"M jak miłość". Tomasz Oświeciński po 6 latach znika z hitu TVP. Zwrócił się do fanów
Po sześciu latach na planie "M jak miłość" Tomasz Oświeciński żegna się z serialem TVP. Na swoim profilu na Instagramie odniósł się do medialnych doniesień. Napisał też kilka słów do fanów i serialowej partnerki.
03.11.2021 10:40
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Tomasz Oświeciński zyskał sławę dzięki filmom Patryka Vegi. Ze względu na swoją powierzchowność najczęściej wcielał się w nich w role zakapiorów. Z zupełnie innej strony znają go fani "M jak miłość", gdzie wciela się w postać Andrzeja Lisieckiego. Jego bohater jest policjantem pracującym w Lipnicy.
Niestety, pojawiły się informacje, że aktor zniknie z serialu. "Ostatnie sceny z udziałem Tomasza nagraliśmy w lipcu" - powiedziała osoba związana z produkcją serialu w rozmowie z "Super Expressem". "To nie była moja decyzja. Usłyszałem, że śmierć w serialu podnosi oglądalność" - skomentował aktor.
Teraz gwiazdor Vegi postanowił odnieść się do prasowych doniesień na swoim profilu na Instagramie.
"Fani Andrzejka, mojego serialowego wcielenia w "M jak miłość", które tak polubiliście, zetknęli się od wczoraj z wieloma sensacyjnymi wiadomościami [...]" - rozpoczął wpis Oświeciński. - "Niestety moja przygoda na planie tego serialu powoli dobiega końca. Nie zdradzę, co z tych doniesień jest prawdą, a co nie, musicie obejrzeć sami" - dodał.
W dalszej cześć wpisu dziękuje fanom w imieniu swoim i serialowej partnerki - Olgi Szomańskiej. Zaprosił też do śledzenia losów granego przez siebie Fabiana w "Pierwszej miłości".