Artur Żmijewski chciał odejść z "Ojca Mateusza". Dostał podwyżkę
Artur Żmijewski doskonale umie się w życiu ustawić. Aktor zbuntował się i zagroził, że odejdzie z serialu "Ojciec Mateusz".
13.06.2019 | aktual.: 13.06.2019 07:08
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Od kilku dni pojawiają się plotki na temat zachowania Artura Żmijewskiego na planie popularnego serialu "Ojciec Mateusz". Gwiazdor miał poprosić scenarzystów o powolne wygaszanie jego wątku. Rola księdza, w którą wciela się od 11 lat, miała go nudzić.
- To informacje absolutnie nieprawdziwe - zapewnił "Super Express" agent aktora.
Tabloid dowiedział się jednak, że sprawa ma drugie dno. Artur Żmijewski faktycznie zaczął narzekać na monotonię. Ostatnio pojawił się w produkcji TVN "Odwróceni. Ojcowie i córki", gdzie zagrał policjanta i zapragnął odmiany. Produkcja "Ojca Mateusza" nie mogła sobie pozwolić na zmianę głównego bohatera.
Zwłaszcza że serial ten od lat ma stałą widownię. Każdy odcinek ogląda średnio 3 mln widzów, a przychody z reklam sięgają 10 mln zł. Osoby pracujące przy serialu zrobiły wszystko, aby Artur Żmiejewski nie odchodził. W związku z tym aktor będzie reżyserował więcej odcinków niż dotychczas.
Przeczytaj: Artur Żmijewski oskarżany o żerowanie na nieszczęściu sąsiadki. Może stracić ogromne pieniądze
Takie rozwiązanie wiąże się również z tym, że Żmijewski będzie więcej zarabiał. Według informacji, które pojawiały się w mediach, gwiazdor za reżyserię jednego odcinka otrzymuje ok. 15 tys. zł. Dodajmy, że serial emitowany jest 5 dni w tygodniu. Do tego dochodzi jeszcze pensja aktorska - 5 tys. zł za dzień zdjęciowy.
Sezon liczący 13 odcinków to 65 dni pracy, a więc Żmijewski zarobi ok. 475 tys. zł, zakładając, że wyreżyseruje 10 odcinków. Widzowie mogą być jednak spokojni, ponieważ "Ojciec Mateusz" nie spadnie z anteny, a Artur Żmijewski wciąż będzie się wcielał w rolę lubianego księdza.