Wiadomo, co powiedziała Górniak Urbańskiej po preselekcjach. Mogą na siebie liczyć
Natasza Urbańska nie porzuca swoich marzeń o występie na Eurowizji. Raz po raz startuje w preselekcjach z kolejnymi propozycjami. Choć tym razem znów się nie udało, nie przejmuje się niepowodzeniem. Otrzymała duże wsparcie.
Koncert krajowych preselekcji do Eurowizji zawsze wzbudza sporo emocji wśród fanów konkursu. Dawno już jednak nie wywoływał tak skrajnych emocji. Największymi pretendentami do tytułu kandydata byli Blanka i Jann. Ostatecznie, po zsumowaniu głosów jurorów i widzów wygrała Blanka.
Nie oznacza to jednak, że fani Janna pozostawili wynik bez echa. Głośno wyrazili swój sprzeciw. Powstały nawet apele i petycje, by jurorzy ujawnili szczegóły swojego głosowania po to, by można było zweryfikować ostateczny werdykt.
Wokół konkursu było jednak więcej zamieszania. A raczej - wokół jego uczestników. Jedną z niżej ocenionych wykonawczyń była Natasza Urbańska, która jeszcze przed koncertem podkreślała, że chce jeszcze raz spróbować swoich sił i faktycznie marzy o wyjeździe na Eurowizję.
Występ niekoniecznie przypadł jurorom i widzom do gustu. Przynajmniej nie wszystkim. Pojawiły się nawet sugestie, że Edyta Górniak nie omieszkała wbić koleżance szpili, komentując jej wykonanie. Jak było naprawdę?
Jak podaje "Rewia" - wręcz odwrotnie niż się wydaje. Okazała jej sporo wsparcia. Podobno nawet pocieszała ją po niepowodzeniu. - Mówiła jej, żeby się nie martwiła i nadal walczyła o swoje marzenia, że warto się nie poddawać - wyjawił tygodnikowi pracownik TVP.
Zresztą sama Urbańska przyznaje, że panują między nimi przyjazne relacje i ceni doświadczoną koleżankę z Buffo. - Spotkałam się z Edytą przy moim pierwszym show "Jak oni śpiewają". I wredy czułam od niej ogromne wsparcie. Okazała mi wiele serca. Jestem jej bardzo wdzięczna - cytuje jej słowa "Rewia".