talent show(strona 68/112)

Dawid Woliński i Marcin Tyszka już od dawna przykuwają uwagę nie tylko kontrowersyjnymi wypowiedziami, ale też wyglądem. Od czasu pracy nad swoim nowym programem "Woli i Tysio", artystyczny duet pojawia się na branżowych imprezach w bardzo nietypowych kreacjach. Na prezentacji najnowszej ramówki stacji TVN, panowie zaprezentowali się w góralskiej stylizacji rodem spod samiuśkich Tatr!

Gwiazdka amerykańskiego show-biznesu, Carmen Electra po dłuższej przerwie znów ma szansę na powrót do medialnego obiegu. Blond sex-bomba została gościnnym jurorem w brytyjskiej wersji programu "Mam Talent". Carmen pojawi się w szóstej edycji talent show zastępując na tym miejscu Amandę Holden, która niedawno urodziła dziecko. Niestety pierwszy kontakt z fanami programu nie wypadł pomyślnie. Na przesłuchaniach, które odbyły się niedawno w Londynie porno-gwiazdka została wyjątkowo chłodno przyjęta. Tłum wygwizdał Carmen i głośno domagał się powrotu Amandy! Całe zamieszanie nie prognozuje modelce sukcesu w nowej roli. Jednak czy można się temu dziwić? W końcu Carmen Elektra to uosobienie kompletnego beztalencia, które w żadnej z licznych, podejmowanych dziedzin nie osiągnęła za wiele. Funkcja jurora w programie typu talent show wydaje się więc kuriozalną propozycją. Czym Carmen miałaby ująć brytyjską publiczność?

Z przykrością musimy przyznać, że rzadko kiedy mamy powody do chwalenia Telewizji Polskiej. Do tej pory naliczyliśmy więcej wpadek czy mało ambitnych telewizyjnych projektów, niż godnych uwagi programów rozrywkowych. Pierwsza czołówka do "Bitwy na głosy I" mocno nas rozczarowała, a w internautach po prostu wywołała uśmiech politowania. Na szczęście drugi spot okazał się wielkim hitem! Nie dość, że producenci wykazali się ciekawym pomysłem na scenariusz, to przy okazji gwiazdy programu świetnie wypadły w swoich rolach. Spacer gigantów polskiej sceny muzycznej po ich rodzinnych miastach, a następnie spotkanie w stolicy, mogą robić wrażenie! Przy okazji trzeba dodać, że druga edycja "Bitwy na głosy" może się pochwalić o wiele ciekawszym zestawieniem trenerów niż pierwsza część. Zobaczcie czołówkę, z której TVP może być naprawdę dumna!

Jesteśmy świadkami niezwykłego rozwoju mediów przy równoczesnych ich upadku. Coraz częściej uodporniamy się, że rzeczy, które jeszcze kilkanaście lat temu by nas mocno poruszyły czy zdegustowały. Telewizyjni producenci prześcigają się w wymyślaniu coraz dziwniejszych programów, a te wkraczają w życie widza i podświadomie je demolują. Nie chcemy brzmieć, jak skrajnie konserwatywni dziadkowie, lecz sami czasem łapiemy się na tym, że widzieliśmy już tak dużo na ekranach telewizorów, że mało co jest w stanie nas wzruszyć. Śmierć, poród, seks... To wszystko już było i skutecznie nas znieczuliło. Czy będzie jeszcze gorzej? Póki co polska telewizja dopiero raczkuje w tej kwestii, ale jesteśmy pewni, że za kilka lat moda na szokujące programu dotrze nad Wisłę. Zobaczcie programy, które być może nigdy nie powinny powstać...

Negatywna atmosfera wokół programu "Top Model" nie opada, a najnowsze rewelacje Pauliny Papierskiej z pewnością nie przyczynią się do polepszenia nadszarpniętego licznymi aferami wizerunku show. Zwyciężczyni pierwszej edycji programu opublikowała na swoim blogu szczery wywiad, w którym ujawnia kolejne kompromitujące dla producentów "Top Model" fakty. Jak się okazuje, główna nagroda programu, czyli kontrakt z branżową agencją Next, który ma być przepustką do świata mody, nie może być zrealizowany! Papierska zarzuca producentom show, że program jest niewiarygodny, a wszystko, co oglądają telewidzowie, to starannie wyreżyserowany spektakl. Jakie kulisy programu zdradziła jeszcze modelka? Szykuje się kolejny skandal wokół "Top Model"?

Niejednokrotnie kolorowa prasa donosi o niebotycznych sumach, które spływają do kieszeni telewizyjnych gwiazd. Przy okazji kolejnych programów, tabloidy donoszą o stawkach prowadzących i podsuwają zestawienia najbardziej dochodowych gwiazd show-biznesu. Choć w polskich realiach kwoty jakie padają przy najdroższych nazwiskach polskiej telewizji są imponujące, oferowane krajowym gwiazdom sumy są bez porównania z tym ile zarabiają ich odpowiednicy za oceanem. Jurorzy amerykańskich programów rozrywkowych potrafią zgarnąć grube miliony za udział w jednym sezonie show . Kto ile zarabia w polskiej telewizji i jak się to ma do stawek oferowanych celebrytom w Stanach Zjednoczonych?

Od ponad dziesięciu lat we współczesnej telewizji panuje trend programów typu talent show. Od 2001 roku, gdy brytyjska telewizja wyprodukowała "Idola" gorączka programów odkrywających i promujących najróżniejsze talenty, rozlała się po całym świecie. W kolejnych krajach pojawiały się narodowe wersje popularnych w Stanach Zjednoczonych czy Wielkiej Brytanii programów lub tworzyły własne, autorskie show. Wydaje się jednak, że po dekadzie niepodważalnej dominacji talent show w sferze programów rozrywkowych, nadchodzi nieuchronny kres tego typu produkcji. Największe gwiazdy programów rezygnują z udziału w produkcji, na castingach pojawia się coraz mniej chętnych, a promowani zwycięzcy show najczęściej przepadają bez echa. Czy formuła programów talent show została już do cna wyczerpana, a widzowie odczuwają przesyt formatem?

Fala popularności reality-show typu "Big Brother" czy "Bar", dała chwilową rozpoznawalność wielu uczestniczkom programów. Większość z nich marzyła o sławie i wejściu na dłużej do mainstreamu. Niestety, stacje telewizyjne nie miały na nie dobrego pomysłu. Atrakcyjne dziewczyny musiały radzić sobie bez wsparcia producentów, którzy jeszcze niedawno promowali je w bijących rekordy oglądalności programach. W większości wypadków, ambitne ślicznotki praktycznie nie miały zbyt wiele do zaoferowania prócz seksownego ciała. Niektóre podobno potrafiły śpiewać, ale mało kogo to interesowało. Pozostały im jedynie magazyny dla panów, na łamach których mogły zaprezentować swoje wdzięki. Wielkie marzenia o sławie okazały się kolorowym snem bez "happy endu".