Mateusz Morawiecki ocenił "Reset". "Brawo dla twórców!"
Mateusz Morawiecki także już widział pierwszy odcinek głośno zapowiadanego serialu TVP "Reset". Na Twitterze krótko wyraził swoją ocenę. Odniósł się też do wyników oglądalności.
TVP na poniedziałkowy (12 czerwca) wieczór zapowiedziała prawdziwy hit - pierwszą część serialu dokumentalnego "Reset", o tym, jak rząd Donalda Tuska w latach 2007-15 "ocieplał" czy też "resetował" relacje z Rosją. To miało być "turboszczucie", na "europejskim, a nawet światowym poziomie", jak pisali zachwyceni recenzenci, którym dano obejrzeć program wcześniej.
Produkcja osiągnęła swój cel pod względem rozgłosu. Serial komentują politycy, działacze i dziennikarze z różnych stron politycznej areny. Na gorąco skomentował go w rozmowie z WP Krzysztof Luft, członek rady programowej TVP, były członek KRRiT i dawny kandydat do Sejmu z ramienia KO.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ekspert ocenił jasno, że nowa produkcja TVP ma jeden cel. - Żeby połączyć Tuska ze wszystkim, co najgorsze w Rosji. Ten cykl TVP jest skorelowany z komisją polityczną w sprawie "lex Tusk". To jest zrobione pod wybory - mówił.
Tymczasem, jak podał portal wirtualnemedia.pl, pierwszy odcinek serialu był hitem poniedziałkowej ramówki TVP1. Średnio oglądało go 1,6 mln widzów.
Do informacji na Twitterze nawiązał Mateusz Morawiecki. Premier wyraził swoje zdanie na temat najnowszej produkcji TVP.
"Wcale mnie te liczby nie dziwią. Bardzo dobry serial. Brawo dla Twórców!" - napisał.
Nie jest tajemnicą, że nawiązuje tym samym do swojej jawnej niechęci do Donalda Tuska. Warto jednak przypomnieć, że sam, choć dziś niechętnie o tym mówi, a wręcz się od tego odcina, w latach 2010-2012 był doradcą Donalda Tuska za czasów rządów koalicji PO-PSL.
- Mogłem dobrze doradzić w prowadzeniu gospodarki ekipie, na czele której stał Tusk. To on może sobie pluć w brodę, że z dobrych rad dotyczących uszczelnienia systemu budżetowego wtedy nie skorzystał - mówi dziś.