Artur Żmijewski znika z "Ojca Mateusza". Producenci zostawili mu otwartą furtkę
Kilka miesięcy temu plotkowano, że Artur Żmijewski chce odejść z "Ojca Mateusza" ze względu na niskie zarobki. Teraz zastąpi go Mikołaj Roznerski.
07.01.2020 09:48
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Fani "Ojca Mateusza" są zszokowani decyzją producentów. Kilka dni temu media obiegła informacja, że Artur Żmijewski zniknie z serialu. Jego miejsce ma zająć Mikołaj Roznerski. Postać grana przez Żmijewskiego wyjedzie na rekolekcje do Krakowa.
Jego miejsce w parafii zajmie nowy ksiądz, Walery Opłatek, w którego wcieli się Mikołaj Roznerski. Nowy duchowny zostanie miło ugoszczony na plebanii i zyska sympatię mieszkańców miasta. Fani Artura Żmijewskiego zobaczą go tylko na początku sezonu.
Nie wszystko jednak stracone! Jak informuje "Super Express", produkcja nie wyklucza powrotu aktora do serialu.
- Czas pokaże. Zostawił sobie otwartą furtkę. Jego bohater zawsze może się odnaleźć - mówi w tabloidzie osoba z produkcji.
Już w czerwcu pojawiły się pierwsze plotki o tym, że Artur Żmijewski odejdzie z serialu. Podobno aktor zagroził odejściem z serialu "Ojciec Mateusz". Został, bo obiecano mu, że będzie reżyserem jeszcze większej liczby odcinków niż dotychczas. Aktor poprosił jednak scenarzystów o wygaszanie jego wątku.
Powodem miały być też zbyt małe zarobki Artura Żmijewskiego. Na razie żadna ze stron nie skomentowała medialnych doniesień dotyczących prawdziwych powodów odejścia aktora.