jarosław kuźniar(strona 3/6)

Otwarcie 3. sezonu "X Factor" za nami i szczerze można powiedzieć, że jeszcze nigdy nie oglądało się tego programu tak dobrze, jak ostatnio. Niewątpliwie wszystko za sprawą Patrici Kazadi, która zastąpiła w roli gospodarza sztywnego Jarosława Kuźniara. W końcu w muzycznym show pojawiła się energia i spontaniczność, której dotychczas zdecydowanie brakowało.

Jarosław Kuźniar, dziennikarz TVN24, wyraził na swoim blogu oburzenie z powodu umorzenia dochodzenia w sprawie Marka K., który miał kierować pod jego adresem groźby.

Choć miniona ramówka słusznie została uznana za jedną z najmniej interesujących, to rodzime gwiazdy i stacje telewizyjne stanęły na wysokości zadania i zapewniły widzom nadprogramowe atrakcje, kompromitując się na wiele sposobów. W tym zakresie niezależnie od rodzaju stacji ośmieszali się zarówno dziennikarze, jak i ich goście. Z pewnością na długo zapamiętamy donośny płacz Katarzyny Figury w "publicystycznym" programie Tomasza Lisa, czy też popękane piersi Joanny Krupy, o których opowiadała w Dzień dobry TVN. Po dziś dzień zachowały się też w naszych głowach ślady trotylu, po żarcie Marcina Prokopa w Mam talent, i wyraz twarzy Iwony Węgrowskiej bezlitośnie wykpionej przez Kubę Wojewódzkiego.

Jarosław Kuźniar znów pokazał, że jest nadgorliwym obrońcą swojej stacji, nawet gdy jego walka o dobre imię pracodawcy ociera o śmieszność. Jak już wiemy, dziennikarz porannego pasma TVN 24 z trudem przyjmuje krytykę pod swoim adresem, czego dał dowód podczas słynnej akcji "zwolnij Kuźniara", alergiczne też reaguje na żarty z TVN. Gdy w sieci pojawił się kompromitujący dla kanału informacyjnego stacji filmik, który ujawnił, że rzekoma transmisja zza oceanu w istocie była przekazem... z Ursynowa, Kuźniar nie omieszkał potępić demaskatorów tej telewizyjnej wpadki.

W kolejnej edycji "X factor" szykują się poważne zmiany i to nie tylko w składzie jury. Jarosław Kuźniar, dotychczasowy prowadzący programu ogłosił, że rezygnuje z tej funkcji. Dlaczego? Jak wyznał w wywiadzie, już kiedy zaczynał przygodę z programem wiedział, że wkrótce przyjdzie czas na rozstanie. Jak dodał, trzeba umieć rozpoznać moment, kiedy warto przekazać swoją dotychczasową rolę innym.

Odeta Moro-Figurska żona, Michała Figurskiego, który za sprawą niewybrednego żartu o Ukrainkach na antenie radia Eska jest obecnie największym skandalistą w kraju, broni swojego małżonka. Pytana o komentarz w tej sprawie, bez zażenowania wyznała "Faktowi" : "że bywa tak, że mnie gwałci". Lista obrońców Wojewódzkiego i Figurskiego nie kończy się jednak na życiowej partnerce tego drugiego. Głośny sprzeciw wobec cenzurowania satyry radiowców Eski wyraził m.in. Jarosław Kuźniar, który na swoim blogu decyzję szefów Eski o zdjęciu z anteny "Porannego WF-u" nazwał tchórzostwem zaś medialną nagonkę na dziennikarzy porównał do dulszczyzny, która w naszym społeczeństwie wciąż ma się dobrze.

- Jednego dnia siedzimy na Olimpie, bo widzowie nas wielbią, drugiego dnia wymiotują na nas w mailach i na fejsbukach, bo coś im się nie spodobało. Trzeba myśleć sobą, bo inaczej bardzo szybko trzeba będzie zmienić zajęcie - mówi Wirtualnemedia.pl Jarosław Kuźniar. Z Jarosławem Kuźniarem rozmawialiśmy m.in. o fali ostrej krytyki pod jego adresem, którą zaserwowało mu wiele mediów od chwili, kiedy zaczął prowadzić show „X Factor”.

- Jednego dnia siedzimy na Olimpie, bo widzowie nas wielbią, drugiego dnia wymiotują na nas w mailach i na fejsbukach, bo coś im się nie spodobało. Trzeba myśleć sobą, bo inaczej bardzo szybko trzeba będzie zmienić zajęcie - mówi Wirtualnemedia.pl Jarosław Kuźniar. Z Jarosławem Kuźniarem rozmawialiśmy m.in. o fali ostrej krytyki pod jego adresem, którą zaserwowało mu wiele mediów od chwili, kiedy zaczął prowadzić show „X Factor”.

Nader aktywny w ostatnim czasie Tomasz Lis po raz kolejny namieszał w polskich mediach. Tym razem za sprawą okładki "Newsweeka", która przedstawia Antoniego Macierewicza jako taliba, nowy naczelny tygodnika rozpętał tzw. "turbangate". Jak zwykle zarzucona przez Lisa przynęta chwyciła i spotkała się z zaskakującym odzewem, nie tylko wśród partyjnych kolegów bohatera okładki, ale i dziennikarzy. Ku zdziwieniu wielu, tym razem linia aliansów i podziałów przebiega wbrew utartym stereotypom. Monika Olejnik znalazła się w tym samym obozie oburzonych fotomontażem, co prawicowi redaktorzy i skrytykowała Tomasz Lisa. A do burzliwej debaty w Internecie dołączył Jarosław Kuźniar, który ostatnimi czasy nie przepuszcza żadnej okazji by wyrazić swoje rozczarowanie dla poziomu debaty w sieci.

Nader aktywny w ostatnim czasie Tomasz Lis po raz kolejny namieszał w polskich mediach. Tym razem za sprawą okładki "Newsweeka", która przedstawia Antoniego Macierewicza jako taliba, nowy naczelny tygodnika rozpętał tzw. "turbangate". Jak zwykle zarzucona przez Lisa przynęta chwyciła i spotkała się z zaskakującym odzewem, nie tylko wśród partyjnych kolegów bohatera okładki, ale i dziennikarzy. Ku zdziwieniu wielu, tym razem linia aliansów i podziałów przebiega wbrew utartym stereotypom. Monika Olejnik znalazła się w tym samym obozie oburzonych fotomontażem, co prawicowi redaktorzy i skrytykowała Tomasz Lisa. A do burzliwej debaty w Internecie dołączył Jarosław Kuźniar, który ostatnimi czasy nie przepuszcza żadnej okazji by wyrazić swoje rozczarowanie dla poziomu debaty w sieci.

Paweł Binkiewicz od pierwszego castingu czuł się w "X Factor" jak u siebie. Szalał z Kuźniarem, "ujeżdżał" Kubę Wojewódzkiego i całował Tatianę Okupnik po dekolcie. Później jeszcze wyraźniej pokazał, że rozsadza go energia i nikogo się nie boi. Gdy dowiedział się, że dostał się na przesłuchania w domach jurorskich, gonił za Kubą po korytarzach, turlał się po podłodze z Kuźniarem, aż sama jurorka przyznała, że "Biba" przekroczył granicę dobrego smaku. Swoje zachowanie tłumaczył emocjami, których nie jest w stanie kontrolować. Natomiast w domu jurorskim rzucił się na Wojewódzkiego, kiedy ten powiedział mu, że udało mu się zakwalifikować do odcinków na żywo. Nie zdarzyło się jeszcze, aby uczestnik pozwalał sobie w kontaktach z jurorami na tak wiele. Zazwyczaj ludzie boją się, że zachowają się nieodpowiednio i narażą się na zbytnią poufałość. Czyżby "Biba" czuł, że jest wśród swoich, ponieważ zna ich ze swojej poprzedniej pracy?

Już w najbliższą sobotę ruszają odcinki na żywo "X Factor", dobrym pomysłem więc było zorganizowanie konferencji prasowej z uczestnikami show i przedstawienie ich bliżej mediom. Producenci chcieli pewnie upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, bo przy okazji zabrali swoich podopiecznych do sklepu z ubraniami i urządzili sesję zdjęciową z buszującymi między wieszakami wokalistami. To dość mało atrakcyjny sposób na wplecenie w program produktów lokowanych. Nie zdziwimy się, jeśli w sobotnim odcinku "X Factor" zobaczymy uczestników w przebieralniach, opowiadających o przygotowaniach do występu i walce z tremą. Rozumiemy, że show musi na siebie zarabiać, ale dlaczego kosztem tak nachalnej promocji?

Przesłuchania w "X Factor" zbliżają się ku końcowi. Atmosfera na planie programu chwilami jest nie do zniesienia - spośród setek uczestników utrzymała się garstka najlepszych. Odejście każdego z nich oznacza dramat człowieka, którego marzenia o karierze muzycznej zostały nagle przerwane. Wydaje się, że sami jurorzy świadomie nakręcają spiralę stresu i doprowadzają uczestników do granic wytrzymałości. Można nawet odnieść wrażenie, że specjalnie bawią się nimi i krytykują, choć wcale nie mają zamiaru odesłać wokalistów do domu, lecz przepuścić do dalszego etapu! Szczególnie Kuba Wojewódzki uwielbia prowokować uczestników "X Factor". Dzięki jego "żartom", kilka osób wyszło za sali przesłuchań przekonanych, że ich przygoda z programem nagle została brutalnie przerwana...

Jarosław Kuźniar w ostatnim czasie zyskał wielu przeciwników, którzy coraz głośniej krytykują styl jego dziennikarstwa. Kilka tygodni temu przez Internet przetoczyła się szumna akcja "Zwolnij Kuźniara z pracy", którą zapoczątkowała nierozważna wypowiedź redaktora na antenie. Od kilku dni słychać kolejny protest, tym razem popularnego sportowca - Kamila Bazelaka, oburzonego językiem dziennikarza, którego używa w kontekście Katarzyny Waśniewskiej, matki tragicznie zmarłej Magdy z Sosnowca. Jak twierdzi Bazelak, z ust Kuźniara pod adresem matki padają słowa, które wskazują na zbytnią sympatię do kobiety, której zachowane od kilku tygodni bulwersuje całą Polskę. Czy sportowiec ma rację?

Jarosław Kuźniar w ostatnim czasie zyskał wielu przeciwników, którzy coraz głośniej krytykują styl jego dziennikarstwa. Kilka tygodni temu przez Internet przetoczyła się szumna akcja "Zwolnij Kuźniara z pracy", którą zapoczątkowała nierozważna wypowiedź redaktora na antenie. Od kilku dni słychać kolejny protest, tym razem popularnego sportowca - Kamila Bazelaka, oburzonego językiem dziennikarza, którego używa w kontekście Katarzyny Waśniewskiej, matki tragicznie zmarłej Magdy z Sosnowca. Jak twierdzi Bazelak, z ust Kuźniara pod adresem matki padają słowa, które wskazują na zbytnią sympatię do kobiety, której zachowane od kilku tygodni bulwersuje całą Polskę. Czy sportowiec ma rację?

Fani programu "X Factor" powinni zacząć odliczanie do startu drugiej edycji show. Pierwszy odcinek odmienionego programu już w sobotę 3 marca o godzinie 20:00. Jednak żeby zaspokoić apetyt utęsknionych i ciekawskich widzów, stacja TVN zaprezentowała najnowszą sesję z udziałem jurorów. Już dziś możesz ocenić jak prezentują się gwiazdy "X Factora" po kilkomiesięcznej przerwie i dlaczego to Tatiana Okupnik błyszczy na tle kolegów najbardziej!

Jarosław Kuźniar chyba nie przypuszczał, że jego żartobliwa wypowiedź o zwolnienie go z TVN24 zostanie przez widzów potraktowana jak wyzwanie. Od ostatniego wtorku w Internecie rozpętała się burza, której zalążkiem był list od oburzonego widza, pana Stanisława. Przeciwnik dziennikarza apelował o odejście z telewizji Jarosława Kuźniara, Bogdana Rymanowskiego i Andrzeja Morozowskiego. Prowadzący "X Factor" zażartował, że jeżeli na adres kontakt24@tvn.pl przyjdzie tysiąc maili z żądaniem o jego odejście, to się ugnie i zmieni pracę. Kto mógł się spodziewać, że internauci wezmą sobie do serca jego nieprzemyślany żart i nakręcą akcję "zwalniamy Kuźniara"?

Jarosław Kuźniar chyba nie przypuszczał, że jego żartobliwa wypowiedź o zwolnienie go z TVN24 zostanie przez widzów potraktowana jak wyzwanie. Od ostatniego wtorku w Internecie rozpętała się burza, której zalążkiem był list od oburzonego widza, pana Stanisława. Przeciwnik dziennikarza apelował o odejście z telewizji Jarosława Kuźniara, Bogdana Rymanowskiego i Andrzeja Morozowskiego. Prowadzący "X Factor" zażartował, że jeżeli na adres kontakt24@tvn.pl przyjdzie tysiąc maili z żądaniem o jego odejście, to się ugnie i zmieni pracę. Kto mógł się spodziewać, że internauci wezmą sobie do serca jego nieprzemyślany żart i nakręcą akcję "zwalniamy Kuźniara"?