Przeżyła traumę na oczach milionów widzów. Konieczna była terapia
Dziś trudno sobie wyobrazić program "Nasz nowy dom" baz Katarzyny Dowbor. Okazuje się jednak, że musiało trochę minąć, aby odnalazła się w roli prowadzącej. Po pierwszych sezonach niezbędna była pomoc psychologa.
19.01.2023 | aktual.: 19.01.2023 15:02
"Nasz nowy dom" okazał się hitem Polsatu i pewnego rodzaju programem misyjnym. Obecnie trwają prace nad już 20. sezonem show, gdzie Katarzyna Dowbor i jej zgrana ekipa remontują rudery i dosłownie zmieniają życie bohaterów programu.
Show cieszy się wielką popularnością, a Dowbor często opowiada w wywiadach o swoich "podopiecznych", z którymi jest w kontakcie po programie. Teraz jednak słynna prezenterka zdecydowała się na przybliżenie swoich pierwszych reakcji na udział w programie. Okazuje się, że początkowo prawie nie podołała.
- Pierwsze dwa, trzy sezony były najtrudniejsze, bo nie mieliśmy do tego dystansu, to było trudne - opowiedziała w najnowszej rozmowie z Pomponikiem. - Obgadałam to z ludźmi z branży psychologicznej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dowbor musiała sobie wszystko poukładać.
- Ja nie mam płakać nad tymi ludźmi, nie mam patrzeć na te nieszczęścia i przeżywać tego razem z nimi, bo nic wtedy nie załatwimy. Ja mam być osobą, która ma popatrzeć, zastanowić się, jaki jest problem i co zrobić, żeby ten problem się skończył - wyliczyła.
W końcu zrozumiała, że "Nasz nowy dom" to swego rodzaju "wędka", dzięki której rodziny doświadczone przez los mogą odmienić swoje życie i ruszyć na przód.
- We mnie jest radość, że daliśmy im tę wędkę. Co będzie dalej? Zależy od rodziny - kwituje prowadząca.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o rozdaniu Złotych Globów, przeżywamy aferę z rewelacjami księcia Harry’ego i z wypiekami na twarzach czekamy na nadchodzące w 2023 roku filmy i seriale. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.