Wielki finał programu Dody. Wiemy, czy piosenkarka znalazła miłość
I już wszystko jasne. Podczas wielkiego finału programu "Doda. 12 kroków do miłości" dowiedzieliśmy się, kogo artystka postanowiła zabrać na weekend na Mazurach. Na koniec programu odbyła ze szczęśliwcem rozmowę. Jednak to na sam koniec programu widzów czekał prawdziwy szok.
Przedostatni odcinek serii tydzień temu zakończył się wyznaniem Dody, że nie chce zabrać żadnego mężczyzny na Mazury. Jednak już na początku finałowego odcinka dowiedzieliśmy się, że Rabczewska jednak wybrała Stefana. - Nie jest w moim stylu wycofywanie się - powiedziała psychologowi Doda.
Piosenkarka i jej wybranek spotkali się na lotnisku, a na Mazury polecieli prywatnym helikopterem. - Fajnie spędzałam czas, super się rozmawiało - opowiadała Doda. Gwiazda zaprosiła do mazurskiego domku swoich znajomych, a Stefanowi towarzyszyła jego ukochana siostra, z którą Doda od razu złapała nić porozumienia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Całą ekipą bohaterowie zaczęli przygotowywać kolację. Widać było od razu, że przyjaciele Dody polubili mężczyznę.
- Zależało mi, żeby Stefan czuł się komfortowo - zwierzyła się Doda.
Kolejną atrakcją zakrapianego winem wieczoru było karaoke. Do zaśpiewania przy Dodzie dał się namówić nawet Stefan, który brawurowo wykonał piosenkę "I Don't Wanna Miss a Thing" zespołu Aerosmith. Następnego dnia wszyscy musieli zmagać się z kacem, jednak zebrali się w sobie, aby zwiedzić rezerwat.
Gdy przyjaciele wokalistki pojechali, nadszedł czas na rozmowę we dwoje. - Moje serce nie mówi mi absolutnie nic - powiedziała Stefanowi Doda, po czym zaproponowała mężczyźnie, żeby zostali... kumplami. Pochodzący z Niemiec Stefan przystał na propozycję Dody z uśmiechem na ustach. - Nie mogę ofiarować ci miłości - dodała.
Doda u psychologa po całym doświadczeniu stwierdziła, że jest wdzięczna za ten program. Wyznała, że dużo nauczyła się o sobie i praca na planie była dla niej wyjątkowym doświadczeniem. - Może powinnam popracować nad tą swoją delikatniejszą stroną - wyznała podczas ostatniej rozmowy z Leszkiem Mellibrudą piosenkarka, po czym podziękowała psychologowi za spotkania.
W ostatnich minutach finału show Doda po czterech miesiącach znowu spotkała się z Leszkiem Mellibrudą. Opowiedziała, jakie są jej wrażenia po tym, gdy program miał już swoją emisję na antenie. Zdradziła, czy ma kontakt ze Stefanem. - Od czasu do czasu również. Ale na przyjacielskim poziomie - powiedziała Doda.
Jednak największą niespodzianką było wyznanie, że Doda znalazła nowego faceta! - Moje serce jest zajęte. Jestem zakochana. Nie dotyczy to żadnego z kandydatów. To sytuacja świeża - powiedziała tajemniczo Doda. - Ten program pootwierał mi klapki w głowie - powiedziała na koniec.