"Leaving Neverland": Rodzina Michaela Jacksona odpowiada na zarzuty o molestowanie

"Leaving Neverland": Rodzina Michaela Jacksona odpowiada na zarzuty o molestowanie
Źródło zdjęć: © East News
Karolina Stankiewicz

07.04.2019 18:05

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Rodzina Michaela Jacksona opublikowała własny film, w którym odpowiada na dokument zarzucający muzykowi molestowanie nieletnich.

Dokument "Leaving Neverland", który miał premierę na HBO GO w marcu, trwa 4 godziny. Głównymi bohaterami filmu są dwie ofiary "króla popu"- Wade Robson i James Safechuck. Dziś dorośli mężczyźni, a na początku lat 90. ofiary molestowania Michaela Jacksona.

Zobacz także: Jacek Poniedziałek dla WP: nikt nie ma prawa gwałcić dzieci

Dokument wywołał sensację. Radio BBC 2 przestało puszczać piosenki gwiazdora. Tymczasem obrońcy Michaela Jacksona twierdzą, że oskarżający go o pedofilię mężczyźni to kłamcy i konfabulanci. Ma im chodzić rzekomo tylko o pieniądze, a ich "wspomnienia" to tylko zmyślenia ludzi po załamaniu nerwowym.

Najbliżsi Jacksona postanowili odpowiedzieć na zarzuty. Opublikowali film "Neverland Firsthand: Investigating the Michael Jackson Documentary", w którym bronią piosenkarza przed oskarżeniami. Zarzucają Robsonowi i Safechuckowi chęć wyłudzenia od nich odszkodowania.

Rodzina piosenkarza podkreśla, że reżyser dokumentu HBO nie zaprosił ich do udziału w realizacji filmu. W swoim materiale zebrali wypowiedzi różnych świadków z otoczenia Jacksona. Wypowiada się rodzina muzyka – bratanek Taj i siostrzenica Brandi - oraz wieloletni współpracownik Jacksona Brad Sundberg, który powiedział: - Nigdy nie widziałem w obecności Michaela zestresowanego ani skrzywdzonego dziecka. Neverland było bezpiecznym miejscem zabawy.

Brandi Jackson twierdzi, że spotykała się z Robsonem, który regularnie ją zdradzał z osobami mogącymi pomóc mu w karierze. Uważa, że byłemu partnerowi zależy na osiągnięciu zysku. Pełnomocnik Robsona zareagował już na ten zarzut. Wydał oświadczenie, w którym mówi, że Brandi nie była obecna, gdy dochodziło do molestowania Robsona, zatem nie może się odnieść do tych wydarzeń.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (72)
Zobacz także