"Leaving Neverland": Rodzina Michaela Jacksona odpowiada na zarzuty o molestowanie
Rodzina Michaela Jacksona opublikowała własny film, w którym odpowiada na dokument zarzucający muzykowi molestowanie nieletnich.
Dokument "Leaving Neverland", który miał premierę na HBO GO w marcu, trwa 4 godziny. Głównymi bohaterami filmu są dwie ofiary "króla popu"- Wade Robson i James Safechuck. Dziś dorośli mężczyźni, a na początku lat 90. ofiary molestowania Michaela Jacksona.
Zobacz także: Jacek Poniedziałek dla WP: nikt nie ma prawa gwałcić dzieci
Dokument wywołał sensację. Radio BBC 2 przestało puszczać piosenki gwiazdora. Tymczasem obrońcy Michaela Jacksona twierdzą, że oskarżający go o pedofilię mężczyźni to kłamcy i konfabulanci. Ma im chodzić rzekomo tylko o pieniądze, a ich "wspomnienia" to tylko zmyślenia ludzi po załamaniu nerwowym.
Najbliżsi Jacksona postanowili odpowiedzieć na zarzuty. Opublikowali film "Neverland Firsthand: Investigating the Michael Jackson Documentary", w którym bronią piosenkarza przed oskarżeniami. Zarzucają Robsonowi i Safechuckowi chęć wyłudzenia od nich odszkodowania.
Rodzina piosenkarza podkreśla, że reżyser dokumentu HBO nie zaprosił ich do udziału w realizacji filmu. W swoim materiale zebrali wypowiedzi różnych świadków z otoczenia Jacksona. Wypowiada się rodzina muzyka – bratanek Taj i siostrzenica Brandi - oraz wieloletni współpracownik Jacksona Brad Sundberg, który powiedział: - Nigdy nie widziałem w obecności Michaela zestresowanego ani skrzywdzonego dziecka. Neverland było bezpiecznym miejscem zabawy.
Brandi Jackson twierdzi, że spotykała się z Robsonem, który regularnie ją zdradzał z osobami mogącymi pomóc mu w karierze. Uważa, że byłemu partnerowi zależy na osiągnięciu zysku. Pełnomocnik Robsona zareagował już na ten zarzut. Wydał oświadczenie, w którym mówi, że Brandi nie była obecna, gdy dochodziło do molestowania Robsona, zatem nie może się odnieść do tych wydarzeń.