiły w produkcji z udziałem pani psycholog. Większość z nich nie ma wątpliwości, że zarejestrowana kamerami wizyta Dorota Zawadzkiej wyrządziła w ich życiu więcej złego niż dobrego.

Dorota Zawadzka, która doskonale czuje się w roli wychowawczego autorytetu i krytyka szkodliwych wobec dzieci zachowań, sama stała się obiektem poważnych zarzutów. Choć jeszcze niedawno pomstowała na karygodne "Rozmowy w toku" Ewy Drzyzgi, program flagowany jej twarzą czyli "Superniania" można zaliczyć do tej samej kategorii. Z tą jednak różnicą, że reality show z udziałem Zawadzkiej miał fatalny wpływ nie tylko na widzów, ale przede wszystkim jego najmłodszych uczestników. Dziennikarka "Tygodnika powszechnego" dotarła do rodzin, które wystąpiły w produkcji z udziałem pani psycholog. Większość z nich nie ma wątpliwości, że zarejestrowana kamerami wizyta Dorota Zawadzkiej wyrządziła w ich życiu więcej złego niż dobrego.

Dorota Zawadzka w ostatnim czasie zyskała spore grono zaciekłych przeciwników. Krytyką niezwykle popularnego serialu Rodzinka.pl, naraziła się jego fanom. Jednak o wiele bardziej popularnej Super niani może zaszkodzić udział w rządowej kampanii na rzecz posyłania 6-latków do szkoły. Jak oświadczyła niedawno Karolina Elbanowska, inicjatorka akcji Ratuj Maluchy sprzeciwiająca się tym planom rządu, Dorota Zawadzka ostatecznie zaprzepaściła swój autorytet, firmując swoją twarzą ten pomysł.

Niedawno przez media przetoczyła się dyskusja na temat tabloidyzacji telewizji. Krytyczne poglądy na temat telewizji zdaje się też podzielać popularna Superniania, która w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" przyznała, że programy rozrywkowe często propagują najgorsze wzorce wśród najmłodszej widowni. Dla przykładu Dorota Zawadzka podała słynną scenę z programu Top model, w której Dawid Woliński sprawdzał prawdziwość biustu uczestniczki castingu. Jak wyznała psycholog, po tym odcinku wiele dzieci bawiło się w ten sposób na szkolnych boiskach.

Dorota Zawadzka przez prawie cały "Taniec z gwiazdami" krytykowała Edytę Górniak. Teraz Superniania żałuje, że tak ostro wypowiadała się o piosenkarce.

Superniania na imprezie po finale "Tańca z gwiazdami" pokornie przeprosiła Edytę Górniak za swoje chamskie komentarze.