Maryla Rodowicz nie przemyślała swoich słów o TVP? "Nie chciałabym stracić tej pracy"
02.02.2023 16:43, aktual.: 02.02.2023 17:54
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wokalistka najpierw dosadnie wypowiedziała się o Telewizji Polskiej, a teraz z trwogą w sercu czeka na reakcję szefostwa publicznej stacji. Rodowicz przyznała, że obawia się utraty pracy.
Maryla Rodowicz, ku zaskoczeniu wielu, uderzyła w stację, z którą jest związana. Jako jurorka "The Voice Senior" kilka dni temu oceniła, że publiczna telewizja działa na zlecenie władzy, o której również ma niepochlebne zdanie. Powiedziała, że chciałaby, aby obecny obóz rządzący przegrał najbliższe wybory.
- TVP to jest reżimowa, rządowa telewizja. Artyści bojkotują festiwal w Opolu. Jest mały skład, w kółko te same nazwiska, na sylwestrowym koncercie też. Mi brakuje tej całej nowej generacji, tego młodego rzutu - skomentowała w wywiadzie dla Plotka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdaje się, że teraz wokalistka żałuje tych słów. Obawia się, że może stracić kontrakt z TVP, zwłaszcza iż nie ukrywa, że koncertowanie na imprezach telewizyjnych stanowi jej główne źródło zarobku.
- Martwię się o utratę pracy. Nie chciałabym stracić tej pracy, telewizja to jest moje ulubione medium. Nie ma dla mnie znaczenia, czy to jest TVP, czy Polsat, po prostu bardzo lubię telewizję. Może dlatego, że jestem wychowana w czasach, gdy była tylko telewizja od lat 70. - powiedziała w czwartek Rodowicz w rozmowie z Plejadą.
Jak dotąd przedstawiciele Telewizji Polskiej nie odnieśli się do słów krytyki ze strony gwiazdy. - TVP zastanawia się, co z tym zrobić, bo to dla nich spory kryzys. Prezes zdecyduje, czy wydać w tej sprawie oświadczenie - twierdzi informator serwisu Wirtualne Media.